Elżbieta Walczak powieść "Karmiczny dług" - frag - elawalczak
Proza » Obyczajowe » Elżbieta Walczak powieść "Karmiczny dług" - frag
A A A
Od autora: Elżbieta Walczak jest autorką kilku powieści. Jedną z nich jest "Karmiczny dług" - finalistka konkursu Debiut Literacki Roku 2015. W 2016 wydana w formacie e-book

Tajemnica, którą nosi w sobie Alicja przez kilka wcieleń, uzewnętrznia się w tym życiu. W buddyjskim klasztorze odkrywa, że została kiedyś zamordowana przez Czarka, któremu dziś ułatwiła karierę w świecie modelingu. Czarek doprowadza do próby samobójczej Jakuba, syna Alicji. Demony z przeszłości wróciły. Alicja podświadomie pracuje na to, żeby przyciągnąć do swojego życia ludzi i zdarzenia, które pomogą jej spłacić karmiczny dług.

Karmiczny dług - fragment

 

*

Leżeliśmy z kogucikiem nago w moim mieszkaniu. Moja podświadomość oswoiła się z myślą, że nie jestem sama. Przestałam się opierać, poddałam się temu uczuciu.

– Piękne są. – Pukał w moje piersi, uciskał je i zgniatał. Były prawdziwe, a to rzadkość dzisiaj. – Śniłaś mi się.

– Co ty z tym śnieniem. – Dotykałam jego brzucha. Też był niczego sobie.

– Byliśmy razem w jakimś dziwnym miejscu. Staliśmy przed mostem. Na jego końcu stał Czarek, wołał nas. Pobiegłaś przodem. Ja za tobą. Ale ktoś jeszcze z nami był. Nie wiem, jakaś dziwna dziewczyna. Jakby Chinka. Biegłaś za Czarkiem, ale cię zatrzymała. Włożyła ci coś do ręki i kazała zostać. Zatrzymałaś się i przytuliłaś się do mnie. Ktoś nas obserwował. Widziałem, że most po którym biegliśmy, zawalił się. Ten facet stanął nad nami i rozrywał skrzydła motylom. Zaczęłaś krzyczeć. Pochylił się nad tobą i chciał cię zabić. Dotknęłaś go, tym czymś, co ci dała do ręki ta Chinka. Facet rozsypał się w pył. Powiedział do nas „estoy echo polvo”. Jestem sproszkowany albo wykończony, coś w tym rodzaju.

– I co? – Pocałowałam jego pępek.

– Pobiegliśmy szukać Czarka. Znaleźliśmy go martwego, razem z tą chińską dziewczyną. Też nie żyła. Trzymała rękę na sercu Czarka. Spod jej dłoni wyfrunął motyl, ale nie był fioletowy. Był czerwony. Podleciał do ciebie, chciał ci usiąść na ramieniu, ale odgoniłaś go. Odfrunął. Przytuliliśmy się do siebie i wszystko znikło.

– Kłamiesz, chcesz mnie wystraszyć. – Nachyliłam swoją twarz nad jego.

– Nie. To wszystko brzmi jak jakaś bajka. Ale tak było. Cokolwiek się zdarzy, trzymajmy się razem, dobrze? – Nacierał moje stojące sutki.

– Przytul mnie dobry człowieku mocniej, bo za chwilę oszaleję.

– Po prostu trzymajmy się ziemi. Jestem pragmatykiem. Nie wierzę w takie historie. – Głaskał moje włosy. – Ale wyglądałaś pięknie. Ja zresztą też.

*

Dwa dni później Czarka przetransportowano bezpiecznie do Tybetu. W redakcji Karier wrzało przed wyjazdem na pokaz mody do Saragossy.

– Ostatnie wskazówki pani Kasiu. Czy jest pani psychicznie przygotowana na zmierzenie się z tym tematem? – Naczelna podała mi kawę.

– Tak, oczywiście.

– Pan, panie Jacku?

– Również.

– Mam dla was małą niespodziankę. Jadę z wami. Jeśli faktycznie moja gazeta promuje takie gwiazdy jak Setyński, to chcę to wiedzieć. Zadowoleni? Czy podać chusteczki?

– Cieszę się – powiedział Jacek.

– Ja tambien. – Spojrzałam na Jacka. Był zadowolony z moich postępów w hiszpańskim.

– To do roboty! – Spojrzała znacząco. Wiedzieliśmy co to oznacza. Absolutną profeskę, żadnych obsunięć, czy niedociągnięć. Dobrze, że jedzie z nami.

*

Naczelna usiadła przy biurku i obserwowała wszystkich przez szybę. Zawsze to robiła. Zgadywała z ruchu ust i mowy ciała zamiary swoich pracowników. Przeglądała ostatnie zdjęcia do czasopisma. Nanosiła poprawki na teksty. Przez okno do gabinetu wleciał fioletowy motyl. Nie zauważyła go. Motyl podfrunął do złotego buddy i usiadł na jego ramieniu. Podniosła głowę. Podeszła i złapała go w dłoń. Usiadła w fotelu.

– Najgłębsze warstwy podświadomości kryją nieskończoną moc, owe moce uwolnią się. W podświadomości tkwi rozwiązanie każdego problemu. Każde z tych rozwiązań uzewnętrzni się. I niech tak będzie – mówiła do siebie i wypuściła motyla z dłoni.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
elawalczak · dnia 21.08.2017 09:16 · Czytań: 272 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
08/05/2024 21:35
Dobre Jacku! Legendarna Wanda wprawdzie nie chciała Niemca,… »
Jacek Londyn
08/05/2024 20:49
Dziękuję za komentarz. To drabble napisane z potrzeby… »
Zbigniew Szczypek
08/05/2024 20:00
Januszu Tak, jak przypuszczałem, gryziesz się… »
Janusz Rosek
08/05/2024 17:58
Dziękuję za komentarz. To, co napisałeś Zbigniewie jest… »
Wiktor Orzel
08/05/2024 15:23
Fajnie się czytało, taka sobie zgrabna i całkiem zabawna… »
Zbigniew Szczypek
08/05/2024 09:56
Zdzisławie Podobało mi się Twoje opowiadanie/wspomnienie.… »
Wiktor Orzel
08/05/2024 09:45
Wstęp ma skoczy i fajny rytm, ale od tego momentu coś się… »
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
ShoutBox
  • Wiktor Orzel
  • 08/05/2024 15:19
  • To tylko przechowalnia dawno nieużywanych piór, nie jest tak źle ;)
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty