Złote gody - mizantrupia
A A A

Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak ciężkie są martwe ciała.
Wypełnione gnilnymi gazami, dodatkowymi gramami rozkładu pożerającego każdy organ. Larwami pełzającymi w rozjątrzonych, zimnych wnętrznościach. Ciepłe są już tylko odwłoki ocierającego się o siebie robactwa.
Dlatego zostawił ją w łóżku, przykrytą pościelą; dlatego uszczelnił okna, nie pozwalając muchom dostać się do środka.
Ludzie nie zdają sobie sprawy, że własnoręcznie skręcane papierosy smakują znacznie lepiej, a nałóg nagle staje się tańszy.
Charakterystyczny szelest tytoniu zajmującego się ogniem. Pękające ze świstem drobiny zmielonych goździków – lubił dodawać je do środka. Przepadała za tym zapachem.
Dlatego kupił zapas na rok.
Ludzie nie wiedzą bardzo wielu rzeczy. Wymiotują zdaniami pełnymi słodyczy w komediach romantycznych, ale nie mają pojęcia, na czym polega miłość. To nie jest ich wina, absolutnie nie; po prostu nie nauczyli się jeszcze przywiązania. Kiedyś przekonają się, że proza codziennego życia, monotonia stabilizacji – że tylko tego oczekiwali w życiu i tylko tego potrzebują do pełni szczęścia.
Dlatego nie wyszedł od tej pory z domu. Nie zrozumieliby. Czasami tylko, gdy noc była już późna i nie słychać było nawet cykad – czasami tylko uchylał drzwi, wstępował na próg i oddychał świeżym powietrzem. To aromat, o którym bardzo łatwo się zapomina.
Odkąd przestał płacić rachunki, wyłączono ogrzewanie. To dobrze zrobiło jego najdroższej, spowolniło proces rozkładu. Już dawno przekonał się, że maseczki pięćdziesiąt plus przestały działać. Skóra wciąż kurczyła się, puchła, wynaturzała. Od niedawna nie mógł przymykać nawet jej oczu na noc, powieki pozostały już lekko rozchylone, ujawniając kawałek zaszytej bielmem, niegdyś niebieskiej tęczówki.
Ale jemu było zimno, tak. Kupiła mu jeden taki kożuch na święta – rosyjski, obszyty na krańcach niedźwiedzim futrem. Śmiała się, że jest jej misiem. Zdejmował go teraz tylko do porannej toalety.
Ogrzewał sobie dłonie kubkiem herbaty i siedział przy niej. Kiedyś jeszcze dotykał jej dłoni, ale chłód ciała był zbyt odstręczający. Zresztą wystarczało mu to, wystarczało, żeby tylko patrzył.
Chociaż to zawsze boli, zawsze boli, gdy ktoś, kogo kochasz, cierpi.
- Pij – mówił jej czasami. – Pij swoją herbatę, bo stygnie.
Jeden kubek zawsze musiał wylewać do zlewu. Zawsze była taka, trochę zadziorna, trochę przekorna. Jemu na złość, ale i jemu z miłości. Myślałby kto, że w końcu ulegnie. Minęło przecież pięćdziesiąt siedem lat małżeństwa.
Kiedyś pomyślał, że może to jednak on nie rozumie. Że ludzie w komediach romantycznych mieli trochę racji, a on jest po prostu staroświecki. Że czas najwyższy się dostosować. Pokazać jej, że umie kochać tak, jak kocha się teraz, jak ci młodzi; ogniście i namiętnie; że jeszcze mają prawo do chwili szczęścia.
Rozsypał na łóżku tytoń tak, jak w filmach rozsypywali płatki róż. Położył się obok jej. Była najpiękniejsza, chociaż policzki zapadły się do środka i prześwitywały zielonkawym mięsem ze spodu. Wciąż była najpiękniejsza. Nie odpalił papierosa. Złapał jej dłoń.
Przestała być zimna. Przestało mu być zimno. Pożar pożarł każdy organ. Świat już nigdy nie pozwoli im wystygnąć.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
mizantrupia · dnia 13.11.2012 08:32 · Czytań: 2962 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 21
Komentarze
Dobra Cobra dnia 13.11.2012 09:29
Allan Edgar Poe w rzeczy samej!

Ten naturalizm w opisach - odważna jesteś, nie ma co. Dobrze się czyta.


Pozdrawiam,

Dobra Cobra
Magicu dnia 13.11.2012 12:31
Nesamowite, brutalne, dające po czaszce...

Jeszcze raz gratuluję zwycięskiego tekstu.

Pozdrawiam
mike17 dnia 13.11.2012 14:37
Faktycznie opowiadanie przypomina E.A. Poe, groteskową makabreską, naturalizmem opisów i chorobliwym nastrojem, tudzież plastycznością obrazowania.
Podobało mi się, lubię grozę i makabrę, mięsne opowieści :)
al-szamanka dnia 13.11.2012 15:15
Czytałam to już raz, straszne, wstrętne, nie znoszę takich opowieści.:(:no:
Przeczytałam dzisiaj jeszcze raz, aby Ci powiedzieć, jak świetnie to napisałaś.:)
JaneE dnia 13.11.2012 17:34
Ja też nie znoszę takich opisów. Czytając pierwsze zdanie, pomyślałam, że nie chcę przeczytać kolejnych... a jednak zrobiłam to. Nie żałuję.
Świetnie napisane.
Gratuluję.
Wasinka dnia 13.11.2012 18:49
Masz smykałkę do tworzenia drastycznych obrazów. Makabrycznych i czasem niesmacznych (co naturalne w takiej tematyce dość naturalistycznej, mrocznej, rzekłabym). Z pewnością działa.
Co zdumiewające, końcówka brzmi wręcz romantycznie :uhoh::O Jakbyś dodała nowej przyprawy, choć w sumie posypujesz nią cały tekst. Wciska się między szczeliny słów.
Złote gody nabierają nowego wymiaru...

Pozdrawiam wieczornym błyskiem księżyca.
Magia dnia 13.11.2012 19:08
Lubię takie teksty... po pierwszych zdaniach czytałam z zapartym tchem. Naprawdę pierwsza klasa!
Pozdrawiam.
mizantrupia dnia 13.11.2012 20:20
Przyznam szczerze, że Poe nie czytywałam, ale dziękuję za porównanie : D

Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze. Szczególnie tym, którzy nie przepadają za tego typu opowieściami, a i tak postanowili się przemóc : )
Wasyl dnia 13.11.2012 21:40
Ciekawe, czy focisz tak, jak piszesz.
A piszesz interesująco (tematycznie). Mrocznie, niepokojąco.

Pozdrawiam.
mizantrupia dnia 13.11.2012 21:48
Wasyl - pojawiają się takie głosy. Jeżeli ktoś chciałby się przekonać, to zawszę mogę podrzucić linka na PW :}
Wasyl dnia 13.11.2012 21:54
Z chęcią obejrzę.
mizantrupia dnia 13.11.2012 22:00
Poszły zatem moje (po)twory.
Esy Floresy dnia 13.11.2012 22:04
Śmiała się, że jest jego misiem. - Podczas pierwszego czytania automatycznie przeczytałam -jej misiem i dziś nadal pasuje mi tam jej, nie wiem dlaczego... Zatem dopytuję, czy to futro było jego misiem, czy to on w tym futrze był jej misiem, bo przyznam dość istotnym szczegółem mi się wydaje ów zaimek.

A poza tym, to cóż, urzekła mnie świeżość - jakkolwiek to brzmi w obliczu tego tekstu.;) I, oczywiście plastyczność języka, umiejętność oddania szczegółu, to wielki talent, tak myślę.

Zastanawiam się, czy potrafisz zrealizować się w innym gatunku, czy tylko ten jeden Ci bliski, hmm? Może odpowiesz w kolejnym opowiadaniu? Ot, rzucam białą rękawicę.:p

Pozdrowienia!

ps. też chętnie obejrzę. :)
mizantrupia dnia 13.11.2012 22:18
O rany. Jasne, że to miało być "jej". Jakim cudem nie zauważyłam tego wcześniej? A ktoś mi nawet podszepnął, że to brzmi chyba dziwnie i nie zrozumiałam dlaczego. Dzięki za wyłapanie : )

Tak, "świeżość", hoho : D Aż się uśmiechnęłam : ) Potem znów, za komplement. Dziękuję Ci pięknie.

