Profil użytkownika
aga63

Użytkownik
Offline
  • Miejscowość:
  • Data urodzenia:
  • -
  • -
  • Data rejestracji:
  • Ostatnia wizyta:
  • 23.05.2013 13:14
  • 10.09.2015 14:33
  • Tekstów:
  • Recenzji:
  • Komentarzy:
  • Pomógł:
  • Postów na Forum:
  • Tematów na Forum:
  • Newsów:
  • Postów w Shoutboxie:
  • 29
  • 0
  • 287
  • 42 razy
  • 7
  • 2
  • 0
  • 23
  • Grupy użytkownika:
Ostatnie komentarze aga63
Witam :)
Zaczynam nadrabiać zaległości i widzę, że było warto ;) Akcja zaczyna się rozwijac, robi się nie tylko zabawnie, ale i poważnie... Dobre, dobre, podoba mi się i mam nadzieję, że nie braknie mi czasu na doczytanie kolejnych części :)

Pozdrawiam :)
Jakiś czas temu zobaczyłam ten tekst w ostatnio dodanych i, ponieważ wtedy nie miałam zbytnio czasu się zagłębiać, obiecałam sobie, że zrobię to później... no i właśnie go przeczytałam. I powiem Ci, że zdecydowanie nie od takich smutnych historii powinno się zaczynać dzień :) - teraz pewnie będę ciągle myśleć o tym opowiadaniu.Bardzo dobrym zresztą, pięknie napisanym i przenikającym do głębi.

Pozdrawiam i uciekam, bo mój mały, zazdrosny mężczyzna z pełnym żalu kwikiem właśnie próbuje mi się wdrapać na kolana :)
Niepokorna · 13.09.2013 09:02 · Czytaj całość
Cześć :)
Ale żeś słownictwo tutaj dowalił! Aż na początku ciężko mi się czytało, ale jak się przyzwyczaiłam, to było "git" :) Ale slang taki, że pozazdrościć fantazji ;)
Co do tekstu - mimo że zupełnie inaczej napisany i traktujący o zupełnie innej społeczności, przesłanie nieco mi przypomina "Bez znieczulenia". Człowiek próbuje wyłamać się spod zasad grupy społecznej, do której przynależy i zostaje mu to brutalnie udaremnione... W tym tekście nawet z tragicznym finałem.
Chociaż język nieco mnie przerasta (ale rozumiem, że celowo tak "pojechałeś" :) ), to całość uważam za dobry kawałek. Zachęca do głębszych przemyśleń o zniewoleniu jednostki przez masy. No i ta przewrotność - niby istotą demoralu powinna być wolność - każdy robi, co chce i z nikim się nie liczy, a tu się okazuje, że, jak często w prawdziwym życiu - wolność, owszem, ale za cenę podporządkowania grupie... Więc co to za wolność? Ech, smutne.

Pozdrawiam :)
Dzięki, wienczysławie :)

ale tym:
wienczyslaw napisał:
pierwsze co pamiętam z życia (niestety) to ból i własny płacz.
to faktycznie mnie pocieszyłeś :p
Ja jednak mam nadzieję, że on jest jeszcze za mały, żeby pamiętać...

Pozdrawiam :)
Przeczytałam dawno (prawie zaraz po opublikowaniu :) ), ale dopiero teraz mam czas skomentować. Napisane jest to świetnie, ale, jak zdążyłam już zauważyć, w Twoim przypadku to nie dziwota ;)
Bardzo wciągające, do tego stopnia, że nie mogłam się powstrzymać od przeczytania do końca, mimo, że miałam wtedy do dyspozycji jedynie moją komórkę, która nie jest "dużoekranowym" smartfonem ;)
Spodziewałam się jakiejś "bomby" na koniec - w stylu, że któremuś z przyjaciół stanie się coś złego, np. na tych wielkich falach, żeby nie było za pięknie, ale raczej obawiałam się tego, niż na to czekałam... I, doszedłszy do końca tej historii, muszę stwierdzić, że cieszę się bardzo, iż żadne przykre wydarzenie nie nastąpiło, bo życie samo w sobie w takie sytuacje obfituje i dobrze jest czasem przeczytać coś, co podnosi na duchu i daje słoneczny promyczek. A Twój tekst jest dla mnie właśnie takim promyczkiem :D
Pozdrawiam :)
Lato surferów · 10.09.2013 16:51 · Czytaj całość
Bardzo mądre jest to, co tu napisałaś, Figielku. I naprawdę dodaje otuchy - aż się lżej robi na sercu :)
Cytat:
A teraz odgoń strach, nie pozwól mu zaistnieć. Wyślij go do diabła, bo zatruje i obedrze z barw rodzicielstwo. To bardzo trudne, ale to tylko strach, obawa przed czymś co prawdopodobnie nigdy nie nastąpi. Po co go żywić?

Masz absolutną rację. Ja mam taki głupi charakter, że wszystkim się stresuję i jak coś zaczyna się dziać, to zawsze zakładam najgorszą opcję :/ Ale faktycznie muszę to zmienić, bo ta cecha mocno utrudnia życie, zwłaszcza teraz, kiedy jestem odpowiedzialna za innego człowieka i muszę być silna właśnie dla niego...

Dziękuję nie tylko za komentarz, ale i za tę osobistą refleksję :)
Pozdrawiam :)
Witajcie ponownie :)
Al - nie lubię doprowadzać innych do płaczu (no, chyba że ze śmiechu), ale ten tekst akurat miał taki być. Prawdziwie przenikający serce. Cieszę się, że poruszył i Twoje serce, chociaż z drugiej strony mam wyrzuty sumienia, że przeze mnie szlochasz...
Tak w ogóle to tak pięknie napisałaś w komentarzu, że myślę sobie, że mogłabyś to opowiadanie z powodzeniem przerobić na poezję :)
Twój komentarz przypomniał mi jeden taki "demotywator" znaleziony kiedyś przypadkowo: "Prawdziwą miłość i strach poznajesz dopiero, jak zostajesz rodzicem", czy coś takiego...

Quentin - życzę Ci, żebyś, jak już kiedyś będziesz rodzicem, nie musiał doświadczać takich odczuć (chodzi mi oczywiście o te negatywne), jakie są przedstawione w tym tekście...
A jak mi piszesz "chylę czoła", to czuję się tak kopnięta zaszczytem, że nie wiem, czy będę mogła jutro usiedzieć na tyłku ;) To tak, na rozładowanie smutnego nastroju, który wprowadziłam tą historią :)

Jack - starałam się, żeby właśnie nie było łzawo i patetycznie, ale po prostu po ludzku. Cieszę się, że według Ciebie mi się udało :)

dark - miło Cię widzieć i nie mam Ci czego wybaczać, bo nie znajduję w Twojej wypowiedzi nic, co by wybaczenia wymagało :) Miło mi także, że i Ciebie wzruszyłam, chociaż, jak przy Al - Szamance, zaczynam mieć faktycznie wyrzuty sumienia, że doprowadzam Was do łez...

Aga - po prostu dziękuję :)

Dziekuję też Wam wszystkim razem i każdemu z osobna za odwiedziny, przeczytanie i przeżycie tego tekstu.

Pozdrawiam :)
Kochani,
Bardzo dziękuję za zainteresowanie i uznanie.

Arrasie - Masz absolutną rację - bywa ciężko... ale przecież nikt nie mówił, że ma być lekko :) Piszesz, że staraliście się z żoną o dziecko - mnie i mojemu mężowi w zmianie podejścia do mojego nagłego i niespodziewanego zajścia w ciążę pomogło włąśnie, jak uświadomiliśmy sobie, że tyle par musi się starać, a my dostaliśmy ten dar od losu od tak, po prostu...

mike - Niezmiernie mi miło, że porównujesz ten mój tekst do "Lata z Moniką", które to opowiadanie bardzo sobie cenię :). Myślę, że niektóre historie pisze po prostu życie i człowiek nie musi już przy nich zbyt wiele dodawać od siebie, aby poruszały...
Ja, tak jak napisałam, nie uważam się za silną, bo zdecydowanie zbyt często tracę panowanie nad emocjami :( A twardość to wg mnie stworzenie wokół siebie skorupy, która ma nie pozwolić na uleganie chwilom słabości... Tyle, że w mojej skorupie czasem powstają pęknięcia.

pumo - Cieszę się, że i Ciebie wzruszyłam. Mam ten sam najczulszy punkt, co Ty, odkąd mam mojego łobuza :)

viktorio - dziękuję za zrozumienie. Naprawdę. Niewielu ludzi, nawet ci z najbliższego otoczenia, nie potrafi zrozumieć, za to z krytykowaniem radzą sobie świetnie :/. A już najgorzej jest chyba słyszeć "ja przecież też miałam małe dzieci", co w domyśle oznacza "po prostu jesteś beznadziejną matką, skoro sobie nie radzisz"...
Cytat:
Pięknego macierzyństwa życzę, Maluchowi zdrowia

Dziękuję serdecznie :) I masz rację, te małe bąble tak szybko rosną, że niemal aż nie można uwierzyć w to, że to wszystko dzieje się w takim tempie!

Miło mi było Was gościć pod tym moim tekstem, jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuję i serdecznie pozdrawiam
Witam,
Cytat:
Jak zderzę to co napisałaś z doniesieniami medialnymi o matce Madzi i tych ludziach co dziecko zatopili w Cieszynie i tych polakach (specjalnie z małej litery), co zagłodzili w Anglii dziecko

Dodaj do tego jeszcze tą z Hipolitowa, ktora chowała swoje pomordowane dzieci pod wersalką...
A wiesz, własnie jakoś tak się to wszystko zbiegło w czasie, że napisałam ten tekst akurat, jak kończył się proces tej suki z Sosnowca (sorry, ale mnie jej adwokat nie przekonał)... Przeżyłam tę historię tym bardziej, że akurat zostałam świeżo upieczona mamą, jak zaczęła się sprawa z "porwaniem" Madzi... Byłaby tylko kilka miesięcy starsza od mojego synka :(

Cytat:
miłość Matek do dzieci rozwala. Wiem, że często to wykorzystywano, a Płocku byłem przedmiotem drwin

Ktoś, kto drwi z takich rzeczy albo jest zwykłym pozerem za wszelką cenę próbującym ukryć swoje uczucia, albo jest po prostu pozbawionym ludzkich uczuć, zimnym skurwielem. Moim skromnym zdaniem.

Co do tekstu - bardzo mi miło, że Cię wzruszył - taki miał być, chociaż nie do końca byłam pewna, czy to, co wzrusza mnie, poruszy tez innych...

Dzięki za uznanie i pozdrawiam serdecznie
Cytat:
a przecież tak jest w młodości - nic stałego, a coś na tydzień - to strasznie długo.


No dokładnie :) Dlatego cieszę się, że udało mi się tutaj ująć tą "niestałość" właściwą dla wieku młodzieńczego :)
A co do wiertła - no trzeba oddać, bo gdyby się nie oddało, to konieczna byłaby operacja :/

Dzięki za odwiedziny :)

Pozdrawiam :)
Cudowne lata · 03.09.2013 22:17 · Czytaj całość
Coraz częsciej trafiam na tym portalu na smutne historie, które są jednocześnie tak napisane, że nie sposób obok nich przejść obojętnie... U mnie chyba właśnie suchy opis wywołuje poruszenie. Myślę, że gdybyś napisał to ckliwie i subtelnie, miniatura ta nie zrobiłaby na mnie takiego wrażenia. I pewnie uleciałaby i z głowy niebawem, a tak to sądzę, że długo będzie pomieszkiwać w zakamarkach mojej pamięci :)

Pozdrawiam :)
Johnny · 03.09.2013 15:06 · Czytaj całość
Czytam z zaciekawieniem każdą kolejną część, mimo że nie jest napisana spektakularnie (raczej subtelnie:) ) ani nie opowiada o spektakularnych wydarzeniach. I właśnie zorientowałam się, dlaczego ta historia tak mnie przyciąga: jest bardzo prawdziwa. I myślę, że z problemem Karin żyje bardzo, bardzo wiele kobiet. A ja czekam, jak Twoja bohaterka sobie z nim poradzi... Bo innej opcji niz jej zwycięstwo nie przyjmuję do wiadomości :)

Pozdrawiam :)
Masz rację, pisząc, że takie znajomości trafiają się tylko raz. Nic dziwnego, że postanowiłeś to upamiętnić w tekście. Trochę mi to przypomniało moje kontakty z "bieszczadzkimi chłopakami", chociaż one były zdecydowanie bardziej powierzchowne i krótkotrwałe. Ale myślę, że Twój Przyjaciel doskonale by się wpisał w tamtą społęczność :)

Pozdrawiam :)
Mój Himilsbach · 02.09.2013 19:09 · Czytaj całość
Ty, to może Ty do nas przyjeżdżałeś??? :D Chociaż nie, bo piszesz, że w salonie, a ten mój wisiał w pokoju mojej siostry :)
Zegar z kukułką · 02.09.2013 18:20 · Czytaj całość
Dobra Cobro, cieszę się, że przywołałam u Ciebie moim tekstem wspomnienia... pod warunkiem, że są to wspomnienia miłe :)

Pozdrawiam :)
Cudowne lata · 02.09.2013 16:26 · Czytaj całość
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zdzislaw
09/05/2024 23:14
Zbigniewie, źle przeczytałeś nagłówek - napisałem… »
Zbigniew Szczypek
09/05/2024 19:52
Zdzisławie Żadna makabreska, takie nazwy i jeszcze… »
Zbigniew Szczypek
09/05/2024 19:13
Witaj Kaziu Nie obawiam się biskupów, ani nawet papieża, no… »
Kazjuno
09/05/2024 15:02
Pomyślałem Zbysiu, że kuria biskupia mogłaby tekst… »
Jacek Londyn
09/05/2024 11:41
Kazjuno, dziękuję za komentarz i przybliżenie problematyki… »
Kazjuno
08/05/2024 21:35
Dobre Jacku! Legendarna Wanda wprawdzie nie chciała Niemca,… »
Jacek Londyn
08/05/2024 20:49
Dziękuję za komentarz. To drabble napisane z potrzeby… »
Zbigniew Szczypek
08/05/2024 20:00
Januszu Tak, jak przypuszczałem, gryziesz się… »
Janusz Rosek
08/05/2024 17:58
Dziękuję za komentarz. To, co napisałeś Zbigniewie jest… »
Wiktor Orzel
08/05/2024 15:23
Fajnie się czytało, taka sobie zgrabna i całkiem zabawna… »
Zbigniew Szczypek
08/05/2024 09:56
Zdzisławie Podobało mi się Twoje opowiadanie/wspomnienie.… »
Wiktor Orzel
08/05/2024 09:45
Wstęp ma skoczy i fajny rytm, ale od tego momentu coś się… »
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
ShoutBox
  • Wiktor Orzel
  • 08/05/2024 15:19
  • To tylko przechowalnia dawno nieużywanych piór, nie jest tak źle ;)
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty