Strażnicy Portalu- rozdział I pt. "Ciekawość" - tomek1992d
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Strażnicy Portalu- rozdział I pt. "Ciekawość"
A A A
Od autora: Witajcie:)
Na początek się przedstawię, Tomek miło mi:) Jestem tu nowy. Coś ok 4 mies. temu w mojej głowie coś zakiełkowało, kilka pomysłów na mój własny świat fantastyki. Może to chwilowe, może na dłuższą metę. Poczułem potrzebę zapisywania swoich pomysłów, w końcu postanowiłem napisać kawałek. Tutaj trafiłem przez sprzedawcę w księgarni:) Po przeczytaniu "Silmariliona" Tolkeina poszedłem kupić "Hobbita". Od słowa do słowa z panem sprzedawcą i dowiedziałem się o portalach pisarskich ( o których wcześniej nie miałem pojęcia, że takowe są, bo nie byłem zainteresowany pisaniem.) Wpisałem odpowiednią frazę w google i jestem tu:) Troszkę rozwinąłem to co wcześniej napisałem i zamieszczam, aby dowiedzieć się czy nie kaleczę twórczości:) Z chęcią wysłucham Waszych opinii, co sądzicie o moim tekście. Zaczyna się zwyczajnie, ale dodaję to do działu fantastyki, bo chcę wykreować mój własny świat, który rozwija mi się w głowię. Co z tego wyjdzie, zobaczymy. Liczę na Wasze porady i pomoc:) Jeżeli nie znudziliście się tym długim wstępem to zapraszam do czytania:)

Rozdział I

Ciekawość

   Bervendel. Miasto leżące nieopodal jeziora. Niecałe sto metrów od brzegu Księżycowego Snu znajduje się drewniana chata, która pochylona jest na zachód, w stronę jeziora. Mieszkańcy miasta mówią, że oddaje ona pokłon księżycowi , który co noc, gdy wędruje po niebie, przegląda się w tafli jeziora. W chacie mieszka pewien starzec imieniem Eldmond. Ma długą, siwą brodę prawie do kostek, na której zaplata supełki swoich lat. Co roku w noc urodzin, gdy księżyc jest w zenicie wplata w swoją brodę wspomnienie minionego roku.

   Pewnego wieczoru młodzieniec przechadzający się dróżką po małym lasku, który oddzielał chatę starca od miasta, zauważył światło w oknie. Zdziwił się bardzo, ponieważ Eldmond zawsze siedział w półmroku. Tym razem odwiedziło go dwóch wnuków, starszy Sulivan i młodszy Troy. Siedzieli w pokoju przy stole, na którym stała lampa naftowa. Ciepłe światło, przebijając mrok panujący w chacie, padało na twarze młodzieńców oraz starca. W domu słychać było tylko szum wody w jeziorze i fale roztrzaskujące się o brzeg. Ciszę przerwał Sulivan:

 

- Dziadku, pokaż nam to, co obiecałeś gdy byliśmy u Ciebie ostatnio. Mówiłeś wtedy, że pokażesz nam to w Noc Pełni, gdy księżyc osiągnie swój najwyższy punkt na niebie. 

Eldmond wiedział, że aby spełniła się przepowiednia Drugiej Ery Księżyca musi wysłuchać wnuka. Odpowiedział mu więc lekko zachrypniętym głosem:

- Dobrze moje dzieci, pokażę wam, pokażę. Ale zanim to zrobię, pozwólcie, że odpalę sobie jeszcze  fajkę.

Wyciągnął z lewej kieszeni swojej marynarki drewniane pudełko, na którym był wyżłobiony stary dąb. Otworzył je i zaciągnął się zapachem tytoniu.

- Nie ma to jak stary, dobry tytoń od Bruck`a, ale wy chłopcy trzymajcie się od tego z daleka. Mogę mieć tylko nadzieję, że nie wdaliście się w swojego starego dziadka.

Po tych słowach włożył trochę tytoniu do fajki i zapalił ją. Zaciągnął się, a wypuszczony dym z jego ust zmieszał się ze światłem starej lampy. Eldmond jeszcze chwilę posiedział na swoim bujanym fotelu i delektował się tytoniem, po czym wstał.

- Chłopcy zaczekajcie tu na mnie. Muszę iść po Wielką Księgę. Nie możecie pójść teraz za mną, albowiem to, co jest w Ukrytej Komnacie może być wam objawione tylko wtedy, gdy będziecie na to gotowi, nie wcześniej.

- Ale dziadku…- jednocześnie odezwali się chłopcy, lecz w pół słowa przerwał im Eldmond:

- Ciekawość to dobra cecha, ale tylko wtedy, gdy nie jest nadużywana. O nic nie pytajcie, wszystko w swoim czasie… Wszystko w swoim czasie- powtórzył.

To rzekłszy chwycił laskę, która owinięta była wyrzeźbioną, długą gałęziął, zakończoną liściem ognistym. Miał on kształt płomienia z widocznym unerwieniem typowym dla liścia. Wspomagając się laską skierował się do biblioteki, która znajdowała się obok pokoju. Szedł powoli, a z każdym krokiem męczył się coraz bardziej. Był bowiem jednym z najstarszych ludzi, nie tylko w Bervendel, ale w całej Zielonej Krainie. Tak w tamtych czasach nazywała się Ziemia. Eldmond miał sto pięćdziesiąt lat. Na świecie był jeszcze tylko jeden człowiek, który mógł się poszczycić tak długim okresem bytowania na ziemi. Był to zakonnik o imieniu Bernard. Ludzie mówili na niego Bernard Długowieczny, ponieważ jego wiek zbliżał się do granicy dwustu lat.

   Gdy Eldmond wspierając się laską doszedł do biblioteki, stanął przed najstarszym regałem. Od razu można by było rozpoznać, który to jest, ponieważ drewno nie miało swojego dawnego blasku. Był cały spłowiały, poprzecierany, widać było, że czas zrobił swoje. Ten regał wyróżniało również to, że zwieńczony był rzeźbą, niedużą ale bardzo wyrazistą i szczegółową. Na samej górze znajdował się dąb o masywnym pniu i rozłożystych gałęziach. Było widać, że rzeźbiła go doświadczona ręka. Na środkowej półce po prawej stronie brakowało jednej książki. Starzec podnósł swoją laskę, włożył jej koniec w lukę i przekręcił w lewo. Do uszu chłopców siedzących w pokoju doszedł dziwny dźwięk- to tajemne drzwi się otwierały. Troy i Sulivan zaciekawieni wstali z krzeseł. Nie zrobili nawet kroku, a z biblioteki usłyszeli głos dziadka:

-Nawet nie myślcie o tym, żeby tu przyjść. Nauczcie się Panować nad swoją ciekawością.

Po tych słowach zapalił lampę wiszącą przy tajemnym  wejściu, po czym zdjął ją i stanął przed schodami prowadzącymi w dół, do Ukrytej Sali. „Od wieków nikt tędy nie szedł” pomyślał Eldmond. Światło lampy rozświetliło gęsty mrok, a z ciemności na ścianach gdzieniegdzie wyłaniały się pajęczyny.

Chłopców zjadała ciekawość. Bardzo się niecierpliwili, szczególnie Sulivan. Nerwowo przytupując stopą o podłogę zwrócił się do młodszego brata:

- Idź i zobacz co on tam tak długo robi. Jesteś młodszy więc powinieneś mnie słuchać. Idź! Prędko!

Troy ze zdziwienia uniósł brwi i rzekł:

-Nie słyszałeś co dziadek powiedział? Mamy tu siedzieć i czekać. Ty jesteś ode mnie starszy i fakt powinienem Cię słuchać, ale dziadek jest jeszcze starszy, więc będę słuchał jego.

Troy mimo tego, że dopiero wchodził w wiek męstwa, był już dojrzałym duchowo młodym mężczyzną. Odziedziczył po dziadku wiele szlachetnych cech, w szczególności mądrość i odwagę.

Położył łokieć na stole, a dłonią podparł swoją brodę i wpatrywał się w płomień lampy, który palił się spokojnie. Coraz bardziej nerwowy Sulivan już nie wytrzymywał i coraz szybciej zaczął przytupywać stopą. Dołożył do tego jeszcze nerwowe stukanie palcami w stół. Młodszy brat siedział niewzruszony.

- Jak ty możesz tak spokojnie siedzieć? Nie jesteś ciekawy co tam dziadek przyniesie? Przez tą jego tajemniczość moja ciekawość wzrosła jeszcze bardziej.

