Coś tam jednak wyłowiłam…
- Na jego widok bardzo się zmieszała. Dotąd zawsze witała go z entuzjazmem. Niezdarnie przekładała w kółko, z ręki do ręki, zakupy w szeleszczących reklamówkach. Spróbował pomóc je dźwigać, ale żachnęła się, że to głupstwo. Jednak uginała się pod ich ciężarem. – pobaw się trochę z tym akapitem. Jednakowe i rymujące się formy nie brzmią za dobrze – zmieszała/witała/przekładała/uginała – zwróć uwagę także na „się”
- powiedziała twardo, głosem, jakiego u niej nie znał, ale zaraz zaśmiała się, postawiła swe torby na ziemi i dodała: - tu podobnie: powiedziała/zaśmiała/dodała.
- Czuł się głupio i chyba bardzo głupio wyglądał. – sugeruję „i chyba równie głupio wyglądał”
- Przyjrzała się mu – mu się – lepiej
-()zdziwił się i zorientowawszy się, - niezręczne z tym „się”
- („)Więc stało się, czego się bała(„) – myślała – „się” i rym
- myślała/Nie spodziewała się/przeczuwała/zaprzeczała.
- Zastanawiał się, jak określić Olę, kiedy dotąd nie bardzo wiedział jaka ona jest. – „skoro dotąd nie bardzo wiedział…”
- że jest niezwykła i niemożliwe opisać ją w kilku zdaniach. – niezręczne – i nie można opisać jej w kilku zdaniach
- Bał się zanadto ją wychwalać, bo tak do dziewczyny odrzuconej nie wypada. – niezręczne, wygładź trochę
- Jest bardzo wrażliwa...()że bywa aż bezradna. – Jest tak wrażliwa… że bywa aż bezradna
- Nie każdy tak doskonały... – Nie każdy jest doskonały (powyżej masz „tak”)
- jako ironię, że niby tak doskonała, a on i tak wolał tamtą niby gorszą. – trochę stylistycznie popraw
- Jeszcze raz się odwróciła, zaśmiała się/jak oddala się – „się”
Przejrzyj, Sokolku, jeszcze pod kątem występowania "się" - tego można uniknąć, a jeżeli jest ich za dużo, to jednak tekst pospolicieje.
Rzuć okiem też na interpunkcję - masz dwa pytajniki w pytaniu, zmień na jeden albo wzmocnij go wykrzyknikiem.
Cały problem, że piszesz z taką łatwością, że czytając "duszkiem" nie zauważa się najczęściej tego.
Masz lekką tendencję do skracania wypowiedzi w niektórych momentach (masz przykłady powyżej) - ja bym to "upłynniła" nieco.
Ale jest to "samo życie". Od strony psychologicznej nie można się doczepić do niczego.
Zadbaj tylko trochę o język - wiem, że wszyscy mamy swoje stylistyczne przyzwyczajenia, używamy potocznego języka, który do takiej historii całkiem dobrze pasuje, podkreślając "zwykłość" bohaterów. Tym niemniej uważaj nadal na nadmiar określeń typu "taka, to, takie, tak, te itp"
Buziaki i się męcz.
Mnie męczy Wasinka.
I dobrze.
Lepiej w każdym razie, niż gdyby nikt nie męczył.