Ostatnie komentarze Emily
Skojarzyło mi się z wierszem Ewy Lipskiej drzazga.
Trochę drażnią ostatnie wersy strof. "Słowa", "Oczy" i "Myśli" przerzuciłabym wers wyżej, "Tkwi" wycięłabym w ogóle. Pozbyłabym się również "mocno" w szóstym wersie.
Pomysł ciekawy, ale, według mnie, wiersz wymaga dopracowania.
Pozdrawiam.
Zobaczyłam tytuł w "ostatnio dodanych", pomyślałam sobie "o, może wiersz allelui". No i bach - czasem nawet ja jestem domyślna.
Śliczne i zgrabne nawiązania do Demonicznego golibrody i Alicji w Krainie Czarów. I bardzo ładna wizja przebijania słów szpilkami i ładowania ich do gablotek. Działa na wyobraźnię.
W ogóle od jakiegoś czasu czytuję sobie Twoje wiersze, przeważnie odnajdując się w ich klimacie. Bardzo je lubię. Ile potrzeba lat, żeby tak pisać?
DB: rzadko biorę ludzi za szalonych. Nawet jeśli podobają im się moje wiersze
dziękuję bardzo.
EF: wszystko jasne, nic dodawać nie trzeba
pirtacolo: kocham tę twoją szczerość i celność komentarzy
tytuł fajny, bo z Wojaczka. Pierwsza strofa oczywista, bo uparłam się na te gwiazdy, które de facto są już zużyte. Druga grafomańska, bo taka miała być. Trzecia faktycznie komiczna, to pewnie przez te wredne morsy. Czwarta - wg mnie posiadasz skrzywienie na tle patosu, bo ja go tu nie widzę ^^ acz dziękuję za podzielenie się myślami.
I jeszcze raz spasiba wszystkim za komentarze. Bardzo doceniam, że ktoś chce czytać moje potworki.
"śmierć" - po łac "mors"
Chciałam pobawić się znaczeniem wyrazów. Może nie do końca wyszło.
Przypomniały mi się kraty w oknach trzebnickiego szpitala rehabilitacyjnego, brrr.
Na przerzutniach technicznie się nie znam, więc powiem tylko, że te tutaj bardzo mi się podobają.
Wiersz ładnie płynie, zahacza o sprawy poniekąd mi znane, toteż genialnie odnajduję się w klimacie.
Pozdrawiam
Miladoro, cieszę się, że wpadłaś
Dziękuję bardzo i pozdrawiam
alleluja - przemyślałam, poprawiłam. Mam nadzieję, że jest trochę lepiej. Dziękuję bardzo za sugestie
gabi, serdecznie dziękuję za odwiedziny
Nie wielokropki, ino kilka myślników. Nad nimi jeszcze popracuję, chciałam jakoś wyraźnie oddzielić "spowiedź" od "pokuty".
Nie wiem, czy peel chce słuchać więcej gderania matki, ale ten pomysł też przemyślę. Może coś dopiszę.
Dziękuję bardzo za opinię.
wierszokleta: dziękuję bardzo. Miło wiedzieć, że coś toto ma wspólnego z poezją
gabi: myślałam, że jako jeden wers będzie wyglądało i brzmiało lepiej, ale coraz wyraźniej widzę, że jednak coś w tym jest wymuszonego. Przemyślę to jeszcze i chyba zmienię.
Dziękuję bardzo za poczytanie i komentarz
abc: określenie ścian jako "tak cholernie białe" miało podkreślić frustrację peela patrzącego na nie. Widać efekt nie do końca osiągnięty.
Andar: wszystko, co do tej pory miałam przyjemność napisać, winno się zwać brudnopisem. Tyle że ja czasami bezczelnie mówię na to "wiersz".
(Swoją drogą zabawne, bo tytuł doklejany trochę na siłę, długo nie mogłam niczego wymyślić. Osobiście uważam go za najsłabszą część wiersza.)
ktosiek1989: bardzo miło, że coś z tej bazgraniny jednak pozostaje w głowie
Aydarel: być może, acz niekoniecznie. Trzeba by peela zapytać. Chociaż nie wiem, czy on wie.
Bazyliszek: nie ma zbyt dużej różnicy między "to nie jest bezpieczne" a "to niebezpieczne", aczkolwiek wolę pierwotną wersję. Jakoś minimalnie inaczej (lepiej?) brzmi.
Szary: nad tym też myślałam, ale w końcu uznałam, że to będzie zbyt urwane zakończenie, toteż dobazgrałam jeszcze te dwa wersy.
pirtacolo: dziękować pięknie.
koriat: nieszczęśliwa w sensie, że bez płuc raczej ciężko? Czy błahostka, też bym miała wątpliwości. W każdym razie dziękuję za odwiedziny.
Nie, bo to nie cytat, a powiedzenie, użyte w wyżej wspomnianej publikacji. "nosić serce na rękawie" = nie kryć swoich uczuć, jak podaje tłumacz w przypisie.
Wyrażenie "nosić serce na rękawie" znalazłam przypadkiem w "Dziennikach" K. Cobaina i uznałam, że zostawię całe tak, jak jest.
Spróbuję jeszcze trochę pomyśleć nad tym potworkiem. Ślicznie dziękuję za komentarz.