Zadzwonili do mnie przedpołudniem. Nie pytałem skąd mają numer. Byli bardzo konkretni i nadzwyczajnie uprzejmi. Przedstawili się nazwą swojego fachu i po krótki wstępie złożyli mi ofertę nie do odrzucenia. Sprawa tyczyła się ustawki. Stwierdzili, że i tak będą za mną biegać, więc lepiej, żebym był przygotowany na ich atak. Oczywiście mam wziąć ze sobą swoją uroczą królewnę. Gdy stanowczo zaprotestowałem mówiąc, że nie mam zamiaru jej narażać - wyśmiali. Podobno samo przebywanie w moim towarzystwie stwarza ryzyko napadu kilkunastu uzbrojonych ludzi, którzy swoimi metodami potrafią w kilka sekund oślepić i ogłupić człowieka. Czasem działają z ukrycia, ale wtedy efekty ich pracy są słabo widoczne i zwierzchnicy mają pretensje. Zgodziłem się, bo cóż innego miałem począć? Miałem stare numery do kolegów z dzielnicy, część z nich siedzi obecnie w pudle, część za kilka dni wychodzi. Zazwyczaj powodami ich niedoli są kradzieże i rozboje. Pamiętam jak kiedyś szedłem ze swoją Żabulką ulicą. Wszyscy się kłaniali oraz przyjaźnie poklepywali. Czułem się jak rycerz, tylko ze mną mogła się tam czuć bezpiecznie. „To jest nasz Rudy, jego nie ruszymy!” W końcu po kilkunastu (o ile nie kilkudziesięciu) aktach desperacji, udało mi się stworzyć całkiem pokaźną drużynę odpowiednio umięśnionych i wyćwiczonych kumpli. Byliśmy gotowi do starcia. Nie pamiętam kiedy tak świetnie czułem się w towarzystwie dawnej paczki z podwórka. Grupa zaskoczonych kurdupli z aparatami kontra rozbawiony tłum dresiarzy. Najdzielniejszy z paparazzi próbował jeszcze dyskutować, wyszukując w głowie najbardziej absurdalne argumenty. Według niego powinienem być wdzięczny, że w ogóle ktoś chce za mną biegać i poświęcać swój cenny czas na fotografowanie mojej skromnej sylwetki. Wyśmiałem go. Potem jakiś inny prześladowca niewinnych gwiazd, powiedział, że należy mu się odszkodowanie za straty moralne. Obiecał również, że obsmaruje mnie w plotkarskiej gazecie, opowiadając dokładnie całą sytuację. Ludzie nie lubią oszustów i kłamców, dlatego całe czterdziestomilionowe grono fanek na Facebook’u zniknie, zanim zdążę mrugnąć. Tym razem to ja się głośno śmiałem, koledzy jedynie wtórowali mi cynicznym rechotem. Gdy się uspokoiłem, wręczyłem mądrali własnoręcznie wydrukowaną definicję słowa „ustawka”. Na własne oczy widziałem jak jego twarz tężeje. Po przeczytaniu, że ustawka to umówiona bójka w ustronnym miejscu dwóch grup pseudokibiców, wcisnął kartkę stojącemu obok koledze. Następnie splunął pogardliwie i odszedł czerwieniąc się ze złości. W dość krótkim czasie tłum purpurowych ludzi rozszedł się w znanych tylko sobie kierunkach, nie robiąc mi ani jednego zdjęcia. Moi chłopcy jeszcze długo nie mogli zrozumieć, dlaczego tak dobrze zapowiadająca impreza, tak szybko się skończyła. Zamiast zbędnych tłumaczeń zaprosiłem moich współtowarzyszy na zimne piwo do pobliskiej knajpki. Najbystrzejszy z nich – sprytny Geniusz przed wejściem do lokalu upewnił się, czy będę na tyle hojny, żeby zafundować wszystkim po dwóch kolejkach najdroższego wina. Bojąc się o moje uzębienie, cztery żebra oraz stan kończyn przystałem na jego warunki. Co jak co, ale lojalność i uczciwość są w życiu najważniejszymi wartościami.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt