Ostatnie komentarze bruliben
chlebek wyborczy! Dzięki Lilahza wykrzyknik
Egonsie pędzisz na złamanie karku. Nie nadążam za wszystkimi wątkami i nie widzę związków
przyczynowo skutkowych. Ta bajka chyba nie moja
Łysy jestem, a pęd rozwiał moje włosy
Trzy miejsca określające ten utwór. Reszta służy za wypełniacz.
„ ludzie podzieleni jak opłatek”
„ ogonem komety podetrę ciszę”
„ wydzierają drzazgi z blatu
przybici raz po raz”.
Właściwie całość treści może się podobać, poza małymi wyjątkami.
Pisanie jako konieczność wyższa i codzienność (pomięty papier, szary dzień). Wszystko inne
idzie w odstawkę. Nałóg pisania jak samo pocie. Jest w wierszu klimat rozpaczliwego pośpiechu
mimo żmudnych codziennych starań.
Oby była zima prawdziwa, rozśnieżona. Niech zabłyśnie kryształkami tak jak piszesz i będzie równie silna, i piękna jak lato. Wszyscy straszą zmianami klimatu i widzą, że coś na rzeczy. Nawet Trump przegania huragany. Czy to będzie kres pór roku takich, które znamy? Zmiany klimatyczne mogą się równie dobrze źle odbić na treści i jakości wierszy. Ładnie uchwyciłaś tę drogą nam zmienność pór roku.
Nie od dziś wiadomo, że świnie mają dusze i z tegoż powodu mają duszę. W dodatku wszystkożerne, wegetariańskie, wegańskie i kanibale. W tym naszym folwarku mamy równe szanse.
Zgadzam się z uwagami przedmówców, jednakże widzę w wierszu nadzieję. Praca swoisty
czyściec, z którego wyzwoli tylko „piękna” śmierć (coś pozytywnego, jakaś budująca rola śmierci).
Gdyby nie było tej katorżniczej pracy, nie powstałyby ułożone w wiersz przemyślenia.
Śmierć byłaby czymś szkaradnym i niechcianym, a tutaj proszę. Peelka łaknie śmierci
i chciałaby odejść w wielkim stylu.
Drobna ważka uważka:
“Ogarnęła (mnie?) panika, z całą mocą ścisnęłam w dłoni telefon.”
Prawie doskonałe. Piękne dzieło - głęboko ludzkie i smutne.
Racja, nawet mama, która jest jedna
A jednak dopiął swego, nie byłby Benedyktem. Ale tylu ich jest. Notabene zazdroszczę
tym grajkom. Przy wjeździe na Pragę w Warszawie grał taki jeden na klawiszach - niczego
sobie. Ale lepszy był chłopak z gitarą - przebojowo i na swój sposób odśpiewywał różne polskie hity i akurat trafiał w nastrój idących do pracy - długi włos i postać schylona nad gitarą. Niepodobny do
Dylana. Dlatego wnoszę, że osoba autora ma swoje lata - tylko starszak tak cierpliwie siorbałby yerba mate. Mam Fendera - elektryka - może ktoś go chce za fryko? Plus wzmacniacz. Piszę poważnie jakem Bruliben - dzwońcie 606855357.
Wiem, że nie mam kontroli i ją mam - takie złudzenie. Hipotetycznie, załóżmy, że mógłbym być osobą mającą więcej kasy. Tylko że jest to niemożliwe. Mój mózg pcha mnie do ciągłego
wydawania - nie oglądam telewizji, reklam, itp. Szukam kompensacji w postaci nowych zakupów. W tym przypadku te masowe neurony są góry. Czy artyści nie odnoszą sukcesów nad tzw. masówką? Nie mówię tylko o wybitnych - Cervantes, Picasso, Monet, Gierymski. Jakoś tak rzuciłem nazwiska malarzy, ale się nie obrażajcie. I jeszcze kwestie maszyn - należałoby wspomnieć jak wiele dzieje się w kwestii uczenia się maszyn, tego wspomaganego i jak bardzo świat zmieni się
kiedy pozwolimy na stopniowe rządy algorytmów. Prosiłbym o więcej takich tekstów na Portalu; ale też o innych kwestiach, np. zmianach klimatycznych. I nie chodzi o czczą propagandę, bo należę do pokolenia, które zostawiało szklaną butelkę za drzwiami - dajcie mi mleka kochani. Ale zaraz : jeśli nie będzie uboju = nie będzie mleka?
Co jest po drugiej stronie? Odwieczne pytanie. Romeo liczył beztroską miłość
do ukochanej. David Bowie trzymał się planu do ostatniej chwili. To co przeczytałem Gado
zaleciało w wielu miejscach cyber punkiem. Ale nieważne, czytający nie są od klasyfikowania.
Na twoim miejscu próbowałbym jednak zastąpić „sorry memory” polskim odpowiednikiem.
Unikałbym też zestawień „wskaźniki... wskazywały”. I jeszcze coś: kochankom rzadko udaje się
uciec.
Żonę skserować, hmmm? No pewnie, nikt nie jest doskonały.
Czasami po prostu lepiej odpuścić. Są chwile, kiedy wolałbym jednak
napisać niż mówić. To również forma autoterapii, jeśli takową ktoś potrzebuje.
Dziękuję Lilah. Miło gościć.
Dawno nie spotkałem się z wierszem, gdzie za tytuł jest wielokropek.
Witam ponownie
Klimatycznie, z zakończenie jak obuch filozoficzny.