Krótki tekst o… (2) - Miladora
Proza » Miniatura » Krótki tekst o… (2)
A A A

     – Jesteś pewna? – pyta siostra i patrzy na mnie podejrzliwie.
    – A co nam szkodzi? – Wzruszam nonszalancko ramionami, by ukryć fakt, że zależy mi na wynajęciu pokoju nie tylko ze względu na pieniądze, jakie możemy za to otrzymać.
    – Ale… – Siostra waha się przez chwilę, po czym, nie kończąc zdania, napada na mnie: – Zdajesz sobie sprawę, ile rzeczy musimy pochować?
     – E, tam – mówię beztrosko. – A jeśli nawet… – Też nie kończę, zresztą nie ma takiej potrzeby, bo rozumiemy się bez słów.
Ona wzdycha, zaplatając ręce na brzuchu. – Same problemy – mruczy pod nosem.
    – Problemy to nasza specjalność. – Wyszczerzam zęby, a siostra spogląda na mnie z niedowierzaniem. – Jeszcze tego brakowało… – Wzdycha ponownie. – Podpadniemy, ani chybi podpadniemy wreszcie, a sąsiad żyć nam nie da.
     – I tak się tu ciągle kręci, wtrąca, myszkuje po obejściu… – zaczynam, ale siostra nie daje mi dopowiedzieć, przerywając gwałtownie: – Tym bardziej nie powinnyśmy się w to bawić.
     – Pecunia non olet – stwierdzam filozoficznie.
    – Za dużo się naczytałaś i teraz ci odbija – obrusza się, wygładzając fartuch, na którym mimo wybielania wciąż widnieją ślady plam.
Patrzę na nią i opuszczam wymownie ręce.
     – Cóż, chyba pójdę przygotować pokój – mówi wreszcie z rezygnacją i znika w korytarzu.
Nie ma jej tak długo, że w końcu ruszam na poszukiwania, ale pokój jest pusty, pościel leży na krześle, a w kącie nadal straszy parę kłaków kurzu, po które schylam się machinalnie, myśląc: Gdzie ona polazła? Aaa… już wiem!
     Drzwi do składzika skrzypią i siostra wzdryga się nerwowo, a ja parskam śmiechem, widząc, jak na próżno usiłuje schować za plecami kilka rzeźnickich haków.
     – Daj spokój – mówię pobłażliwie. – Przecież tylko my mamy klucze.
    – Niby racja – potwierdza, biorąc głęboki wdech – ale czy tak trudno włamać się albo chociaż wydłubać większą szparę? – Patrzy na pełne sęków deski, z których sklecony jest składzik, i podnosi dłoń do serca.
     Resztę popołudnia spędzamy na uszczelnianiu ścian za pomocą żerdzi wyłamanych dyskretnie z płotu sąsiada.
Siostra prostuje plecy. – Dobrze, że to tak daleko. Nie połapie się – mruczy, przybijając ostatnią listwę, po czym ręka jej nieruchomieje. – Która godzina? – pyta z przestrachem.
Biegniemy do domu.
     Przy ganku stoi starszawy facet ze sporą walizką.
Spoglądam na siostrę, ona na mnie – i zgodnie kiwamy głowami.
 
 
     Nalewam właśnie drugą filiżankę herbaty, gdy – jak zwykle bez uprzedzenia – wkracza sąsiad z nieodłącznym uśmiechem na wścibskiej twarzy. Siedzimy spokojnie, kuchnia jest posprzątana, tylko na piecyku bulgocze niewielki garnczek.
Sąsiad wciąga nosem powietrze i pyta: – Czyżby jakaś mała – zawiesza głos – dostawa?
     – Dostawa? – Unoszę brwi ze zdziwieniem.
     – Ech – mówi siostra, wzdychając. – Kto by tam o nas pamiętał…
    – No, no – przypochlebia sąsiad. – Takie ładne, gospodarne kobiety… sam bym się dostarczył, gdyby panie chciały… – Wykrzywia dwuznacznie usta i wychodzi.
Siostra podnosi filiżankę, waha się i odstawia na spodeczek. Nabiera powietrza…
     – Wiem, wiem – nie daję jej zacząć – mnie się też nie spodobał.

 

 

 

http://www.portal-pisarski.pl/czytaj/45184/krotki-tekst-o%E2%80%A6 - część pierwsza.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Miladora · dnia 02.02.2015 16:23 · Czytań: 1768 · Średnia ocena: 4,57 · Komentarzy: 39
Komentarze
Lilah dnia 02.02.2015 17:11 Ocena: Świetne!
Milu Kochana,
prawie jak "Arszenik i stare koronki". Po przeczytaniu części 1. (czytałam ją jako drugą) wiem, że nie, ale genialnie to wymyśliłaś.
Serdeczności :)
Miladora dnia 02.02.2015 17:24
Lilah napisała:
prawie jak "Arszenik i stare koronki".

Hahahaha - lubię te stare kryminały, Lil. :)
Mają fajny klimat.
Tak mi się jakoś ostatnio przypomniały owe siostrzyczki i postanowiłam jeszcze się z nimi pobawić. Niedługo następne części.

Miło, że wpadłaś - dziękuję pięknie.

I serdeczności :)
Heisenberg dnia 02.02.2015 17:43
Takie uwagi na szybko:
Cytat:
– I tak się tu cią­gle kręci, wtrą­ca, mysz­ku­je po obej­ściu… – za­czy­nam, ale sio­stra nie daje mi do­po­wie­dzieć, prze­ry­wa­jąc gwał­tow­nie: – Tym bar­dziej nie po­win­ny­śmy się w to bawić.

Wypowiedź siostry raczej od nowego akapitu. Albo tutaj:
Cytat:
Sio­stra pro­stu­je plecy. – Do­brze, że to tak da­le­ko.

I tutaj:
Cytat:
Ona wzdy­cha, za­pla­ta­jąc ręce na brzu­chu. – Same pro­ble­my – mru­czy pod nosem.

Cytat:
my­śląc: – Gdzie ona po­la­zła? Aaa… wiem!

A w tym miejscy, zdaje się, myślnik zbędny.

Cytat:
– Do­sta­wa? – Uno­szę brwi ze zdzi­wie­niem.

Osobiście wyciachałbym "ze zdziwieniem", bo uniesienie brwi samo w sobie sugeruje zdziwienie.


Tekst bardzo zgrabnie napisany, fajnie się czytało (bardzo odkrywcze spostrzeżenie, nieprawdaż?) :)

Pozdrowienia
Miladora dnia 02.02.2015 18:37
Heisenberg napisał:
A w tym miejscy, zdaje się, myślnik zbędny.

Racja, Heisenberg - zapomniałam go usunąć. :)

Natomiast narracja specjalnie jest prowadzona w ten sposób - to przemyślany zabieg, mający na celu oddanie jakby równoczesności tych kwestii.

Heisenberg napisał:
Osobiście wyciachałbym "ze zdziwieniem", bo uniesienie brwi samo w sobie sugeruje zdziwienie.

Nie tylko - można unieść brwi także pytająco, z namysłem, z dezaprobatą. ;)

Miło, że wpadasz do mnie. :)
Dziękuję serdecznie także za sugestie.

