Poruszasz, Werko, dość istotny problem stygmatyzacji pewnej grupy ludzi
Cytat:
wszak mam nie po kolei w głowie
stara wariatka na strychu
otwiera Seta loft**
Heh, kto z nas nie zażywał, choćby raz w życiu,
na uspokojenie relanium, nie mówiąc już o czymś
mocniejszym? Myślę, że w dzisiejszych,
zabieganych czasach trudno byłoby znaleźć takiego człowieka.
Granica między zdrowiem psychicznym a chorobą psychiczną, moim zdaniem, jest bardzo płynna i w zależności od okoliczności (często traumatycznych) możemy się znaleźć po każdej ze stron. Osoby dotknięte chorobą psychiczną obawiając się (nierzadko całkiem słusznie) złośliwego przyczepienia im etykiety psychola czy wariata, nie przyznają się do leczenia u psychiatry.
Podoba mi się ten Twój krótki
acz treściwy wiersz.
Serdeczności.