Pozdrowienia z kalekiego kraju - Tanczacyzhienami
Proza » Groteska » Pozdrowienia z kalekiego kraju
A A A

Jego oczy były pełne obłędu. Na twarzy miał namalowaną pustkę, zero emocji. Nikt nie wiedział kiedy się cieszy a kiedy płacze. A może zawsze robił to i to jednocześnie. Takie rozdarcie, no cóż.

Średni wzrost, średnia waga, wszystko średnie. Wyglądem wpisywał się w średniość tak bardzo, że nadawał się jako model do badań statystycznych. Taki punkt odniesienia, przekrój społeczeństwa. Wewnątrz natomiast wyróżniał się bardzo. Był jak owoc nadpobudliwych lędźwi kosmity z obcej galaktyki wchodzącego miarowo w porwaną z Ziemi kobietę. Przeciętną kobietę rzecz jasna. Jego myśli krążyły gdzieś po orbicie nigdy nie wchodzą jednak w atmosferę. Był marzycielem, ale tak naprawdę nie wiedział o czym marzy. Był twórcą, ale nie wiedział co ma stworzyć. Jego prezencja była mu na rękę, gdyż nie wyróżniając się z tłumu mógł unikać ciekawskich spojrzeń ludzi, którymi gardził. Bał się ich, unikał. Ludzie krzywdzą takich wariatów każdym słowem. Nieumyślnie. Po prostu żeby dogadać się z wariatem trzeba mieć w sobie odrobinę obłędu. Przeciętny człowiek go nie ma. Wpisuje się w życiowy schemat w którym na szaleństwo nie ma miejsca. Z resztą tak właśnie jest ten schemat skonstruowany. Praca, żona, dzieci, kredyt, dom. Niewola. Współczesna niewola. Będąc niewolnikiem schematu nie da się oszaleć. Chociaż z drugiej strony może po prostu brakuje właściwego punktu odniesienia. No bo kto by zauważył wariata w sąsiedzie? Musiał by wtedy uznać za wariata samego siebie, bo wszyscy tkwią w tym samym gównie po uszy. Z radością.

On był totalnie nieschematyczny. Nie działał sztampowo. Można by rzec, że nie działał w ogóle. Sygnał, który leciał z mózgu do poszczególnych części ciała, dając bodziec ruchowy gubił się w stosie nieposkładanych myśli nie rzadko nie dochodząc do adresata. Ciekawe uczucie, gdy przechodząc na pasach nagle otrząsasz się leżąc nieruchomo na asfalcie i niespodziewanie w głowie pojawia się sygnał:
- "Zrób unik!".
- Dzięki za informację kurwa...
Karetka zabrała go do szpitala. Nie miał na tym świecie nikogo, toteż nikogo nie poinformowano o zdarzeniu.

Lekarz niczym Piłat z zimną twarzą wydał wyrok:
- Ma Pan prawo jazdy?
- Tak, mam. O co chodzi?
- To dobrze. Pomoże to Panu w obsłudze nowego pojazdu. Dwukołowego.
- Panie doktorze, zawsze chciałem mieć motocykl, ale zaczynam się bać, że ten pojazd monośladem nie będzie.
- Jednoślady są niebezpieczne. Łatwo zostać dzięki nim kalekom. O przepraszam... W każdym razie będzie Pan zostawiał za sobą dwa piękne ślady.
- Wygrałem quada?
- Słuchaj. Nie wiem jak bardziej eufemistycznie mam Ci powiedzieć, że będziesz przykutym do wózka pierdolonym kaleką.
Narkoza to fajna sprawa. Nawet największemu pesymiście pozwala nabrać trochę humoru w najgorszym momencie. Ma też drugą ważną cechę. Pobudza w tobie resztki kreatywności tkwiące w najbardziej nieużywanych zakątkach mózgu. Nie mogąc pogodzić się z losem zaczął obmyślać plan.
- Stworzę najlepszy wózek na świecie i polecę nim w kosmos!

Oj drodzy kosmici wszelakiego sortu, strzeżcie się, gdyż nadchodzi dzień w którym spotkacie jednego z was, zagubionego na innej planecie. Nie spał 4 dni i 4 noce. Kreślił, liczył, myślał. Oddał się temu w całości. Sterty zapisanego papieru walały się wokół szpitalnego łóżka. Myśli ciągnęły się od szpitalnych drzwi, aż po satelity jego duszy krążące po orbicie Ziemi. W końcu wyszedł. A w zasadzie wyjechał. Gdy tylko dotoczył się do domu zaczął konstruować super wózek. Nie spał 4 dni i 4 noce. Rozkręcał, ciął, sztukował, skręcał. Oddał się temu w całości. Sterty śrubek walały się po pokoju. Stukot młotka ciągnął się od osiedlowego podwórka aż po księżycowe kratery, których najciemniejsze zakamarki delikatnie pieścił. I skończył. Tak, niesamowity pojazd gotowy do lotu!
Wyjechał nim na zewnątrz. Krzyczał i cieszył się jak dziecko. Ludzie patrzyli z okien i kibicowali mu szczerze. Zaczął ich nawet trochę lubić. Odpalił silniki. Ziemia zatrzęsła się, zadrżały szyby w starych, osiedlowych oknach. Uniósł się tuman kurzu, a wózek powoli zaczął lecieć. Krzyknął:
- Wyślę wam pocztówkę z kalekiego kraju!

Odleciał. Był dumny z siebie po raz pierwszy w życiu. Opuścił atmosferę ziemską. Gwiazdy odbijały światło od jego szczerzącego się uśmiechu. Piękne uczucie.
- W końcu jestem szczęśliwy. Leć wózeczku, leć!
Nagle wózek zaczął się trząść. Szarpało nim coraz bardziej. Brak paliwa.
- Jak to? Przecież wszystko wyliczyłem. Nie! Niemożliwe!
Krzyczał rozpaczliwie, a wózek powoli wytracał prędkość. Zatrzymał się. Poczuł szok. Jakby mocne ukłucie. Poczuł ból. Znane uczucie. Pielęgniarka odłączała go od aparatury. Narkoza przestała działać. Wrócił koszmar. Jawa.
- We śnie byłem bogiem, teraz znów jestem nikim...
Popatrzył w prawo. Czekał na niego wózek. Zwykły, szpitalny, lekko przyrdzewiały.
- Straciłem ostatnią tarczę chroniącą mnie przed światem. Przeciętność broniła mnie przez wzrokiem ludzi. Teraz jestem wariatem i to jeszcze na wózku. Wszyscy będą mi się przyglądać. Jebane życie! Czemu mi to robisz!?

Wkrótce wypisano go ze szpitala. Wyjechał na wózku zostawiając za plecami betonowy budynek.
Ruchliwa ulica. Masa samochodów. Wjechał na jezdnię. Tym razem sygnał z mózgu przyszedł w porę.
- Unik!
Nie posłuchał. Nie chciał go słyszeć. Koło od wózka turlało się powoli po pasie do lewoskrętu.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Tanczacyzhienami · dnia 24.04.2016 16:32 · Czytań: 464 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:200
Najnowszy:Janusz Rosek