Dobrego :)
akacjowa agnes dnia 02.02.2015 18:48
I jestem :)
Jakimi ścieżkami podążasz, że takie rzeczy tworzysz? Nie pytam, co jesz lub pijesz, bo jeszcze odpowiedź mnie przerazi :)
Dla mnie Twoje teksty są niezwykłe i dopracowane, że mucha nie siada, no, chyba że się akurat zmęczy lub jakiś zapach ją przyciągnie :)
Nie chciałabym spotkać tych Twoich siostrzyczek, naprawdę. Jakieś dziwne są ;)

Pozdrawiam :)
euterpe dnia 02.02.2015 18:56 Ocena: Świetne!
Hmm... Tu znowu zaczęłaś trzymać w napięciu, bo ciągle w tej opowieści szuka się trupa (poza tym świniakiem). Zaczynam więc fantazjować na temat kontynuacji, oto co sobie przypomniałam: kiedyś czytałam książkę, lub oglądałam film, albo mi się to przyśniło, nie jestem żadnej z opcji pewna, o maleńkim hoteliku, którego właścicielkami były dwie starowinki. Kobiety, nie rzucając się w oczy, mordowały właśnie w tym miejscu przejezdnych, w celu ograbienia nieboszczyków. Na ich nieszczęście, wśród zatrzymujących się znalazły policjanta. Gdy się o tym dowiedziały, zaraz zaczęły knuć przeciwko niemu. Podały więc zatrute ciasteczka, a kto by odmówił uroczym babuszkom?
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Miladora dnia 02.02.2015 21:08
akacjowa agnes napisała:
Nie pytam, co jesz lub pijesz, bo jeszcze odpowiedź mnie przerazi :)

Zapewniam, Agnesko, że jedynym dopalaczem są papierosy i kawa. ;)
akacjowa agnes napisała:
Nie chciałabym spotkać tych Twoich siostrzyczek, naprawdę. Jakieś dziwne są ;)

Hehe - to prawdziwy komplement. :)

euterpe napisała:
bo ciągle w tej opowieści szuka się trupa

Być może tkwi w szafie jakiś szkielet, a być może jest to tylko stare palto, Ewuś. ;)
Faktycznie - przypominam sobie taką historyjkę, ale też nie wiem, czy czytałam ją, czy też był to film.

Dziękuję, kochane - miło, że wróciłyście do dziwnych siostrzyczek.

Serdeczności :)
Quentin dnia 02.02.2015 22:20 Ocena: Bardzo dobre
... o świniobiciu

Przeczytałem najpierw "dwójkę" i myślę sobie - o cholera, znowu nic nie rozumiem. Więc zajrzałem szybko pod "jedynkę" i to był dobry zabieg :-) Myślę, że czytanie tej historii w takiej kolejności jest naprawdę niezłą koncepcją. Dla czytelnika nic lepszego ponad niepewność i znak zapytania na końcu. Lubię retrospekcje :-)

Z twoim tekstem jest trochę jak z "Gwiezdnymi Wojnami" - jakby tego nie oglądać, i tak robi bardzo pozytywne wrażenie i daje to, czego szukamy.

Ostatnio Bergman, dziś Lukas :-) Następnym razem może coś z Kubricka? :-)

Pozdrowienia
Quen
Zola111 dnia 02.02.2015 22:22 Ocena: Świetne!
Achacha! Przeczytałam obie części. Jestem ciekawa następnych.

Przez Ciebie, Milu, częściej bywam w Prozie. I nie myśl, że żałuję. Przeciwnie. Zaświetniam i wracam do Poezji :)

buziaki.
Miladora dnia 02.02.2015 23:25
No nie - tyle szczęścia naraz? :)
I Zoleńka, i Quentin?

Quentin napisał:
Dla czytelnika nic lepszego ponad niepewność i znak zapytania na końcu.

Zgadzam się z tym, bo wolę myśleć, niż dostawać coś na talerzu. :)

Zola111 napisała:
Przez Ciebie, Milu, częściej bywam w Prozie.

Chyba jestem nawet bardziej zdziwiona niż Ty, Zoluś. :)
Prawdziwe święto.

Dziękuję pięknie - Zolu i Quen. :)
Bardzo sobie cenię Wasze odwiedziny.

