Jestem.
Od razu mówię, że mam niezłego bzika na punkcie zwięzłości, więc w lekturze spostrzeżeń uprasza się Szanowną Autorkę o wzięcie potężnej poprawki na to wariactwo czytelniczki
Przede wszystkim, niezwykle urzekł mnie pomysł, żeby recenzję zrobiła jedna z postaci z powieści. Bo jak mam kota na punkcie zwięzłości, tak też - inaczej niż JaneE
– fascynują mnie rozmaite połączenia, pogranicza między fikcją literacką a rzeczywistością spoza okładek. I świadomość, że realnie istnieją, uwiarygodnia dla mnie twórczość, przemienia ją w prawdziwą magię, zamiast przeszkadzać.
Ale te więzi, przenikania, wydają mi się nieoczywiste. Intrygująco, dziko zawiłe. U mnie – pełne, uświadamianych sobie, sprzeczności.
Z jednej strony jestem antybiografistką (z przemyślanego i raz po raz renegocjowanego dla względnej pewności, ale i ukorzenionego przekonania), jeśli chodzi o interpretacje literackie, i z żelaznej zasady nie utożsamiam człowieka z słów z człowiekiem z krwi i kości.
Z drugiej – właśnie – to żadną miarą nie oznacza, że odrzucam jakiekolwiek związki żywych ludzi z tekstami lub uznaję je za całkowicie nieważne. Bo taki pogląd byłby przecież bzdurą, fałszem. I wg mnie odbierałby twórczości sens.
Zatem, sama obecność połączeń tekst-żywy człowiek jest dla mnie oczywista i oczekiwana. Rozmawiać natomiast pożytecznie wg mnie można o jej odmianach, jakościach, sensach.
Dlatego, wracając do głównego nurtu, uff
, zachwyca mnie, że taka magicznie pograniczna Istota pisze recenzję, mimo że green i bohater powieści nie są dla mnie identycznością.
I tyle wstępu, i teraz w szczegółach, pytaniach, wątpliwościach, wahaniach, drobiazgach redakcyjnych etc. etc. I, rzecz jasna, moje patrzenie w intencjach to tylko możliwości do rozejrzenia się, bez najmniejszej chęci przyciskania pazurka Autorce. Żadnego, uchowajcie bogowie, "wiem lepiej". Bo nie wiem. Mówię tylko, jak sama widzę. Może się do czegoś moje spojrzenie przyda.
Cytat:
„Zielona Wyspa” - powieść traktująca o przebywającej w Irlandii trójce bohaterów - Kubie, Danielu i Poli – kobiecie Aniele. Jest to także rys problemu społecznego - na tle, którego krzyżują się i splatają losy głównych postaci – emigracji. Autor ukazuje, na przykładzie głównego bohatera, oswajanie do nowych warunków, samotność, towarzyszącą ludziom, którzy są wyrwani ze swojego środowiska naturalnego, jakim jest ojczyzna, rodzina. Mariusz Wieteska perfekcyjnie opowiada o świecie iluzji, w który uciekają wyalienowane, słabe jednostki. O destrukcji, do jakiej to prowadzi w normalnym życiu i zniszczeniach, które ze sobą niesie.
Nic nie mam przeciw równoważnikom zdań tutaj. Może jedynie warto przyjrzeć się niektórym z słów raz jeszcze i potwierdzić trafność wyboru. No bo tak:
-
traktująca – wydaje się, że może wyglądać nieco zbyt ciężko, przytłaczająco w spotkaniu z delikatnością emocji, jakie są wg Ciebie ważne w powieści, green
Nie wiem.
-
którzy są wyrwani – strona bierna: sama, we własnych tekstach, obchodzę się z nią jak kura z jajem, heh. Z różnych powodów. Po pierwsze dlatego, że dość mocno kojarzy się ze stylem naukowym. Po drugie, zgodnie z nazwą, potrafi odbierać energię/dynamikę temu, o czym mówi. Innymi słowy, bardziej po ludzku, umie podstępnie sflaczać, niekoniecznie tam, gdzie by się tego chciało. Jest też po trzecie, czwarte, piąte etc., ale to może kiedy indziej, w miejscu, które bardziej będzie sprzyjać wchodzeniu w szczegóły.
- który/jaki – dość sporo w cytowanym akapicie zdań przydawkowych, co daje wrażenie monotonii składniowej. Jeśli zamierzone, okej. Jeśli nie, może warto mu dać nieco uwagi i popieścić tekst czule w tym miejscu, żeby jeszcze bardziej od pieszczot wypiękniało
-
na tle, którego krzyżują się – wg słownika poprawnej polszczyzny korzystniej: *na którego tle krzyżują się...
Między innymi z przyczyn wyliczonych wyżej + wariactwo zwięzłości
, początek u mnie mógłby brzmieć np. tak, jakoś tędy?:
-> „Zielona Wyspa”, powieść o przebywającej w Irlandii trójce bohaterów - Kubie, Danielu i Poli – kobiecie Aniele. Rys problemu społecznego, na którego tle krzyżują się i splatają losy głównych postaci [na] emigracji. Autor ukazuje oswajanie do nowych warunków, samotność ludzi wyrwanych ze swojego środowiska naturalnego, jakim jest ojczyzna, rodzina. Mariusz Wieteska perfekcyjnie opowiada o świecie iluzji, ucieczce wyalienowanych, słabych. O destrukcji, do jakiej to prowadzi w normalnym życiu i zniszczeniach, które ze sobą niesie.
Cytat:
Po jakimś czasie od przyjazdu na Wyspę Kuba spotyka Daniela. Rodzi się między nimi przyjaźń.
-> np. [ponownie z bzika zwięzłości
] Na Wyspie Kuba spotyka Daniela. Rodzi się między nimi przyjaźń. [lub: Zaprzyjaźniają się].
?
Cytat:
Byłam przy narodzinach Poli, bohaterki książki Mariusza Wieteski. Jestem Aniołem z Zielonej Wyspy, który urodził się w 2007 roku w Dublinie. W gruncie rzeczy przyszłam na świat dużo wcześniej, jednak musiałam poczekać, żeby objawić się w prozatorskim debiucie.
Mnie takie zdania uwodzą nieodmiennie, heh. Piękne
To jest między innymi ta magia, o jakiej wspominałam na początku.
Cytat:
Jednak autor uparcie postawił na uczucia.
->
postawił na uczucia – wrażenie trochę jak przy określeniu
traktująca; zwrot jakiś taki z posmakiem gry hazardowej wprawdzie, więc niby fajnie. Z drugiej jednak strony [linka przechodzi na drugą
] w miejscowych kontekstach może zgrzytać dość mocnymi skojarzeniami z forsą czy po prostu zakładami, w których najmisterniejsze uczucia nie mają nic do rzeczy. Nie wiem. Może tak miało być. Jeśli nie, sens może warto zostawić, lecz szukać dla niego innych słów.
Cytat:
Mówi o jego alienacji w środowisku, w którym przyszło mu żyć.
Ponieważ wcześniej jest "wyalienowane, słabe jednostki", to może tutaj warto dać "wyobcowanie"?
Cytat:
Nie opowiem do końca historii Poli – jest zapisana na kartach powieści. Jeżeli kogoś zainteresuje – niech sięgnie po książkę,
Dla mnie to zdania niekonieczne.
Cytat:
Zakończę fragmentem wiersza A. Osieckiej, „Jeżeli jest”. Myślę, że pięknie oddaje zmagania bohaterów. Może też pobudzić do głębszego zastanowienia nie tylko nad literackim utworem, lecz i własnym życiem.
Może sprzyjałaby zakończeniu rezygnacja ze wstawki autorskiej? I kursywa zamiast cudzysłowu? Nie wiem. Spojrzeć testowo może nie zaszkodzi
-> Myślę, że pięknie oddaje zmagania bohaterów fragment z wiersza A. Osieckiej
Jeżeli jest. Może też pobudzić do głębszego zastanowienia nie tylko nad literackim utworem, lecz i własnym życiem.
Było mi wielce zaszczytnie pogadać literacko z Zielonym Aniołem
Dziękuję za podróż.
Pozdrawiam linkowo.