Ostatnie komentarze julanda
Zolu, dziękuję! Pisanie do pięknej muzyki motywuje autora. Mam nadzieję, że kołysanka doczeka się oficjalnego wykonania. Nagranie demo brzmi pięknie. A Tradycja, zdaje się, że tekst jest na PP, jeśli dobrze pamiętam.
Pozdrawiam!
Cześć Wiolin,
czytam i przestawiam wersy, chyba można popróbować z tym wierszem się dogadać jeszcze na kilka sposobów, na przykład zacząć ostatnimi wersami? Może, dać mu też trochę wolności, niech popłynie? Ale na pewno miło tu zajrzeć, miło zobaczyć Portofino!
"w Portofino
słońce naprawia sieci
w głębinach"
Serdecznie pozdrawiam Poetę i Poezję!
Kiedy kilka lat temu zaintrygowały mnie wersy pisane przez Wiolina (obowiązkowa lektura na Czytaniach PP), ktoś powiedział, że Autor zagląda raz w tygodniu, dodaje wiersz, raczej nie komentuje. Czas zatacza koło, jest przekorny, ale zajrzałam wczoraj i przeczytałam, smutno mi. Ciekawe, że tekst, jak zakładam, pisany w sferze emocjonalnej, przenosi się na tę materialną. Oto biedą dla jednego jest głód duszy, dla innego myśl o kilku groszach na codzienną strawę. Duch i materia wyją do księżyca, nie mają dokąd uciec. Zarówno śmierć duszy, jak i ciała jest śmiercią; umieranie tej pierwszej zabija ciało, drugiej ducha. Bardzo zasmucił mnie ten wiersz. Ale jest potrzebny, jak wszystkie Twoje. Kiedy już nie będzie naszego pokolenia, ale może będzie świat, komuś przypadnie rola odnalezienia Twoich wierszy. Tu przypomina mi się przedwojenny poeta o smutnym wojennym życiorysie i piękniej poezji, od jakiegoś czasu jest jego profil na fb, ktoś po latach spełnia misję. Ale dopóki żyjemy, żyjmy - trzeba pisać i cieszyć się drobiazgiem, jak piękny może być garnek gorącej zupy i niebo nad miastem!
Serdeczności, Wiolinie!
A tu szkoda, że nie można po prostu dać noty i czmychnąć, ale dlaczego nie wyślesz takiego wiersza na konkurs? Wiem, że kochamy PP całym sercem, ale po konkursie wiersz możesz zamieścić. Jest wyjątkowy, bo takie piszesz i to znowu pełniej, w Twoje wiersze się wpada, a tu pokazujesz wiolinowość,
Cytat:
gdzie stojąca czapla zwinięta jak błękit alp - w obrus do głuchych machała głosem
- skąd taki obraz? Może dosyć chwalenia, przyjdzie na nie pora, być może poza czasem, być może za wiele lat, dlatego masz obowiązek zebrać swoje prace z uwagą i starannością. Za ten wiersz masz u mnie dziesięć na dziesięć!
<3
Zajrzałam bez zalogowania, musiałam tym razem jednak się zahasełkować, ekspresowo melduję, że nie zmieniam zdania o Twojej Poezji.
na sumatrze pewnie noc,federacja kawy nie wybierze wiersza roku. wysłałabym twój, puzzel o geniuszu(...) Ten wiersz żyje, płynie, zmienia się jak ta zielona reklama, jest niestatyczny najpiękniej, jak można!
Cytat:
wieczór zaczynał krążyć wokół świecy naśladując samobójców
- a ten fragment, niesamowity!
Dalej i więcej poczytam następnym przypadkiem, ale brawo, za miasto, za róże, dziękuję, za cały obraz, takie to piękne, nie bójmy się mówić o wierszach, że są piękne, krytykę zostawić trzeba umysłom krytyków. Serdeczności czerwcowe!
Jula
Zaglądam do Ciebie z winą braku czasu, czytam kolejny raz i tak tu tuwimowsko, że sobie teraz nucę"Jeszcze się kiedyś zasmucę". Pora ku temu dobra, za chwilę Wielkanoc, czy to było tłem wiersza? Ale poza wszystkim niech smutku w poecie będzie tyle, aby narodziła się poezja, poza tym trzeba trwać w optymistycznym świetle dnia.
Pozdrawiam!
Wiolin, w przerwie między jednym a drugim płomieniem jest miejsce na wiersze, dziś ten wyjątek dla Ciebie. Powtarza się "jeszcze". Popatrzyłam sobie, jak by wiersz wyglądał w interpunkcji, a świeca, piękna, liryczna, stapia się z jednej i drugiej strony, od okna i od ściany, a może od drzwi i drugiej ściany, jest jasno, ciepło, jest entropia, ta od smutku i nadziei, śródmagicznie. W żadnym wypadku dwie strony nie są pod końcami świecy, choćby miały być niebem i ziemią, tak nie wypala się świec, chociaż chyba wymyśliłeś coś wbrew grawitacji, wynalazek w poezji, jak to konstrukcyjnie by wyglądało? Przedwielkanocny sposób na światełko adwentowe? Między niebem a ziemią wypala się świeca, jej góra do nieba śle płomień, jej podstawa ukochała Ziemię?
Pozdrawiam, rozmalowałeś myślenia!
"nie dam się ścisnąć, moja pełnia ma wymiar,
którego nikt jeszcze nie zapisał.
wąski prześwit między wczoraj a dzisiaj
ma szary kolor lecz coraz częściej
bawię się w niezależność.
widoczne są już pierwsze ruchy, dokarmiane,
ja układa się w prostą uwalniając z uwięzień.
moje ja -
paląca się z dwóch stron świeca"
To masz rację, że Cię komentarze zakręciły w ósemkę i zostawiły na zapytaniach. Z tego, co przez lata Twojej twórczości zauważyłam, to te naprawiane wiersze są poprawne, ale właśnie pierwsze wersje z głębi lirycznej świadomości porywają nadprzyrodzenie. Poprawiaj błędy kardynalne, a resztę oddaj duszy. To przyszłość Cię oceni, jeśli będzie. Cóż poecie po czasie, kiedy będziemy gdzie indziej. Zostawiaj siebie, tylko Ty czujesz, co chcesz stworzyć w wierszu. Rady Miladory są skarbem, podobnie jak In. Cieszmy się, że są wiersze i komentarze, a w tym, próbuję studiować żeglowność włosów, muszę to przemyśleć, być może traktuję zbyt dosłownie, w końcu kobieta walczy z fryzurą, włosów żeglownością, a poeta wzdycha, marzy, tęskni, wyobraża.
Wioliniasty ten wiersz! Pozdrawiam!
Cześć, Wiolin! Pamięć, to fenomen, właśnie porządkując komputer znalazłam ten wiersz, postanowiłam dodać na PP... Jest kwiecień, wiosna się osadza na pierwszym planie miasta, a wiersz tu już jest od jesieni! Wychylenie od normalności? Patrząc lirycznie dobrze się wychylać, dobrze zajrzeć do wiersza, pięknie na duszy, gdy czyta się Przyjaciół, pozdrawiam wiosną!
Zoleńko, pięknie dziękuję, że zaglądasz do wiersza, mobilizujesz do poetyckiego opowiadania, kiedy wszystko w moim świecie zaczyna przypominać fabrykę, z której dzień i noc w trudzie wypadają chyba nikomu niepotrzebne śrubki. I zaczynam tęsknić za PP, dziękuję!
Pozdrawiam serdecznie!
Ostatnie trzy wersy ujmują, wszystko ponad jak kuchnia, w której powstała potrawa, a może po prostu nie lubię fraz typu "muskam myśli" i "kwiecisty ogonek".
Poza tym jest tu coś ogólnie ładnomiłego.
Pozdrawiam!
Intryguje, może coś tu odnalazłam, zamyślam się. Sam wiersz wymaga, jak u wierszy, lekkiego czyszczenia, chociażby to "nasze" na początku - można je odpiąć od windy.
Więcej nie powiem, bo zabrałaś mnie w zamknięte zasoby emocji.
Pozdrawiam!
Lilah, dziękuję, pozdrawiam!
Andro, fajnie, że wróciłeś, dziękuję, że również zajrzałeś i tu. Pozdrawiam!
Abi ...
Zoleńko! Kiedy zpisałam "i chleb", już zasnęłam, a u Ciebie wiersz kiełkował i kiedy rano zobaczyłam go w liściach pełnych słów, pomyślałam o dobrym dniu, albo chociaż o jego uśmiechu. Wdzięczna jestem, że powstają Twoje wiersze, ten już kolejny w codzienności, a poważny, odświętny zarazem, obrazami, w które się wpada na dłużej.
Cytat:
po niewidzialnym kablu ziemia – powietrze mknie pocisk, że kotowość przenosi góry.
- właśnie Stef umknął, kiedy wzięłam na kolana komputer, aby napisać, że dziękuję za wiersz, który przypomina, że wierszom trzeba dać szansę, aby "nakarmić codzienność", jak to mówi Wiolin.
Dziękuję! A pozdrawiam wszystkich, najserdeczniej!
Jula