Serdeczności :)
Miroslaw Sliwa dnia 03.02.2015 00:28
Jestem po lekturze zarówno I jak i II części. Póki co wygląda mi to na "Krotki tekst o..." zabijaniu? Może cały Dekalog będzie? Albo np. Saligia?
Oczywiście nie wiem jaki obraz ujawni się na końcu, ale czyta się ciekawie.
Bohaterki intrygujące i kto wie do czego zdolne, a i ta ich uwaga skierowana na sąsiada...
No, to masz we mnie kolejnego czytelnika swojej powieści w odcinkach.
Pozdrawiam serdecznie i czekam w utęsknieniu na nasz ulubiony ciąg dalszy :)
Miladora dnia 03.02.2015 14:35
Miroslaw Sliwa napisał/a:
Póki co wygląda mi to na "Krotki tekst o..." zabijaniu?

No, bo może tak wyglądać, Mirku. :)
A może nawet powinno?...

Dziękuję - cieszę się z Ciebie jako kolejnego czytelnika tych opowiastek.

Serdeczności :)
LukaszPeee dnia 03.02.2015 14:36 Ocena: Dobre
Po lekturze obu części zastanawiam się, jak krótki ma być ten tekst, choć czyta się gładko i wszelkie długości mi nie przeszkadzają. Ciekawym elementem są akcesoria i miejsce akcji. Natomiast, wścibski sąsiad - przekombinowane i stereotypowe, chyba że to jakaś przedwojenna historia, gdy sąsiedzi byli ciekawi i chciało im się tyłek ruszyć, by być ciekawskimi. Ot, tyle ogólności.
Pozdrawiam
Łukasz
Miladora dnia 03.02.2015 15:39
LukaszPeee napisał:
akcesoria i miejsce akcji.

Miejsce akcji nie jest określone - tu można podstawić jakąkolwiek wiochę, której mieszkańcy, jak to zwykle bywa w tak małych enklawach, interesują się żywo sprawami współmieszkańców. :)
Sama znam taką wioskę, gdzie nie zamyka się drzwi, i gdzie sąsiedzi wpadają bez uprzedzenia.
A wścibski sąsiad? Pewnie, że postać w pewien sposób stereotypowa, bo rzeczywiście tacy istnieją. Facet, który interesuje się dwoma samotnymi kobietami, to też dość częste. Ale tak jest w życiu.

Miło Cię zobaczyć, Łukaszu, pod tekstem - dziękuję. :)

I dobrego dnia :)
LukaszPeee dnia 03.02.2015 18:38 Ocena: Dobre
Jeśli jest wiocha, to już dookreśla miejsce akcji wystarczająca. Tak też myślałem, gdy czytałem. W końcu, rzadko kiedy świnie (domowym sposobem) szlachtuje się w mieście. Natomiast wsie, o których piszesz, to już prawie jak skanseny. Znam inny obraz wsi współczesnej, gdzie do sąsiada się telefonuje, a nie idzie parędziesiąt metrów zapytać o coś; ewentualnie podjeżdża się samochodem. Inny to wieś niż ta, jaką pamiętam sprzed paru czy parunastu lat.
Miło komentować było. Miłego wieczoru :)
Łukasz
al-szamanka dnia 03.02.2015 21:56 Ocena: Świetne!
Przeczytałam ten i poprzedni kawałek.
I wiesz co, Mialadoro? Nie dam się oszukać:)
Manipulujesz czytelnikiem niesamowicie. Podsuwasz mu obrazy, naginasz wyobraźnię do Twojego pomysłu.
Ale ja jestem odporna, nie dam się złapać.
Chyba, że to jednak zapora dymna, albo na dwoje babka wróżyła, przez co wszystko może się stać, a nawet zawrócić do najbardziej nieprawdopodobnego punktu.
Oczywiście robisz to, jak na Ciebie przystało, po mistrzowsku, czym sprawiasz mi niebywałą radochę.
Świetny język, doskonale wyważona akcja, bardzo prawdopodobna z akcentami fajnego, zmyślnego humoru.
Lubię Cię taką.
A na następne części, tudzież na, wiem na pewno, zaskakujące zakończenie, będę czekała z niecierpliwością.

Pozdrawiam :)
Miladora dnia 03.02.2015 22:57
al-szamanka napisał/a:
Chyba, że to jednak zapora dymna, albo na dwoje babka wróżyła,

Czasem babka wróży nawet na troje. :)))

al-szamanka napisał/a:
A na następne części, tudzież na, wiem na pewno, zaskakujące zakończenie, będę czekała z niecierpliwością.

No to nie ma szans - będę musiała wyleźć ze skóry. :)

Dziękuję pięknie, Al - miło, że czytasz moje historyjki.

Serdeczności :)


Cytat:
to już prawie jak skanseny.

Masz rację, Łukaszu. :)
Ale i czas opowieści nie jest określony, więc w sumie może ona się rozgrywać w jakiejkolwiek rzeczywistości. Nawet fikcyjnej.

Dziękuję ponownie i miłego. :)
ajw dnia 04.02.2015 09:22 Ocena: Świetne!
Milu, "ciary na dziarach", (szkoda, że owych dziar nie posiadam ;)). Świetnie trzymasz czytelnika w napięciu i wywołujesz chęć szybkiego dojścia do końca, a tu lipa, trzeba czekać na kolejny odcinek. Poczułam klimat filmu "Kołysanka" z Więckiewiczem, który bardzo lubię. Jest super!
stanis dnia 04.02.2015 10:33
Cytat:
     Resz­tę po­po­łu­dnia spę­dza­my na uszczel­nia­niu ścian za po­mo­cą żer­dzi wy­ła­ma­nych dys­kret­nie z płotu są­sia­da
. Jestem ze wsi i tu mieszkam, dlatego wtrącę dwa słowa a jest tu nie spójności, np. żerdzią nie załata sią dziur, chyba że ktoś się uprze. Tekst ciekawy lecz trochę zaściankowy. Pozdrawiam
Miladora dnia 04.02.2015 13:10
ajw napisała:
Poczułam klimat filmu "Kołysanka"

No to mnie zaintrygowałaś, Ajw, bo nie widziałam go. :)
Zatem wpisuję natychmiast na listę.

stanis napisał:
żerdzią nie załata sią dziur,

Stasiu - w tekście jest mowa o szparach. :)
A tekst faktycznie trochę zaściankowy, bo to przecież taka sobie wioseczka.

Miło Was zobaczyć - Ajw i Stasiu.
Dziękuję i serdeczności na dobry dzień. :)
ajw dnia 04.02.2015 13:44 Ocena: Świetne!
Polecam, Milu - trochę tam straszno, trochę śmieszno - jak u Ciebie :)
Miladora dnia 04.02.2015 13:54
ajw napisała:
trochę tam straszno, trochę śmieszno

Nie wątpię, bo to Machulski. :)
Dzięki za skierowanie - poszukam dzisiaj w nocy.
SzalonaJulka dnia 05.02.2015 01:12
Milu, wyję ze szczęścia i z grozy, gdy zasiadam do Twej prozy... Chętnie bym się do bohaterek wprosiła na małe co nieco. W razie czego sprawić świniaka umiem i sama dobrze się sprawię, o!

Ściskam i lecę pod następny odcinek
SzJ

PS. Myślę, że historia zabójczych babuszek, o której wspominacie z euterpe, to "Upiór w kuchni" komedia autorstwa Patricka G. Clarka, dwukrotnie realizowana dla teatru telewizji. Znam niestety tylko drugą wersję z Ireną Kwiatkowską i Hanną Śleszyńską.
Wasinka dnia 05.02.2015 11:12
No i mamy znowu dwie zagadkowe siostrzyczki. Cóż Ty im tam szykujesz, Milu (czy też one nam, czytelnikom wciągniętym w tajemnicę)?

Mam podobne skojarzenia, jak Lilah i euterpe co do bohaterek i kryminału/komedyjki.


Cytat:
mnie, i zgod­nie ki­wa­my gło­wa­mi
- pomyślałabym nad średnikiem lub kropką
Cytat:
gdy – jak zwy­kle bez uprze­dze­nia, wkra­cza są­siad
- gdy – jak zwy­kle bez uprze­dze­nia – wkra­cza są­siad


Pozdrowionka spośród lutego.
Miladora dnia 05.02.2015 13:36
SzalonaJulka napisała:
wyję ze szczęścia i z grozy, gdy zasiadam do Twej prozy...

No, właśnie usłyszałam i przyleciałam, Szalonka. :)

SzalonaJulka napisała:
to "Upiór w kuchni"

Racja - przypominam sobie. Ani chybi to.

Wasinka napisała:
Cóż Ty im tam szykujesz, Milu (czy też one nam,

A żebym to ja wiedziała, co one mnie szykują? ;)

Wasinka napisała:
- pomyślałabym nad średnikiem lub kropką

A nad dywizem? Sama też się zastanawiałam nad zapisem, Wasineczko.
Muszę to wizualnie sprawdzić.

Wasinka napisała:
- gdy – jak zwy­kle bez uprze­dze­nia – wkra­cza są­siad

Faktycznie - bardziej przejrzysty zapis.

Kochane Dziewczyny - Szalonko i Wasinko - ślicznie dziękuję za wizytę u siostrzyczek. :)

Serdeczności i miłego dnia :)
Wasinka dnia 05.02.2015 14:04
Cytat:
Spo­glą­dam na sio­strę, ona na mnie – i zgod­nie ki­wa­my gło­wa­mi.

Myślnik wygląda tutaj bardzo zgrabnie. :)
Miladora dnia 05.02.2015 14:10
Wasinka napisała:
Myślnik wygląda tutaj bardzo zgrabnie. :)

No to doszłyśmy do porozumienia, Waś. :)
Dziękuję ponownie.
Antek dnia 08.02.2015 03:54
Cytat:
Na­le­wam wła­śnie drugą fi­li­żan­kę her­ba­ty, gdy – jak zwy­kle bez uprze­dze­nia – wkra­cza są­siad z nie­od­łącz­nym uśmie­chem na wścib­skiej twa­rzy. Sie­dzi­my spo­koj­nie, kuch­nia jest po­sprzą­ta­na, tylko na pie­cy­ku bul­go­cze nie­wiel­ki garn­czek.


dlaczego? jak dla mnie wisienka:) w tym tekście. hmmm, ciekawe co będzie dalej:) biegnę:D
Miladora dnia 08.02.2015 11:32
Antek napisał:
hmmm, ciekawe co będzie dalej:)

Już niedługo się dowiesz, bo w poczekalni siedzi kilka następnych odcinków. :)

Jak miło Cię znowu zobaczyć, Wilku.

Dzięki i serdeczności. :)
Antek dnia 08.02.2015 12:09
i vice versa:) tytuł kojarzy mi się z "krótki film o zabijaniu". czekam na krwawe sceny:D
Miladora dnia 08.02.2015 22:36
Antek napisał:
czekam na krwawe sceny:D

A mogą odbywać się za kotarą? ;)
Antek dnia 09.02.2015 00:37
zdecydowanie tak bo kotara dodaje pikanterii:)
Miladora dnia 09.02.2015 00:44
Antek napisał:
zdecydowanie tak bo kotara dodaje pikanterii:)

To masz jak w banku. ;)
Kazjuno dnia 09.05.2020 09:39
Jak Quentin i Al-szamanka po doczytaniu wróciłem do części pierwszej. Tym razem przeleciałem po paru komentarzach i co mogę powiedzieć?
Hmmm... na pewno nie za wiele dodać od poprzedników. Ale zanim ich poczytałem, dałem się ponieść perfekcyjnej narracji. No i będę czytał dalej.
Jest ciekawy klimat i świetne dialogi. Choć podobnie jak Heisenberg pomyślałem, że kawałki dialogów napisałaś błędnie. Wprawdzie jest wyjaśnienie, że to tak celowo. Choć pozostałem z wątpliwościami.
Dryg do pisania masz niewątpliwie, choć patrząc z lotu ptaka na ilość serialowej opowieści, zastanawiam się, czy tego nie za mało na kryminalną powieść. Odcinki są dosyć krótkie, więc zadaję sobie pytanie do ilu stron mogłaby spuchnąć ta historia z dreszczykiem. Jeśli powyżej stu, byłoby OK. Można by wydać jako kryminał perełkę. Może i lepszą od książek Agath'y Christie. Byłoby świetne czytadło na długą podróż pociągiem lub samolotem (także do poczytania w wygodnym fotelu).
Jeśli jednak kryminał(?) okaże się znacznie krótszy? No nie wiem, na książkę trochę za mało, może jako dodatek do periodyku detektywistycznego w odcinkach - ale byłoby szkoda.

Co mogę powiedzieć jeszcze? Złowiłaś na wędkę kolejnego czytelnika. Choćbym się miotał i próbował wyśliznąć jak piskorz, będzie to mało skuteczne.

Ale jestem zadowolony, przynajmniej na pewien czas otrzymałem pudełeczko przedśniadaniowych pigułek - są smakowite.

Miłego dnia z pozdrowieniami, Kaz
Miladora dnia 09.05.2020 14:02
Kazjuno napisał:
czy tego nie za mało na kryminalną powieść.

To nie jest powieść, Kaz - to opowiadanie pocięte na mini kawałki. :)
A w zasadzie serialik. Specjalnie z krótkimi odcinkami, żeby szybko i łatwo się czytało.
Co do dialogów - nie martw się, są prawidłowe. Od czasu opublikowania teksty sprawdziłam jeszcze kilka razy.

Kazjuno napisał:
Złowiłaś na wędkę kolejnego czytelnika.

Bardzo mnie to cieszy. :)

Dziękuję serdecznie i miłej soboty. :)
pociengiel dnia 09.05.2020 15:40
Przeczytałem niewiele kryminałów - kilka z wielopaku Krajewskiego, coś tam z innych innoszości. Nigdy nie przebrnąłem poza rozdział Chmielewskiej. Co innego żona, do tego kupuje gazetowe, kryminalne periodyki.
Aż dziw, że jeszcze żyję. Widać to kwestia braku lepszej, poszerzonej oferty alibi.

To bulgotanie to mi się kojarzy z gotowaniem pieczeni w Smażonych zielonych pomidorach, tylko ten sąsiad zamiast szeryfa. Może ORMO-wiec. Poczekajmy co przyniesie pitawal.
Miladora dnia 09.05.2020 16:08
pociengiel napisała:
To bulgotanie to mi się kojarzy z gotowaniem pieczeni w Smażonych zielonych pomidorach

hehe... panie F. - to teksty, w których wszystko może się zdarzyć. :)))

pociengiel napisała:
Aż dziw, że jeszcze żyję.

Może ma za dużo opcji do wyboru i nie może się zdecydować? ;)

Ja się cieszę, że żyjesz, bo komentując, ubarwiasz mi egzystencję portalową (nie uchybiając innym, broń boże).

Dzięki serdeczne i miłego. :)
Usunięty dnia 09.05.2020 21:07
pociengiel napisała:
Przeczytałem niewiele kryminałów - kilka z wielopaku Krajewskiego

i całe szczęście
wierz mi, naprawdę:))))

Miladora to marka, dla niektórych nawet wyzwanie, ale dla mnie
nic nie znaczy. Wydałem tomik, ale czy mój? Cholera wie.
Nauczycielka polskiego, cóż, znałem kiedyś kogoś takiego, była wszystkim....
Miladora dnia 11.05.2020 01:03
hopeless napisał:
Nauczycielka polskiego

Nie trafiłeś.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty