Na wierszykach dla takich maluchów się nie znam, ale wiem, co bym czytała wnukom.
Jolu, świat nie istnieje od wczoraj, a dotychczasowej literatury, jakby się uprzeć, wystarczyłoby na długo. Temat, który wybrałaś jest dość dziś kontrowersyjny; zdaje się, że pszczołom grozi wyginięcie. Moim zdaniem dzieciom należy się coś wyjątkowego, prostego, a jednak w swojej finezji skrojonego na miarę czasu. Ten tekst moim wyobrażeniom nie sprostał, ani rymem, ani rytmiką, nawet przekazem. Powtórzony trzykrotnie nektar może miałby sen, gdyby to podkreślić w dołączonych obrazkach, ale po co taka łopatologia, dziecko zapamięta, skojarzy i bez powtórzeń. No nie wiem, co radzić, może dużo dobrej dziecięcej lektury?
Pozdrawiam!