nekrofauna, albo tabernakulum i psy
gwoździe pod skórą znajdują miękką krew, pęk kluczy
i przepis na śmierć pisany drżącą ręką
przeciagam krzyżykiem po grzbiecie
werble wkręcone we włosy
kaleczę się twoim cierniem w bladej koronie
cierniem w wypłowiałym płaszczu
napój mnie cykutą, gorzka, zobaczysz, jutro będziemy
pozbawieni złoceń, zdarci z brudnego ołtarzyka
(krótka droga od narodzin do wapna)
piję oligoceński pot. ślinę.
z rozprutego gardła wyjmuję drzazgi, blizny i korale
rdza na liściach. przeklęte linienie.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Florian Konrad · dnia 22.06.2011 05:27 · Czytań: 691 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: