Diadem ( tytuł tymczasowy ) - rozdział 1 - seba
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Diadem ( tytuł tymczasowy ) - rozdział 1
A A A
Od autora: To moje pierwsze zetknięcie z pisarstwem i chciałbym aby ktoś rzetelnie i obiektywnie ocenił mój teks :) Jeśli zdarzą się jakieś błędy z góry przepraszam.

                Zobaczył ją z daleka , ledwo trzymała się na nogach. Chwiejnym Krokiem szła w głąb lasu. Piękna , szczupła i średniego wzrostu kobieta. Jej rudy włosy były pofalowane i ułożone niczym u nimf. Nad jej małym nosem lśniły piękne , lazurowe oczy. Ubrana była w suknię szytą pod skosem od kolan do polowy łydek , na zakończeniach oraz w pasie miała wszyty pasek o kolorze zielonego szmaragdu.  Rękawy przy dłoniach były rozszerzone. Szata niegdyś biała , teraz była brudna i miejscami przedarta. Na głowie miała złoty diadem z pokaźnych rozmiarów diamentem nad czołem.

                Wyszedł jej naprzeciw , a raczej biegł , gdy zobaczył stan dziewczyny.

     - Na miłość królowej , dziewczyno co Ci jest? – zapytał i chwycił ją pod ramie pomagają iść – Kto Ci to zrobił?

     -Jestem…  - nie dokończyła , zemdlała w jego rękach.

                Kiedy się obudziła nie wiedziała gdzie jest. Leżała na małym łóżku w drewnianej chacie. Było ciepło pomimo szalejącej zimy za oknami. W całym mieszkaniu unosił się zapach pieczonego mięsa.  Dom był spory , wisiało kilka obrazów przedstawiających ludzi , a dokładniej uczniów,  nie potrafiła powiedzieć z jakiej to szkoły. W centralnej części był kominek- źródło ciepła. Nad kominkiem wisiały dyplomy z pieczęcią naczelnego ministra magii , już wiedziała , że właściciel musiał być absolwentem którejś ze szkół magicznych. Pod dyplomem leżały trzy amulety , jeden z nich miał na sobie wybity znak płomieni, reszty nie była w stanie zobaczyć. Naprzeciwko kominka był otwór w ścianie – Grubo obłożony zwierzęcym futrem - który podczas zimy służył jako lodówka. Jedzenie wystawiało się na zewnątrz , a z racji mrózu za oknem jedzenie można było przechowywać bardzo długo. Latem tę funkcję pełniła piwnica , oczywiście z mniejszą skutecznością. Na ścianie obok której leżała , wisiały liczne poroża dzikich zwierząt , niektóre były ogromne i z pewnością nie należały do zwykłych istot , ale raczej do bazyliszka lub może nawet smoka. Wyobrażała sobie teraz jakim łowcą musi być gospodarz i wprawiało ją to w mały niepokój – ‘’a co , jeśli jestem kolejną zdobyczą?’’- Jednak szybko porzuciła tą myśl , wyglądała teraz jak człowiek , więc nie była raczej atrakcyjną zdobyczą dla myśliwego. Spojrzała jeszcze raz na medaliony nad kominkiem i teraz to poczuła – były zaczarowane. Pomyślała – ‘’ to dokładnie jak mój diadem…’’ i wtedy się przeraziła , bo zauważyła , że nigdzie go nie ma. Powoli podniosła się na łokciach i zaczęła nerwowo rozglądać po pokoju , dopiero teraz zobaczyła mężczyznę siedzącego na krześle w kącie czytającego gazetę. Kiedy zobaczył , że dziewczyna obudziła się odłożył gazetę , najnowsze wydanie miesięcznika ze zdjęciem jego gościa na pierwszej stronie na drewniany stolik – prawie wszystko w tym domu było z drewna. Był niewiele wyższy od niej , lekko umięśniony , ale jednocześnie chudy. Włosy miał koloru jasnobrązowego a oczy zielone , przechodzące w piwne. Nie przypominał ani drwala , ani myśliwego , był ubrany jak zwykły chłop z tą różnicą , że jego ubranie było nowe , niezniszczone i miał buty , na co chłopi rzadko mogli sobie pozwolić.

     -Nareszcie się obudziłaś – powiedział grubym , niepasującym do jego szczupłej sylwetki – Jak się czujesz?

     - Kim ty jesteś? Co ja tu robie… – powiedziała zaspanym głosem.

     - Jestem Verhuur. Szłaś wycieńczona do lasu , więc pobiegłem i zaprowadziłem Cię , a właściwie zaniosłem bo zemdlałaś. Położyłem Cię tutaj i czekałem , a spałaś trzy dni…

     - Co ?! Niemożliwe. Dziękuję za pomoc, ale muszę ruszać dalej najszybciej jak to możliwe. To dla mojego i twojego dobra , nie pytaj o nic proszę.

     -Nie zapytam Klaro , ale przed strażą raczej nie uciekniesz , zwłaszcza że przez Ciebie patrolują las , aż do granicy i chyba nawet twój diadem , to znaczy diadem królowej ,  nie poradzi sobie ze wszystkimi. Dla mojego i twojego dobra lepiej zostań tu gdzie jesteś.

                Osłupiała i pobladła lekko. Na usta cisnęło się jej mnóstwo pytań.

     - Skąd wiesz jak się nazywam i ‘’ukradłam’’ diadem?

     - Z prasy. Jest cały artykuł kim jesteś i co zrobiłaś: Trzy dni temu w godzinach wieczornych doszło do kradzieży. Młoda nimfa o imieniu Klara napadła na kościół i ukradła relikwię, diadem św. Anny. Nikt nie wie jak zdołała przedrzeć się przez straż , najprawdopodobniej używała czarnej magii całkowicie zakazanej na terenie całego królestwa zgodnie z postanowieniem z dnia 10 lipca 1009roku. Złodzieja , mimo wielu prób nie udało się namierzyć. Ostatnio była widziana przed Murowym Lasem, potem ślad po niej zaginął , wiadomo jedynie , że nie opuściła królestwa i przebywa w ukryciu , zaleca się ostrożność. Za pomoc w schwytaniu przewidziana jest nagroda w postaci tysiąca denarów , a wszelkie próby pomocy będą surowo karane. Królowa ogłasza trzy dni żałoby… Jest jeszcze krótki opis: średni wzrost , zielone włosy , usta i oczy oraz lekko zielona skóra i twoje zdjęcie. Możesz mi wytłumaczyć o co tu chodzi?

     -Brednie – powiedziała do siebie – Chętnie Ci wszystko opowiem ,ale może innym razem , teraz już musze…

                Rozległo się pukanie do drzwi. Verhuur gestem ręki kazał Klarze siedzieć cicho, wziął medaliony z nad kominka i poszedł otworzyć drzwi. Było za nimi dwóch umundurowanych mężczyzn o jednakowym wzroście. Ich czapki były grube – zimowe – z lisim futrem dookoła głowy , które miało chronić także uszy przed zimnem. Kurtki sprawiały wrażenie za dużych , zrobione z płatów zwierzęcej skóry , od środka podszyte futrem. Spodnie zrobione były w ten sam sposób. Strój nie był wygodny , ale nie o to chodziło , miał chronić przed temperaturą minus trzydziestu stopni. W rękach trzymali specyficzną broń , coś jak długi patyk z niewielkim rozgałęzieniem na końcu. Broń przyłożona końcem do ciała ofiary powodowała bolesne skurcze mięśni , tym samym uniemożliwiała rzucanie zaklęć i uroków.

     -Słucham panów , o co chodzi? – zapytał gospodarz

     -Dobrze wiesz o co chodzi, więc po co głupio pytasz? – odburknął jeden z mężczyzn – mamy już oficjalny nakaz wejścia do twojego domu , musisz nas wpuścić.

     -Obawiam się – powiedział powoli i zaczął sięgać ręką do kieszeni – że to nie możliwe…

     -Żadnych sztuczek ! – mężczyzna przyłożył broń do gardła Gospodarza – bo będzie bolało.

                Verhuur popatrzył za strażników i aż otworzył szerzej oczy ze zdziwienia.

     - Co tak otwierasz te oczy? Srać Ci się chce? Wpuszczaj nas do środka , szybko !

     - Spokojnie chłopcy – powiedziała Klara , stojąc za strażnikami i trzymając ręce na ich ramionach – Powinniście iść, daleko przed siebie. Dzień drogi stąd jest ładne miasteczko , idźcie tam.

     - Tak jest pani… - powiedzieli równo , wolnym tempem – idziemy…

                Verhuur nie był zachwycony. Wiedział , że takie zabawy nie przynoszą nic dobrego, ale ciężko było ją winić za cokolwiek. Nimfy mają z natury luźniejsze podejście do świata niż ludzie , nie muszą przejmować się praktycznie niczym , bo mieszkają w lasach, do których ludzie nie wchodzą i co za tym idzie nie dosięga ich władza królewska, zazwyczaj nie wiedzą nawet na terenie jakiego królestwa obecnie mieszkają. Jeśli opuszczają lasy często popadają w konflikt z prawem i są zamykane w więzieniach. Potrafią rzucać uroki, zniewolić umysł , ale głównie mężczyzn i to tych którzy nie są zakochani , a co ciekawe mogą mieć żony , które często robią wszystko by te zniknęły z ich życia , a raczej z życia ich mężów. Nimfy rozmnażają się głównie z elfami, z takiego związku może urodzić się dziewczynka – nimfa lub chłopiec – elf.  Są nieufne w stosunku do ludzi i ciężko dobrowolnie wyciągnąć od nich jakieś informacje. Verhuur wiedział to wszystko i wiedział , że musi zdobyć jej zaufanie.

Weszli do domu.

     - Klaro…

     - Dlaczego ukryłeś mój diadem?! – przerwała mu.

     - Ukryłem? Włożyłem go tylko do szafki, ale i tak go znalazłaś , więc o co Ci chodzi.

     - Dobra nie tłumacz się już , masz szczęście , że go znalazłam i uratowałam Ci życie.

     - Ty mi? Chyba na odwrót – powiedział już lekko zirytowany – Zresztą nie ważne, możemy na spokojnie porozmawiać o tym wszystkim co tu się stało?

     - Nie – powiedziała krótko – jutro ruszam w podróż , a dziś idę już spać.

     - Dobrze , pogadamy jutro… - nie doczekał się odpowiedzi.

                W nocy dużo myślał. Nie mógł spać i zastanawiał się co robić i co on właściwie robi, wiedział , że związek człowieka i nimfy jest niemożliwy , ale jednocześnie nie chciał sobie tego uświadomić. Nie wiedział , co właściwie podoba mu się w Klarze , może jej piękny wygląd , a może to , że jest do bólu szczera w okazywaniu swoich uczuć , może jej niesamowity temperament , a może pewność siebie.  Niestety , razem z jej wszystkimi zaletami w parze chodził dziecinny upór i niechęć do ludzi – cecha charakterystyczna nimf. Myślał o zajściu ze strażnikami – ‘’Zrobiła to dla mnie czy dla siebie?’’. Tamtej nocy rozmyślał jeszcze bardzo dużo. Nigdy wcześniej nie czuł się tak rozdarty, ale przeżywał już gorsze rzeczy niż rozstania i miłość bez wzajemności. Pomyślał o swojej szkole , w której nauczyli go wszystkiego co teraz umie i gdzie nauczył się używać magii. Wszystko odeszło , szkoła zniszczona , ludzie zabici lub raczej uciszeni. Został tylko on i jego dyplom który wisi teraz nad kominkiem. Pamiętał dokładnie co się stało. Pamiętał jak przyjechała królowa , miłościwie panująca pani, której nikt nie może obwinić o śmierć , dosłownie nie można , bo taki człowiek od razu znika w dziwnych okolicznościach. Pamiętał jak nie pozwolono mu słuchać jej przemowy i za kare miał cały dzień czyścić pancerze w zbrojowni. Każdy mógł spotkać się z królową, ale nie on , wszystko dzięki dyrektorce , która była jego macochą i wręcz go nienawidziła. Wtedy był na nią wściekły , ale kara okazała się nagrodą przez którą przeżył. Królowa kazała dezaktywować wszystkie magiczne bariery, które rzekomo przeszkadzały w jej pokazie dla uczniów. Dodatkowo pokaz nie odbywał się na auli , ale w zwykłej Sali, położonej w samym środku budynku. Więcej nie wiedział nikt oprócz królowej i jej świty. Verhuur usłyszał tylko wybuch , a potem już walące się mury, gdyby nie zrobił szybkiego uniku kawał sufitu spadłby mu na głowę. Drzwi od zbrojowni były już całkiem zablokowane przez ciężkie , poprzewracane skrzynie z rynsztunkami. Jedyna droga ucieki prowadziła przez kanały które od zbrojowni oddzielała tylko gruba krata. Przez trzęsienie się całego budynku ledwo trzymała się w ścianie , wystarczyło ją lekko kopnąć. Verhuur chciał wziąć coś ze sobą , coś uratować , zdążył podnieść złotą szkatułkę i musiał uciekać , bo nie wiedział ile budynek jeszcze wytrzyma i ile ma czasu. Wskoczył do kanałów , a budynek całkowicie opadł sekundę po tym. Kanały były wykute w masywach górskich co skutecznie chroniło je przed zawalającym się właśnie budynkiem. Szedł przed siebie , nie wiedział gdzie jest, było ciemno , mokro i śmierdziało. Potknął się wiele razy , miał liczne otarcia a jego kolana były całe we krwi. Szedł przed siebie , aż w końcu poczuł delikatny powiew wiatru , nigdy wcześniej nie przypuszczał , że tak ucieszy go zwykły wiatr. Szedł dalej , zaczął słyszeć szum, wyraźny szum rzeki i zobaczył światło na końcu tunelu , myślał , że to już koniec jego problemów -  mylił się. Doszedł do wyjścia , w tym miejscu łączyły się dwa tunele, ten którym szedł i drugi z rwącą rzeką , która wypływała ze skał tworząc wodospad wysoki na około czterdzieści metrów. Stał teraz nad wodospadem i nie wiedział co robić , nie mógł skoczyć , bo to oznaczałoby pewną śmierć , ale nie mógł też wrócić. Była jeszcze trzecia opcja pójścia drugim tunelem do źródła rzeki , która również odpadała , ostry nur mógłby go porwać i zrzucić prosto do wodospadu. Wiedział gdzie jest  i nic po za tym , był on , wodospad i złota szkatułka.

                Z kontemplacji wyrwała go Klara , próbująca po cichu opuścić jego dom.

     - Idź , jeśli tego właśnie chcesz – powiedział

     - Pomyślałam , że tak będzie lepiej jeśli odejdę po cichu.

     - Wiesz , że nie zrobisz nawet dziesięciu kroków i Cię zgarną?

     - Nie przesadzaj nic mi nie będzie ,wiesz że nie jestem bezbronna. Dziękuje za wszystko i żegnam.

     - Obyś miała rację. Nie powiem ‘’żegnaj’’ tylko do widzenia , mam nadzieje…

Odwrócił się i rozmyślał dalej tylko w jeszcze większym przygnębieniu. Klara nie wiedziała , że słowa Verhuura spełnią się szybciej niż myśli i strażnicą ją dopadną. Nie mogła przecież tego wiedzieć.

Wyszła przed dom. Mimo późnej godziny na dworze nie było całkiem ciemno, bielutki śnieg rozświetlał drogę na tyle , że dało się po niej iść. Stała przed domem i patrzyła na grube ,leniwie spadające płatki śniegu , pomyślała- ‘’Tak trzeba..’’ i zrobiła krok do przodu. Potem zrobiła jeszcze dwa kroki , gdy nagle ktoś wyskoczył zza rogu , miał zasłoniętą twarz kapturem. Klara nawet nie zdążyła się obrócić , kiedy tajemnicza postać walnęła ją w tył głowy sporych rozmiarów deską. Nimfa upadła na kolana, a diadem spadł z jej głowy prosto w grubą warstwę śniegu. Olbrzymi ból sparaliżował ją, zachwiała się i padła nieprzytomna.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
seba · dnia 16.08.2016 18:42 · Czytań: 409 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Sokolica dnia 28.08.2016 14:01
Napisałeś, że to twoje pierwsze zetknięcie z pisarstwem i to niestety widać. Dużo błędów. Przejrzyj to opowiadanie jeszcze raz, postaraj się poprawić, bo widać u Ciebie potencjał i pomysł. Nie piszę tego broń Boże, żeby sprawić Ci przykrość, ale żebyś wiedział co robisz źle i mógł to zmienić.
Niektóre z twoich błędów:
Cytat:
Chwiej­nym Kro­kiem

Chwiejnym krokiem
Cytat:
Jej rudy włosy

Jej rude włosy
Cytat:
Wy­szedł jej na­prze­ciw , a ra­czej biegł ,

To bym w ogóle inaczej sformułowała , jakoś dziwnie brzmi...
Cytat:
czy­ta­ją­ce­go ga­ze­tę. Kiedy zo­ba­czył , że dziew­czy­na obu­dzi­ła się odło­żył ga­ze­tę ,

Gazeta - powtórzenie.
Cytat:
Co ja tu robie

Co ja tu robię?
Cytat:
teraz już musze…

[...] teraz już muszę...

Okej, jest tego więcej, a nie wypisywałam Ci interpunkcji, więc przejrzyj jeszcze raz opowiadanie, skup się i popoprawiaj błędy.
Jeżeli mój komentarz Ci pomógł , to kliknij o tym komunikat na dole, będę wdszięczna.
Ps.: Witam na PP i życzę powodzenia!
Pozdrawiam cieplutko :rol:
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:59
Najnowszy:ivonna