niezgorszy koncept i poprowadzenie całości, jestem zbudowany takim debiutem, który pozwala myśleć obiecująco o kolejnych wierszach autora. widzę taką droga ku ateizmowi, jakby peel'a wypełniała pustka, albo z powodu osobistej straty tudzież z powodów bardziej przyziemnych, burzącej się wokół rzeczywistości, świata jednak nie naprawimy a i bóstwa żadne i modły nie pomogą. i to jest tutaj elementem przewodnim, który pomimo, że ciągnie się przez całość, nie nudzi. co jednak razi przy kolejnym czytaniu, to nawarstwienie przedrostka "nie", w pierwszych czterech wersach, aż 7 sztuk.



dalej mamy podwójne użycie "dla"



a jakby zapisać pierwszy wers w takiej formie:

"niebezpiecznie jest żyć na jeden dzień"

ale to tylko propozycja, której nie musisz słuchać, tutaj rządzi autor, pozdrawiam serdecznie życząc wytrwałości i miłej zabawy na PP:-)

Aleks...