bened napisała:
Według mnie jednak ten wers:
Cytat:
Proszę.Trochę mniej.
, z tego, co pamiętam, to chodziło mi o jeszcze wcześniejszy wers. To dość skomplikowane... w zasadzie nawet nic nie myśląc (czyli gdyby opuścić wersy w nawiasach), i tak miałoby sens mówić (czyli zostawić tylko wersy w cudzysłowach).
bened napisała:
Prawdopodobnie zwracasz się do Boga, prosisz Go, by pomógł Ci w chorobie, zmniejszył cierpienia, ale na końcu wychodzisz z założenia, że trzeba z godnością znosić los jaki Ci zesłał, zaakceptować Jego wolę. Dlatego przepraszasz, że już za samą prośbę o litość i bijesz się w serce za chwilę słabości...
Twoja opinia dość ciekawa, może i tak być... niemniej, za prośbę o litość raczej nie przepraszam. Związek z Bogiem możliwy, ostatnio (choć niekoniecznie ostatnio) próbuję odnosić do Niego wszystko.
Wyjaśnienie? Zobacz(cie) pierwszy wers.
W dialogu, w zasadzie bardziej ze swoim sumieniem niż z rozmówcą, koncentruję się na tej właśnie pierwotnej reakcji, dopytuję je (nie wprost, żadne słowo w wierszu o tym nie świadczy), czy była zgodna z miłością (też: potrzebna, właściwa, najlepsza).
Ta pierwotna reakcja, to gdy uznaję, że rozmówca (może być i kobieta, i mężczyzna) zostawia we mnie swoje zdanie - czyli, że dystansuję się do niego. Nie uznaję od razu, że jest pole do dyskusji, ale na samym początku określam, że zdanie rozmówcy jest
w kontrze do mnie, do mojego zdania.