Dla mnie w tym wierszu nadmiar rekwizytów przytłacza sens. Tyle tu wszystkiego - parasolki, szminki, kadzidełka, a wszystko jakby z innej bajki. Tworzy się patchwork, który jednak między szwami ma wielkie luki. Odnoszę troszkę wrażenie jakby ten wiersz został napisany według jakiegoś wzoru, oczywiście nie uważam, że tak jest, to tylko jakieś ulotne uczucie podczas czytania, którego nie umiem wyrazić lepiej. Myślę, że to dopiero materiał na dobry wiersz, surowizna, którą trzeba nieco oswoić, wyrobić, ocieplić. No nie wiem.

Pamiętam jeden z Twoich wierszy, w którym z tym nadmiarem rekwizytów poradziłaś sobie doskonale, wplotłaś je w sens, nadałaś smaku i to one były jego atutem. Tutaj czuję niestety, że jest wręcz przeciwnie.

Ale jestem pierwsza, która komentuje, więc oczywiście nie bierz tego do siebie, moje wrażenia to mój problem. Jednak zawsze chcę dobrze będąc szczera

Pozdrawiam!