-Jestem ciekawy, ale staram się to opanować.- odparł Troy.- Lepiej dolej trochę nafty do lampy, bo już przygasa. Zajmij swoje myśli czymś innym.

- Dobra, już dobra. Gdzie dziadek trzyma naftę?

- Sprawdź w starej szafie, tej co stoi obok kominka.- Powiedział Troy nie odwracając wzroku od płomienia.- Zawsze tam ją chował.

Sulivan wstał i przeszedł na drugą stronę pokoju. Chwycił za klamkę i otworzył skrzypiące drzwi starej, podniszczonej szafy, najpierw lewe, potem prawe. Puścił wzrok w pogoni za butelką nafty, lecz nie znalazł jej na półce.

- Nie ma jej tutaj.- Zamykając skrzypiące drzwi rzekł: -Nie wiesz gdzie dziadek mógł ją jeszcze odłożyć?

- Czekaj, czekaj…- odparł Troy drapiąc się po głowie- Wczoraj byłem u niego, gdy słońce chowało się za horyzontem, czytał książkę na drewnianej ławce na altance i miał ze sobą lampę. Poczekaj tu, sprawdzę czy tam jest.

Po tych słowach wstał i udał się na altanę, do której bezpośrednio prowadziły drzwi z pokoju, w którym siedzieli chłopcy. Mały taras umiejscowiony był od północnej strony domu, a widok z niego rozpościerał się na dalekie góry majaczące na horyzoncie. Troy stanął na środku i rozejrzał się dookoła, a ostatnie promienie dnia okryły jego twarz.

-O tutaj jesteś.- powiedział sam do siebie zatrzymując wzrok na małej butelce, która u dołu była zaokrąglona i zwężała się ku górze. Leżała w kącie altany, tuż obok ławki i małego drewnianego stoliczka, na którym Eldmond zwykł stawiać lampę gdy tam przesiadywał wieczorami.

Troy wracając do starszego brata, zatrzymał się na środku pokoju i spojrzał w stronę drzwi prowadzących do biblioteki. Skupił swój słuch głównie na tym, czy aby nie słychać kroków nadchodzącego dziadka i stuku jego laski o podłogę.

- I co, nie widać naszego staruszka?- rzekł zaciekawiony Sulivan.

Troy jakby wyrwany z zamyślenia:

- Yy… co? Nie, nie widać go ani nie słychać. Weź lampę i chodź na altankę, tam dolejemy nafty bo w chacie już mrok zapada, a na zewnątrz jeszcze coś widać.

Starszy brat przykręcił trochę płomień, chwycił uchwyt lampy i ruszył za bratem na altanę. Położył lampę na stoliczku i zwrócił się do Troy’a:

- Masz jakiś pomysł co dziadek może nam przynieść? Zaczynam się trochę obawiać co to może być. Już trochę długo go nie ma, tak mi się przynajmniej wydaje. W dodatku przeraził mnie ten dziwny dźwięk, tak jakby otworzyły się jakieś wrota.

- Ja Ci nie powiem co to może być , bo sam niewiele wiem.- odpowiedział mu Troy.- Odkręć palnik od lampy.

Sulivan posłusznie wykonywał polecenia brata. Lampa po chwili była już napełniona i świeciła pełnym blaskiem. Chłopcy stali jeszcze chwilę na altanie i wsłuchiwali się w odgłosy dochodzące do ich uszu, które przynosił im wiatr wiejący od strony miasta.

- To harfy i bębny, w mieście trwają ostatnie próby do obchodów Nocy Brzozowej- odparł Sulivan

- Na pewno będzie dobra zabawa, jak co roku z resztą. Piwo będzie lało się strumieniami, a… Ale co to…- węsząc, nagle zmienił zdanie Troy.- Sali, czujesz ten zapach? To moja ulubiona kartkóweczka na miodzie z rusztu, mmm… Już mi zaburczało w brzuchu. Eh… Oby dziadek nas nie przytrzymał zbyt długo. Mam nadzieję, że spróbuję jeszcze tego przysmaku.

- Na pewno zostanie coś dla Ciebie. Nie wszyscy są takimi żarłokami jak ty, mój braciszku.- Zaśmiał się Sulivan.

Słońce już całkowicie schowało się za horyzontem.Nagle z pokoju usłyszeli głos dziadka:

- Chłopcy, gdzie jesteście! Czemu tutaj jest ciemno?! Chłopcy!

- O wrócił wreszcie. Już idziemy dziadku!- odkrzyknął Troy.

Wzięli z sobą lampę i wrócili do pokoju. Sulivan uniósł trochę wyżej źródło światła i wysunął je przed siebie, aby lepiej widzieć dziadka. Staruszek lewą ręką podpierał się o laskę. Prawą rękę miał zgiętą w łokciu i przy ciele trzymał tajemniczą, grubą księgę.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
tomek1992d · dnia 02.08.2014 17:09 · Czytań: 528 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 8
Komentarze
Heisenberg dnia 02.08.2014 22:38
Tomek, serio dopiero cztery miesiące temu postanowiłeś coś napisać? Wiesz, biorąc pod uwagę Twoje doświadczenie, piszesz naprawdę nieźle. Jeśli chodzi o formę, robisz trochę błędów, szczególnie interpunkcyjnych, ale to naturalne u początkujących. Co do treści... No cóż, widać, że masz bogatą wyobraźnię.
Chcesz porad? Taka rada ode mnie: sporo czytaj i nie ograniczaj się tylko do fantasy. No i pisz dalej, bo odnoszę wrażenie, że masz do tego talent.
Joł ;)
Miladora dnia 03.08.2014 00:33
Tak ładnie napisałeś we wstępie, że wzruszona postanowiłam Ci pomóc, to znaczy rozebrać do rosołu, zwłaszcza że sam o to prosisz. :)
Podsumowanie będzie na końcu.

Cytat:
Mia­sto le­żą­ce nie­opo­dal je­zio­ra. Nie­ca­łe sto me­trów od brze­gu Księ­ży­co­we­go Snu znaj­du­je się drew­nia­na chata, która po­chy­lo­na jest na za­chód, w stro­nę je­zio­ra.

Zwracaj uwagę na powtórzenia. Lepiej, żeby ich nie było.
Cytat:
ona po­kłon księ­ży­co­wi , który co noc, gdy wę­dru­je po nie­bie, prze­glą­da się w tafli je­zio­ra.

Bez spacji przed przecinkiem, spacja po nim.

Cytat:
Ma długą, siwą brodę pra­wie do ko­stek, na któ­rej za­pla­ta su­peł­ki swo­ich lat. Co roku w noc uro­dzin, gdy księ­życ jest w ze­ni­cie(,) wpla­ta w swoją brodę wspo­mnie­nie mi­nio­ne­go roku.

Wystarczy dać - wplata w nią wspomnienie - i nie ma powtórzeń.
(,) to przecinek do dodania.

Cytat:
po małym lasku,

Lasek już mówi o tym, że jest mały, czyli "mały" to zbędne dookreślenie.

Cytat:
Zdzi­wił się bar­dzo, po­nie­waż Eld­mond

Zbędne.

Cytat:
W domu sły­chać było tylko szum wody w je­zio­rze i fale roz­trza­sku­ją­ce się o brzeg. Ciszę prze­rwał Su­li­van:

Jeżeli słychać było szum i fale, to nie było ciszy. Dbaj o logikę tekstu.

Cytat:
co obie­ca­łeś(,) gdy by­li­śmy u Cie­bieostat­nio.

W literaturze nie używa się wielkich liter w zaimkach osobowych. To nie listy.

Cytat:
- Dziad­ku, pokaż nam to, co obie­ca­łeś gdy by­li­śmy u Cie­bie ostat­nio. Mó­wi­łeś wtedy, że po­ka­żesz nam to w Noc Pełni, gdy księ­życ osią­gnie swój naj­wyż­szy punkt na nie­bie.


Cytat:
Eld­mond wie­dział, że aby speł­ni­ła się prze­po­wied­nia Dru­giej Ery Księ­ży­ca musi wy­słu­chać wnuka.

Dałabym dywizy:
- wie­dział, że - aby speł­ni­ła się prze­po­wied­nia Dru­giej Ery Księ­ży­ca - musi wy­słu­chać wnuka.

Cytat:
Od­po­wie­dział mu więc lekko za­chryp­nię­tym gło­sem:

Kontroluj zaimki. Tu jest zbędnym dopowiedzeniem.

Cytat:
- Do­brze(,) moje dzie­ci, po­ka­żę wam,

Słowa w wołaczu zawsze oddzielamy przecinkami.

Cytat:
że od­pa­lę sobie jesz­cze fajkę.

- zapalę -

Cytat:
Wy­cią­gnął z lewej kie­sze­ni swo­jej ma­ry­nar­ki drew­nia­ne pu­deł­ko,

Zbędne dopowiedzenie.

Cytat:
ale wy(,) chłop­cy(,) trzy­maj­cie się od tego z da­le­ka.


Cytat:
wło­żył tro­chę ty­to­niu do fajki i za­pa­lił ją.

Zbędne.

Cytat:
Za­cią­gnął się, a wy­pusz­czo­ny dym z jego ust zmie­szał się ze świa­tłem sta­rej lampy.

Wiadomo, że "z jego ust", więc zbędne.

Cytat:
Eld­mond jesz­cze chwi­lę po­sie­dział na swoim bu­ja­nym fo­te­lu

Kontroluj zaimki. Tu zbędny.

Cytat:
- Chłop­cy(,) za­cze­kaj­cie tu na mnie. Muszę iść po Wiel­ką Księ­gę. Nie mo­że­cie pójść teraz za mną, al­bo­wiem to, co jest w Ukry­tej Kom­na­cie(,) może być wam

Ujmij to "pójść" inaczej.
- ze mną -

Cytat:
- Ale(,) dziad­ku…()- jed­no­cze­śnie ode­zwa­li się chłop­cy,

() spację dodaj przed dywizem.
Cytat:
Wszyst­ko w swoim cza­sie()- po­wtó­rzył.

Cytat:
długą ga­łę­ziął,


Cytat:
za­koń­czo­ną li­ściem ogni­stym.

Unikaj szyku przestawnego.
- ognistym liściem -

Cytat:
Wspo­ma­ga­jąc się laską(,) skie­ro­wał się do bi­blio­te­ki, która znaj­do­wa­ła się obok po­ko­ju. Szedł po­wo­li, a z każ­dym kro­kiem mę­czył się coraz bar­dziej.

Zwracaj uwagę na zaimki zwrotne. Za dużo ich.

Cytat:
Od razu można by było roz­po­znać, który to jest, po­nie­waż drew­no nie miało swo­je­go daw­ne­go bla­sku.

Zbędne.

Cytat:
Był cały spło­wia­ły, po­prze­cie­ra­ny, widać było, że czas zro­bił swoje. Ten regał wy­róż­nia­ło rów­nież to, że zwień­czo­ny był rzeź­bą, nie­du­żą(,) ale bar­dzo wy­ra­zi­stą i szcze­gó­ło­wą. (...) Było widać,


Cytat:
Sta­rzec pod­nósł swoją laskę,

Literówka.
- swoją - zbędne.

Cytat:
dźwięk()- to ta­jem­ne drzwi

Cytat:
-()Na­wet nie my­śl­cie o tym, żeby tu przyjść. Na­ucz­cie się Pa­no­wać nad swoją ciekawością.

Dlaczego wielka litera?
- swoją - zbędne.

Cytat:
roz­świe­tli­ło gęsty mrok, a z ciem­no­ści na ścia­nach gdzie­nie­gdzie wy­ła­nia­ły się

Skoro "rozświetliło", to konsekwentnie "wyłoniły się".

Cytat:
Ner­wo­wo przy­tu­pu­jąc stopą o pod­ło­gę(,) zwró­cił się do młod­sze­go brata:

Cytat:
- Idź i zo­bacz(,) co on tam tak długo robi. Je­steś młod­szy(,) więc po­wi­nie­neś

Cytat:
-()Nie sły­sza­łeś(,) co dzia­dek po­wie­dział?

Cytat:
po­wi­nie­nem Cię słu­chać,

Cytat:
wcho­dził w wiek mę­stwa,

- w wiek męski -
Cytat:
że do­pie­ro wcho­dził w wiek mę­stwa, był już doj­rza­łym du­cho­wo mło­dym męż­czy­zną.

Dbaj o logikę - ujmij to inaczej.

Cytat:
pod­parł swoją brodę

Cytat:
Coraz bar­dziej ner­wo­wy Su­li­van już nie wy­trzy­my­wał i coraz szyb­ciej

Cytat:
Nie je­steś cie­ka­wy(,) co tam dzia­dek przy­nie­sie?

Zbędne.

Cytat:
Przez jego ta­jem­ni­czość moja cie­ka­wość wzro­sła jesz­cze bar­dziej.

- tę -
Zbędne.

Cytat:
-Je­stem cie­ka­wy, ale sta­ram się to opa­no­wać.- od­parł Troy.- Le­piej dolej

- Je­stem cie­ka­wy, ale sta­ram się to opa­no­wać - od­parł Troy. - Le­piej dolej itd.
Przyjrzyj się zapisowi. I przejrzyj zasady pisania dialogów w Internecie.

Cytat:
Zaj­mij swoje myśli czymś innym.

Cytat:
tej co stoi obok ko­min­ka.- Po­wie­dział Troy nie od­wra­ca­jąc wzro­ku od pło­mie­nia.- Za­wsze tam

- tej, co stoi obok ko­min­ka - po­wie­dział Troy, nie od­wra­ca­jąc wzro­ku od pło­mie­nia. - Za­wsze tam -

Cytat:
Pu­ścił wzrok w po­go­ni za bu­tel­ką nafty

Niezręczne.

Cytat:
- Nie ma jej tutaj.()- Za­my­ka­jąc skrzy­pią­ce drzwi(,) rzekł: -()Nie wiesz(,) gdzie dzia­dek

Cytat:
- Cze­kaj, cze­kaj…()- od­parł Troy(,) dra­piąc się po gło­wie(.)()- Wczo­raj byłem

Cytat:
na drew­nia­nej ławce na al­tan­ce i miał ze sobą lampę. Po­cze­kaj tu, spraw­dzę(,) czy tam jest.

- w altance -

Cytat:
Po tych sło­wach wstał i udał się na al­ta­nę, do któ­rej bez­po­śred­nio pro­wa­dzi­ły drzwi z po­ko­ju, w któ­rym sie­dzie­li chłop­cy.

- do altany -

Cytat:
-()O tutaj je­steś.()- po­wie­dział sam do sie­bie(,) za­trzy­mu­jąc wzrok na małej bu­tel­ce,

Bez kropki po "jesteś".
Cytat:
zwykł sta­wiać lampę(,) gdy tam prze­sia­dy­wał

Cytat:
Troy(,) wra­ca­jąc do star­sze­go brata, za­trzy­mał się

Cytat:
Sku­pił swój słuch głów­nie na tym

Cytat:
- I co, nie widać na­sze­go sta­rusz­ka?()- rzekł za­cie­ka­wio­ny Su­li­van.

- spytał -

Cytat:
Troy jakby wy­rwa­ny z za­my­śle­nia:

Niezręczne.

Cytat:
chodź na al­tan­kę, tam do­le­je­my nafty(,) bo w cha­cie już mrok za­pa­da,

Cytat:
ru­szył za bra­tem na al­ta­nę.

Cytat:
Po­ło­żył lampę na sto­licz­ku

- postawił -

Cytat:
- Masz jakiś po­mysł(,) co dzia­dek może nam przy­nieść? Za­czy­nam się tro­chę oba­wiać(,) co to może być.

Cytat:
- Ja Ci nie po­wiem(,) co to może być , bo sam nie­wie­le wiem.()- od­po­wie­dział mu Troy.()- Od­kręć

- mu - zbędne.
Usuń spację przed przecinkiem. Usuń kropkę po "wiem".

Cytat:
stali jesz­cze chwi­lę na al­ta­nie i wsłu­chi­wa­li

Cytat:
próby do ob­cho­dów Nocy Brzo­zo­wej()- od­parł Su­li­van(.)

- powiedział -

Cytat:
ak co roku z resz­tą.

- zresztą -

Cytat:
Ale co to…()- wę­sząc, nagle zmie­nił zda­nie Troy.()- Sali, czu­jesz ten za­pach?

Cytat:
ulu­bio­na kart­kó­wecz­ka na mio­dzie z rusz­tu,

- karkóweczka -

Cytat:
Eh… Oby dzia­dek

- Ech -

Cytat:
coś dla Cie­bie. Nie wszy­scy są ta­ki­mi żar­ło­ka­mi jak ty, mój bra­cisz­ku.()- Za­śmiał

Cytat:
gdzie je­ste­ście! Czemu tutaj jest ciem­no?! Chłop­cy!

Cytat:
- O(,) wró­cił wresz­cie. Już idzie­my(,) dziad­ku!()- od­krzyk­nął Troy.

Cytat:
Sta­ru­szek lewą ręką pod­pie­rał się o laskę. Prawą rękę miał

- opierał -
Druga "ręka" zbędna.

Nie wypunktowałam błędów, Tomku, żeby Cię zdołować, tylko po to, byś uświadomił sobie, że pisarstwo to nie tylko przelewanie myśli na papier, lecz i praca nad tekstem. ;)
Jeżeli naprawdę chcesz ciągnąć tę opowieść, to zacznij w ten właśnie sposób podchodzić do tego - piszesz, a potem sprawdzasz tekst, poprawiasz, sprawdzasz, poprawiasz, aż wszystko zagra.
Na razie nie jest to jeszcze sprawne literacko, gdyż za bardzo koncentrujesz się na mało istotnych szczegółach. W ten sposób nie buduje się klimatu, wymieniając wszystkie czynności po kolei - za bardzo zwalniasz przez to akcję, co staje się nużące.
Zwracaj uwagę, by nie powtarzać słów i fraz, a także nie nadużywaj zaimków.
Dobrze byłoby przypomnieć sobie interpunkcję i opanować zasady pisania dialogów.

A teraz podejmij męską decyzję.
Piszesz dalej, czy zdołałam Cię wystraszyć? ;)
W każdym razie chrzest bojowy masz za sobą.

Miłej zabawy na portalu. :)
tomek1992d dnia 03.08.2014 17:57
@Miladora

Nie zdołowałaś mnie w ogóle:) Zdaję sobie sprawę, że robię błędy. Nie wymądrzam się , tylko chcę rozwijać swój warsztat, bo wiem, że warto i dlatego tutaj umieściłem mój tekst, więc dziękuję za wszystkie Twoje uwagi:) i przyjmuje je z pokorą. Takie wypunktowanie moich błędów ma mi pomóc, no nie?:)
Pisał będę, bo czuję w sobie, że powinienem to robić. Gdybym przestał, to wtedy miałbym pretensje do siebie i swojego lenistwa.

A co do opisywania wszystkich czynności to zrobiłem to celowo. Chciałem w akcję wprowadzić taką przerwę, trochę zwolnić tempo, by później znów przyspieszyć. Ale jeśli źle zrobiłem, to następnym razem postaram się poprawić :)

@Heisenberg

Dziękuję za miłe słowa:) i za radę. Na pewno z niej skorzystam. Miło mi, że ktoś się zainteresował moim tekstem.

A odnośnie powtórzeń to mam pytanie. Z czytaniem dopiero zaczynam przygodę, ale gdy czytam Tolkiena zdarzają się powtórzenia. Co prawda na całą książkę są pewnie z dwa, ale są. W pierwszym tomie Władcy PIerścieni niedawno wyłapałem jedno. Korciło mnie to, więc musiałem napisać:) To jakiś zamysł autora czy błąd w tłumaczeniu?
Heisenberg dnia 03.08.2014 19:21
Tomek - każdemu pisarzowi zdarzają się powtórzenia i nie zawsze jest to błędem (w niektórych kontekstach może być to zabieg zamierzony, użyty jako środek stylistyczny. Są też sytuacje, gdy lepiej jest coś powtórzyć, niż stosować jakieś wymyślne synonimy, niepasujące do sytuacji). Najważniejsze, żeby nie zdarzało się to zbyt często, bo wtedy może to irytować czytelnika. Aczkolwiek im szybciej nauczysz się unikać powtórzeń, tym lepiej.
Pozdrawiam.
Miladora dnia 03.08.2014 19:34
tomek1992d napisał:
Nie zdołowałaś mnie w ogóle:)

Ufff! :)))

tomek1992d napisał:
zdarzają się powtórzenia. Co prawda na całą książkę są pewnie z dwa, ale są. W pierwszym tomie Władcy PIerścieni niedawno wyłapałem jedno. Korciło mnie to, więc musiałem napisać:) To jakiś zamysł autora czy błąd w tłumaczeniu?

Nie da się uniknąć powtórzeń w książce, ale sęk w tym, by nie zdarzały się w kolejnych zdaniach.
Są jednak tzw. powtórzenia celowe - jedno po drugim, w celu wzmocnienia przekazu.
Przy odrobinie wprawy można je bez trudu odróżnić od tych zwykłych, przypadkowych, których nadmiar zubaża tekst, sprawiając, że brzmi monotonnie.
Dlatego dobrze jest korzystać ze słownika synonimów, gdy ma się problem z jakimś słowem. :)

tomek1992d napisał:
A co do opisywania wszystkich czynności to zrobiłem to celowo. Chciałem w akcję wprowadzić taką przerwę, trochę zwolnić tempo, by później znów przyspieszyć.

Nie ma w tym niczego złego, byle przerwy nie zamieniły się w dłużyzny. ;)
Zresztą zwolnić akcję można na wiele sposobów, niekoniecznie nadmiernym wyliczaniem wszystkich czynności.
Bo ogólnie rzecz biorąc, tekst powinien być odpowiednio wyważony, to znaczy, że żadna z części nie powinna przeważać nad drugą.

Powodzenia w dalszym pisaniu - cieszy mnie, że się nie zniechęcasz. :)
historynKA dnia 11.08.2014 10:40 Ocena: Dobre
Opowiadanie mające typowy, bajkowo-mistyczny klimat fantasy, ogólnie mi się spodobało, mimo że jest to już, niestety, oklepany temat w fantastyce i, jak na mnie, fanki Tolkiena, widać inspiracje Mistrzem, którego, jak piszesz, zacząłeś czytać. Masz jednak symkałkę, nie powiem :) Czyta się całkiem nieźle, jak na debiutanta, nawet płynnie.

Wiesz, tak myślę sobie, że nie powinieneś zaczynać od powieści. Powieść wymaga wiele pracy, a Ty jesteś początkujący, jak widzę, w pisaniu i w czytaniu fantastyki. Moim zdaniem przerosłoby Cię to. Zacznij więc od opowiadań, skoncentrowanych np. na wydarzeniach, które poprzedzają akcję Twojej powieści, albo dotyczą życiorysów wybranych postaci. Za jakieś kilka opowiadań Twój styl się zmieni, obiecuję Ci to. Jeśli chcesz, możesz umieszczać na PP.

Życzę powodzenia w pisaniu.
tomek1992d dnia 13.08.2014 17:44
@historynKA

Dziękuję za komentarz:) i postaram się dostosować do Twojej rady dot. opowiadań. A co do oklepanych tematów to trudno jest wymyślić coś co byłoby czymś nowym, czymś nieodkrytym do tej pory (ale na tym właśnie polega sztuka tworzenia), więc będę myślał i będę pisał :). Trochę inspirowałem się Tolkienem, masz rację, ale Tolkien też się czymś inspirował:) Według mnie to właśnie inspiracja jest drogą do czegoś nowego.

Pozdrawiam
kozik dnia 26.08.2014 00:07
Początek, jak początek :)
Jeśli chodzi o stronę techniczną, to nawet jeśli bym chciał, to nie potrafiłbym Ci pomóc, ale i tak nie muszę, bo wielu innych userów radzi sobie z tym doskonale ;)
Lubię natomiast dyskutować o samym tekście, więc na tym się skupię.

Więc. No jak to bywa na początku - odnajdujemy się w jakimś miejscu, w jakimś świecie. Nie znamy konkretniejszego czasu, ani miejsca akcji, bo oczywiście poznamy ją później (jak mniemam xd).
Można stwierdzić, że już coś się zaczyna dziać. Pojawiają się nazwy, proroctwo, jakaś impreza tamtejszego świata, czyli czytelnik dopiero wchodzi w Twoją fikcję, po której będziesz go oprowadzał.
Wspomniałeś o zwolnieniu akcji przez szczegółowe opisywanie zwykłych czynności. Cóż... Rzeczywiście (wg mojej skromnej opinii) mogłeś to zrobić w nieco inny sposób. Np. zacząć powoli wyjaśniać realia Twojego świata (nie wiem. np. opis, na czym polegała ta Noc Brzozowa), tak, jak to zrobiłeś z mnichem Barnardem.
Spodobało mi się natomiast ta rozmowa pomiędzy braćmi o cierpliwości. Choć zdaje mi się, że powinieneś trochę popracować nad realizmem dialogów.

Nie bierz sobie tego, co napisałem do serca, bo też nie jestem jakiś ogarem w kwestii pisarstwa, ale lubię wyrażać swoją opinię i wtykać wszędzie nos ;)

Ogólnie (chyba) lubię te klimaty i zaraz zapoznam się z drugą częścią :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:61
Najnowszy:ivonna