Lubię makabrę, ale zdaję sobie sprawę, że szybko staje się monotematyczna. Rzecz jednak w tym, że nie traktuję tych tekstów - jak wiele osób może myśleć - jako próby zaszokowania i poprzez to wzbudzenia jakichkolwiek emocji związanych z opowieścią. Chcę podchodzić do tego dokładnie odwrotnie, przedstawiać jako pozornie normalne czynności, zdarzenia, pokazać studium szaleństwa bohatera nie poprzez pryzmat psychozy, a prozaiczności. Nie umiem tego ubrać w słowa, hm.
Ale postaram się wkrótce wrzucić coś pozytywniejszego, co by nie zamykać się w ramach flaków, śmierci i brutalności : D
Madame Chauchat dnia 13.11.2012 23:44 Ocena: Bardzo dobre
Podoba mi się zakończenie: Pożar pożarł każdy organ.
zajacanka dnia 14.11.2012 00:55
A mi właśnie Pożar pożarł się nie podobał. Łatwizna się wdała. Poza tym było nieźle. Nawet bardzo.
Gego dnia 16.11.2012 13:26 Ocena: Bardzo dobre
Ot, zadziorna, herbatki nie chce pić :) Oby tak dalej.
julanda dnia 04.12.2012 18:54
Makabra. Gość zwariował. Napisane dobrze. Poza tym, taka lektura istnieje, dla niektórych musi być tworzona, z braku powszechnej wyobraźni.
Położył się obok jej. - a nie niej?
Wolę Cię więcej nie czytywać, to wystarczy, że nie jest mi komfortowo na żołądku. Jasne, że nic, co ludzkie, ale (...)
Gdyby nie nick Autorki byłoby łatwiejsze do akceptacji, jednak ten nick... Mam wrażenie, że pisała to najprawdziwsza Wiedźma, ktoś zły i okropny, a może sama bohaterka lub bohater, pokutujący za grzech? Tego się boję najbardziej...
Arkana dnia 06.12.2012 20:28
Nieco łzowyciskowe, ale świetnie napisane! :D
Izolda dnia 01.02.2013 00:25
Przyszłam tu po łańcuchu z innego konkursowego tekstu (do tamtego po werdyktach pewnie też przybędę), bo robi na mnie wrażenie taki rodzaj obrazowania jak Twój. Gdyby nie to, że czasownik podobać się zupełnie nie współgra z wszystkimi uczuciami jakie wzbudza we mnie rodzaj obranej przez Ciebie wizualizacji, użyłabym go. Szukam czym zastąpić go na tyle trafnie, żeby było zrozumiałe i najbardziej wyrywa się osłupienie. Lubię być w tak pozytywny sposób osłupiała, tym bardziej, że moim skojarzeniem z tym tekstem jest jeszcze czułość. Uzyskujesz niebywałe połączenia w czytelniku. Uchylam kapelusz.
mizantrupia dnia 12.02.2013 23:10
Julando, tego jeszcze nie słyszałam : D Ale obawiam się, że wiedźmą nie jestem. Miotłą nie potrafię dobrze się posługiwać nawet w ten przyziemny sposób.

Arkano, Izoldo - pięknie dziękuję. Cieszę się, że udało mi się coś w Was poruszyć.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 13:43
A przy okazji - Zbyszek, a nie Zbigniew. Zbigniew to… »
Jacek Londyn
06/05/2024 13:19
Kamień z serca, Zbigniewie. Dziękuję, uwierzyłem, że… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 12:43
Tak Jacku, moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. Zdaję… »
Jacek Londyn
06/05/2024 12:23
Drogi Kazjuno. Przyznam, że bardzo zaskoczyła mnie… »
Kazjuno
05/05/2024 23:32
Szanuję Cię Jacku, ale powyższy kawałek mnie nie zachwycił.… »
Zbigniew Szczypek
05/05/2024 21:54
Ks-hp Zajrzałem za Tetu i trochę się z nią zgadzam. Ale… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty