Oke - spostrzegawcza jesteś.
Elwirko - już tłumaczę. Całych nóg ze względu na Zadystę nie mogę pokazać (po co zbędne podniety, już mnie raz zmolestował), natomiast w dziecięcej piosence są nogi a nie stopy.
Cytuję wdzięczną piosenkę (Zadysto chyba ją znasz?) w całości, jako bonus do stóp:
"Było morze w morzu kołek,
a na kołku był wierzchołek,
Na wierzchołku siedział zając
i nogami przebierając,
śpiewał tak:
Moje nogi pachną cudnie,
rano, wieczór i w południe
A najbardziej pachną latem,
zajeżdżają aromatem
zdechłych róż;
Pachną pięknym aromatem,
niczym ser szwajcarski latem.
Gdy powąchasz jedną nogę,
to upadniesz na podłogę,
Gdy powąchasz obie nogi,
to nie wstaniesz
z tej podłogi nigdy już"