Metafora o małej dziewczynce - MrocznaKraina
Proza » Inne » Metafora o małej dziewczynce
A A A
Od autora: To moja pierwsza tu publikacja. Załączony tekst nazwałam ,,metaforą" , ponieważ interpretacja go jest indywidualna, nie ma dosłownego znaczenia. Nie stworzyłam tam dokładnych, dosłownych postaci - jak będziecie sobie ich wyobrażać pozostawiam waszej wyobraźni.
Moim marzeniem od bardzo dawna było wydanie książki. Napisałam cztery, które ze względu na ich długość i wielowątkowość mogę nazwać powieścią. Obecnie tworzę kolejną, której rozdziały chciałabym publikować tutaj.
Póki co, bardzo proszę o poświęcenie chwili dla krótkiego opowiadania, ,,metafory"...
Pozdrawiam.

                       To historia pewnej małej, samotnej dziewczynki, która żyła w swoim zamkniętym świecie. Dziewczynka ta miała wiele marzeń. Jednym z nich było odnalezienie prawdziwej miłości. Wielu jej opowiadało, że miłość nie jest idealna. Często zawodzi, rani, gubi nas samych. Mówili, iż lepiej będzie jeśli nigdy nie zakocha się prawdziwie. Określali to formą pułapki – jeśli raz wpadniesz w sidła  prawdziwej miłości, już nigdy z nich nie uciekniesz. Ona jednak głęboko wierzyła, że tylko to uczucie może otworzyć jej wszechświat, tylko ono nada mu barw.

                       Czytała kiedyś o bohaterze, który ratuje od samotności. Nie można go zawołać, zjawia się on w chwili gdy jest najbardziej potrzebny. Kiedy już pojawi się, nie zostaje na wieczność. Ma przecież tyle pracy… Świat mimo miliardowej liczby ludności jest bardzo samotny. Bardzo chciała go zobaczyć.

                         Pewnej niespokojnej nocy mała dziewczynka straszliwie płakała. Było jej zimno a nie miała okrycia, obudził ją okropny koszmar, o którym nie mogła nikomu opowiedzieć. W tamtej chwili czuła się tak jakby nie miała niczego. Jakby jej ciało było złudzeniem a dusza, rozpadała się na milion kawałków. Jeszcze nigdy nie straciła tak dużo łez. Za każdym razem gdy próbowała je powstrzymać, fala rozpaczy powracała ze zdwojoną siłą.

                                 - Czemu płaczesz? – usłyszała za plecami. Podniosła się ze swojego ciasnego, niewygodnego łóżeczka. Ciągle mokrymi oczami dojrzała chłopca. Chłopiec ten jednak nie wyglądał przeciętnie ani normalnie. Był wyższy, postawniejszy a z oczu jego biła dojrzałość i czułość. Mimo tego, że mogła podejrzewać, iż nie dzieli ich duża różnica wieku, była zafascynowana tą postacią.

                                 - Płaczę bo jestem samotna. – wyjaśniła i szybko zapytała – Kim jesteś?

Młodzieniec uśmiechnął się do dziewczynki i odpowiedział:

                                - Jestem twoim bohaterem. Zjawiłem się tu bo usłyszałem twój płacz. Nie mogę dopuścić do tego byś cierpiała.

W sercu małej istotki coś się poruszyło. Poczuła przyjemne ciepło oblewające jej całe wnętrze.

                               - Dużo o tobie czytałam. Zaczęłam już sądzić, że nie istniejesz.

                               - Każdy ma swojego bohatera. Ale nie każdy dostaje szansę by go poznać. – wyjaśnił siadając obok.

                              - To znaczy, że nie jesteś jedyny dla wszystkich? – zapytała owijając się kocem.

                               - Nie. Jestem stworzony tylko dla jednej osoby. Błądzę po świecie szukając dźwięku płaczu, który mnie zaboli. – mówił patrząc w duże oczy małej dziewczynki.

                              - Zaboli?

                             - Sprawi, że mi również zachce się płakać. – pokazał jej swoje maleńkie łzy w kąciku oczu.

                             - Dlaczego więc nie możesz zostać na wieczność? – przeszedł ją zimny dreszcz. Bohater od razu wyczuł, że małej jest zimno i mocno ją przytulił.

                             - Nie będę mógł być z tobą codziennie do pewnego czasu. Musisz bowiem poznać smak tęsknoty by uświadomić sobie jeszcze bardziej ile dla ciebie znaczę. Kiedy już to przetrwamy, nic nie będzie w stanie nas rozdzielić, rozumiesz? – szeptał.

                              - Co to tęsknota? – mała dziewczynka wiedziała co to samotność, rozpacz ale nigdy nie spotkała się z czymś takim jak tęsknota.

                              - Dowiesz się kiedy dziś odejdę. Będę wracał po jakimś czasie by potem znowu cię opuścić.

                             - To okropne! – krzyknęła i wtuliła się jeszcze bardziej w objęcia jej bohatera.

                              - Musisz jednak zapamiętać jedną rzecz. Nigdy nie wolno ci zwątpić w to co czuję do Ciebie. Za każdym razem gdy znów będę odchodził, nie będę robił tego z własnej woli. Taka jest już rola każdego z nas. Bohater zawsze będzie nad tobą czuwał, ale do póki nie poznasz tęsknoty, nie będziesz go widzieć codziennie. Po to byś poznała własne uczucia.

Mała dziewczynka zaczęła cicho płakać. Poznała właśnie kogoś kto jest dla niej stworzony i zaraz miała go stracić? Nie rozumiała do końca wagi jego słów. Była zbyt zajęta tym jaki on jest, tym, że nie wiedziała kiedy następny raz go zobaczy. Popatrzyła w jego oczy i dostrzegła ten sam kolor tęczówek.

                                 - Wiem o tobie wszystko. Wiem jak się tobą zaopiekować.

                                  - Jesteśmy do siebie podobni, prawda? Czuję to. Widzę te same oczy. – mówiła dokładnie go analizując. Był taki piękny.

                                 - Aby powstał jeden wszechświat muszą złączyć się ze sobą dwa pasujące. Już nigdy nie będziesz płakać z powodu samotności. – podarował jej pocałunek w młode czoło. Wstał i odszedł kilka kroków. – To ten moment, w którym zaraz będę musiał zniknąć. Obiecuję Ci, że zjawię się za niedługi czas. Pamiętaj o tej nocy i o tym, ze istnieję. Wspomnienia dodadzą Ci sił. Kiedy następnym razem mnie zobaczysz będziesz już wiedzieć co to znaczy tęsknota.

Dziewczynka chciała podbiec do swojego bohatera ale zniknął w mgnieniu oka. Spotkanie to było dla niej nauką. Dowiedziała się, że jest ktoś kto ją kocha i do niej wróci. Jej zadaniem jest wiernie czekać. Czekać i tęsknić. Tęsknić to znaczy kochać – pomyślała.

I tak mijały kolejne tygodnie i miesiące a bohater małej dziewczynki się nie pojawiał. Czasem płakała. Tuliła główkę w poduszkę a z jej oczu płynęły łzy. Chciała dostrzec je również w tych drugich, znanych jej już oczach. Potrzebowała tego ciepła, które dał jej podczas przytulenia. Znów chciała powiedzieć coś w głos i otrzymać odpowiedź. Przez ten cały czas jednak nie zwątpiła w obecność swojego bohatera. Mimo bolącego serca, mokrych oczu, braku snu i zimna ciągle pamiętała. Wspominała każde jego słowo, każdy ruch. Wyobrażała sobie go na tym samym miejscu. Tak jak jej mówił – pomagało lecz w nie całkiem dobry sposób. Za każdym razem gdy powracała wspomnieniami do tamtej nocy, coś sprawiało jej ból. Czuła w serduszku kłucie, cięcia, które stawiały pytania gdzie on jest, co robi i kiedy się zjawi.

Potrzebowała swojego bohatera.                                                            

Gdy się budziła, przez trzy sekundy mogła dostrzec jego postać, patrzącą na nią. Uśmiechał się do niej by później znów znikać. Za każdym razem leciały łzy.

Kolejnej nocy już nie płakała. Leżała wpatrzona w sufit i nasłuchiwała. Jej ciało pozwoliło jej się odprężyć. Zamknęła oczy i wyszeptała: Tak bardzo go kocham. Tak bardzo tęsknię. Uroniłam już za dużo łez. Teraz ból doskwiera mi głębiej. Nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Dziewczynka przestała mieć siłę na poruszanie się, jedzenie. Czasem miała wrażenie, że niebawem przestanie widzieć, czuć i słyszeć – że straci zmysły a wraz z nimi świadomość.

I właśnie wtedy – kiedy najbardziej go potrzebowała, zjawił się. Stanął przed nią. Większy i dojrzalszy. Również dorósł – dostrzegła.

                             - Zjawiam się bo wiesz co to znaczy tęsknić. Poczułem brak twojej duszy.

                             - Całą oddałam tobie.

                             - Zadaniem bohatera jest jej strzec do końca życia. Już nie odejdę. Od dzisiaj każdego dnia będziesz mnie widziała. Już nigdy nie będzie ci zimno, zawsze masz moje wsparcie i miłość.

                              - Dziękuję, że się pojawiłeś.

Mała dziewczynka miała od teraz swojego obrońcę, który nie opuścił jej w żadnym dniu. Opiekował się nią i kochał a ona oddała mu całe serce.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
MrocznaKraina · dnia 15.06.2017 18:30 · Czytań: 434 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora:
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, wprawdzie posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty