Biedronki są ważne...
Polcia łapie je do rączki i patrzy, jak wyślizgują się spomiędzy jej paluszków. Walczą z włoskami na jej ramieniu, łaskoczą. Polka śmieje się.
Biedronki są ważne, gdy nieruchomieją zimą w szparach okiennych. Ale jeszcze ważniejsze są wtedy, gdy słońce każe im chodzić po szybach. Wtedy całe okno w te czerwone kropeczki.
Ważne są też listki, patyczki, bańki mydlane i nawet promień słoneczny złapany w lusterko. Polcia rządzi nim; każe wspinać się po ścianach, zaglądać w kąty pokoju.
Polka, mały bączek, dziecinna zabawka. Jeszcze nieruchomy, przechylony na jedną stronę. Pełen wyrazistych kształtów i kolorów.
Potem biedronki i cała reszta przestaje być ważna. Bąk, napędzany niecierpliwą ręką, wiruje coraz szybciej. Nie ma już kolorów i kształtów. Są tylko wielobarwne plamy, które w końcu zlewają się w szarość. Bąk jest taki głupi. Szybciej, mocniej, więcej...
------------
W róg okna wcisnęła się czerwona gałeczka. Pola otwiera okno i ostrożnie bierze biedronkę na palec, zanim mróz zniszczy małe życie.
- Raz, dwa, trzy - liczy kropki i chucha na czerwony pancerzyk.
Potem z cukiernicy wybiera parę kryształków cukru. Kładzie je na parapecie, zmiękcza kroplą wody i delikatnie podsuwa biedronkę w kierunku słodkiej masy.
Bąk zwalnia. Czas zatacza koło. Pola gotuje biedronkom obiad...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
milla · dnia 04.02.2009 01:55 · Czytań: 1278 · Średnia ocena: 3,64 · Komentarzy: 17
Inne artykuły tego autora: