pomalowałem truskawki na żółto - stawitzky
Proza » Inne » pomalowałem truskawki na żółto
A A A

  Co tak samemu chodzisz, spytała mnie, bez znaku zapytania na końcu, po prostu wyrzuciła z siebie dźwięki, które, pewnie przypadkiem w pytanie się ułożyły. Pojawiły się więc nogi, obok mnie zaraz, przy mnie, kurwa, naprzeciwko. Tułów też jest, i oczy, jej oczy, koloru nie znam bo nie patrzę w nie, a w ziemię i myślę co jej odpowiedzieć, jakich słów użyć. Wstyd mi, bo znam siebie, dlatego sam chodzę? Znam siebie dlatego czerwienie się, bo zaraz wypalę jak z bicza, wyskoczę ze zdaniem niepotrzebnym, śmieciowym, które zamiast wejść do jej uszu, odbije się od jej całej i nic już dalej, żadnych furtek, ni to bram otwartych, zamknie wszystko gdzie wejść moglibyśmy. A, tak sobie na spacer wyszedłem, mówię.

  I już mogę zawrócić, myślę, bo musiałem tym sobą zaświecić, nie mogłem innych lampek pozapalać, nie, tylko ciach, ten kabel telefoniczny między nami przeciąć, i wygodnie rozsiąść się w sobie i mieć już dość w samotności tego, że zamiast słów takie o to pociski wystrzeliwuję. A to świetnie, mówi ona, uwielbiam takie wieczory. Jak w filmie, myślę, czerwienie się, bo to miłość nie jest, a jak w miłości się dzieje, ten niekomfort mój, ta niewiedza jej, bo nie widzi, że wykaszlałem ledwo o tym spacerze. Miała uciec, wtedy ten wcześniejszy brak nóg, tułowia i oczu, uzasadnienie by znalazł. Czerwienie się bardziej, bo ona wciąż mówi, że taką książkę akurat czyta i pokazuje mi, i że z nią do parku nocą to jak z latarką. Latarka, myślę, skupiam się na tej latarce, bo na książce? I co z tą latarką zrobić? Gdzie pójść, jakie słowa do niej dobrać. W takim parku, w nocy, taka latarka aku-rat, mówię. I to akurat przedłużam, i już boli mnie w środku, w górę patrzę, i proszę tego tam, najwyżej, o to by mowę mi odebrał. O to by jebnął mnie czymś, bo samemu jak? A ona śmieje się, na głos, i pyta gdzie idę, i te słowa przez ten śmiech jej, jakbyśmy od lat po parku chodzili. Nie zdążyłem się zawstydzić, i odpowiedziałem, o tam, do domu, i placem pokazuje. To się dobrze składa, mówi, bo ona też tam.

  Nogę w nogę idziemy, moja prawa, jej prawa, moja lewa, jej lewa. I nie dowierzam tej synchronizacji, w myślach już herbatę parzę, bo po dojściu do domu w kuchnie uderzę, bo spać od razu? Jak łóżko znowu do parku mnie wygna i ten wstyd mi przypomni, jej włosy. Włosy? I tu się zacinam, i wstyd mi jeszcze bardziej, że już przed kuchnią, przed pójściem w łóżko jej włosy przekładam. Od stu lat siebie nie dotykam, obce mi własne ciało, a tu rwę się na czyjeś. Przez te włosy nie potrafię usłyszeć, co do mnie mówi, a mówi, opowiada coś, co czwarte słowo w całości dochodzi i między tym wszystkim myślę, że te jej szepty to jednak dobre są, bo zdania w całości mają jakieś zająknięcia, wessania powietrza, akcenty, naciski, które odwracają moją uwagę od całości. A tak mogę chociaż do jednego słowa się ustosunkować i ze wstydem głową pokiwać, a przy pełnych zdaniach nie godzien nawet chuchnąć, bo co mogę? Czym zaskoczę? Uśmiechać się mam? I tak już na zawsze, z tym uśmiechem?   

  Przypominasz mi żonę, mówię. Już nawet w górę nie patrzę, jeśli się sam nie jebnę, to nikt mnie nie jebnie. W myślach widzę jak wkładam sobie knebel do ust, żeby słów mi brakło, żeby stanęły w gardle. A ona pyta, czy żona w domu czeka, na co bezwstydnie odpowiadam, że nie. I widzę jak liczy, coś jej nie gra, w dół patrzy, w górę po chwili, może też prosi, żeby ją jebnął? Odeszła, przerywam jej, uciekła, dodaję, przed odpowiedzialnością. Oh, przykro mi, mówi ona. Tak to już jest, kobiety. I tymi kobietami ostatnią nadzieję grzebię. Przed sobą wstyd mi najbardziej, że znawcę udaję, po płci przeciwnej błotem po całości, Pollock z bagien, zdobywam się na metaforę, którą nie wiedzieć czemu na głos wypowiadam. Słucham? pyta. Taki żart, mówię, z tymi kobietami. Nie byłabym taka pewna, mówi, i patrzy na mnie. Uśmiecha się. I ten wzrok, w moje oczy, mój w jej. Kurtyna opada, płonę w środku, bo drygnął mi. Podniósł się. Rozglądam się, nic. Całkowity brak pornografii w zasięgu wzroku a mi stwardniał. Płaczę, ale w myślach, ty moja viagro, mówię do niej, wyjdziesz za mnie?

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
stawitzky · dnia 06.11.2014 09:34 · Czytań: 886 · Średnia ocena: 4,25 · Komentarzy: 9
Komentarze
blaszka dnia 06.11.2014 14:49
Ostatnio kolorowo w tytułach u Ciebie ;)
Co ja mogę nowego napisać pod Twoim tekstem...
Cieszy mnie, gdy widzę tytuł z Twoim nickiem, przybiegam, czytam, żałuję, gdy się kończy, nie wiem jak skomentować, żeby się banalnie nie powtarzać. Żeby mi się chociaż coś nie podobało, ale nie.
Może dodam tylko, że ten poważniejszy i bardziej refleksyjny niż poprzednie, ale styl by stawitzky zachowany.
Cieszysz się? ;)
Brat Pianisty dnia 06.11.2014 15:20 Ocena: Świetne!
Nie wiem, co tu napisać. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony czytało się świetnie, kawałek na poziomie. Z drugiej strony trochę mnie przeraził. Przecież to o mnie.
Heisenberg dnia 06.11.2014 16:50
Nie dowierzam, że to piszę, ale tak, podobało mi się. Nawet bardzo. Może dlatego, że wreszcie trafiłem na Twój tekst, o którym mogę powiedzieć "ciekawy". Innymi słowy, mogę pochwalić coś więcej niż tylko formę.
Jednak proponowałbym przykładać większą wagę do poprawności językowej. Rozumiem: nietypowy styl, nietypowa budowa zdań - ale pewnych zasad lepiej się trzymać. Np.:
Cytat:
Znam sie­bie(,) dla­te­go czer­wie­nie(ę) się

Sporo tu takich błędów. Psują efekt.
Pozdro
LukaszPeee dnia 07.11.2014 08:24
Świetnie czyta się ten tekst, szczególnie głośno. Wybrzmiewa wtedy wszystko. Jak przedmówca, jako uważny obserwator tekstów, zauważam pewne błędy. Trochę przerywają rytm , gdy "wpadają w oko".
Pozdrawiam
Łukasz
euterpe dnia 07.11.2014 13:19 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo ciekawa narracja. Czytało się gładko, bez zgrzytów. Historia też - fascynująca. Masz specyficzny styl, który zatrzymuje czytelnika. Podoba mi się:)
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Quentin dnia 12.11.2014 23:27 Ocena: Dobre
Przyzwoicie

Myślę, że mocą takich tekstów jest przede wszystkim język. U ciebie wygląda to nieźle. Narracja w dobrym stylu, oparta o dość dosadny, a nawet i potoczny ton. W takich chwilach przypomina mi się zawsze nieśmiertelny "Dzień Świra", gdzie monolog wewnętrzny głównego bohatera przeprowadza nas przez całą historię.

Przyjemnie się czytało. Pewnie jeszcze wrócę.

Pozdrowienia
skroplami dnia 17.11.2014 16:20 Ocena: Świetne!
stawitzky
Mam jedno pytanie:
"Na bani" to też Twoje?
stawitzky dnia 17.11.2014 16:51
skroplami

nie rozumiem pytania
skroplami dnia 30.11.2014 09:05 Ocena: Świetne!
Stawitzky
"Na bani", blog chyba w onecie, przed laty.
Ok, nie Twoje :).
Inny styl ale też niezwykły.
Coś macie wspólnego, bardzo.
I jeszcze, wiem, Ty chyba on :), "Na bani" pisane jako przez on, chociaż autorką ona.
Pisz Stawitzky, proszę :), więcej.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marian
02/05/2024 08:06
Zbigniewie, dziękuję za wizytę i komentarz. Tak, bywają i… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:54
Jacku Bardzo to fajne jest i wbrew pozorom znów na czasie,… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:32
Elimaga No przesympatyczne te owoce są, w nieco… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:13
Hej Kaziu Jako żywo przeniosłem się w czasy odległej… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 05:20
Marianie Tym razem przyciągnął mnie tytuł, a nie… »
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:134
Najnowszy:dompol.2024