Profil użytkownika
Kazjuno

Użytkownik
Offline
  • Miejscowość:
  • Data urodzenia:
  • Wałbrzych
  • -
  • Data rejestracji:
  • Ostatnia wizyta:
  • 11.10.2011 13:10
  • 01.05.2024 18:37
  • Tekstów:
  • Recenzji:
  • Komentarzy:
  • Pomógł:
  • Postów na Forum:
  • Tematów na Forum:
  • Newsów:
  • Postów w Shoutboxie:
  • 90
  • 1
  • 1,159
  • 257 razy
  • 8
  • 0
  • 0
  • 192
  • Grupy użytkownika:
Ostatnie komentarze Kazjuno
Bardzo, Mad, dziękuję za komentarz i miłe słowa.
Równie wdzięczny jestem za dostrzeżenie (jednak) niedoróbek.
Zaraz sprawdzę wypowiedź dyra ogólniaka, bo zmieniłem mu wprawdzie tożsamość, ale był ON polonistą.
Natomiast co i mnie uwiera to dyro akowiec alkoholik. Tu napisałem prawdę, ponieważ był majorem AK i rzeczywiście jego wygląd oraz uzależnienie przedstawiało się jak pokazałem. Nie zawarłem jednak w tekście ważnego (choćby aneksu/albo wyjaśnienia).
Domyślasz się pewnie, Mad, że bohaterami niechlubnej "non-stopowej" demoralizacji byłem ja z bratem, jako że powieść wspomnieniowa. I rzeczywiście pisząc przed laty publikowane teraz w PP kawałki, nie wiedziałem o ciemnych stronach powojennych dziejów akowców, a wiem o nich od niedawna.
Otóż od paru lat analizuję wnikliwie losy żołnierzy wyklętych, bo pracuję nad nową powieścią też opartą na faktach. Wczytuję się w obszerne materiały z IPN, z których niestety wynika, że bardzo wielu uwięzionych akowców w tym partyzantów z NSZ udało się UB złamać i wbić w rzeszę zdrajców i konfidentów. Nic dziwnego. Metody żywcem przeniesione z sowieckiego NKWD pozwoliły przez 70 lat (a także w putinowskiej Rosji) kontrolować całe ZSRR. Zadziałały też w PRL-u.
Dlatego negatywnie przedstawiłem drugiego dyra. Otóż był - czego teraz jestem pewien - człowiekiem złamanym. Tłamsił wyrzuty sumienia, pijąc na umór.
Przecież chyba logiczne, że partia nie mogła powierzyć stanowiska pierwszego po Bogu w liceum, komuś kto wyznawałby wartości 2.RP.
Hola, hola, przeszły sex-agent Jarek Menowski tak szybko nie pogodzi się z oddaniem prymatu synalkowi z "lepszej rodziny".
Lecz o jego dalszych losach Czytelnik dowie się z następnych odcinków.

Pozdrawiam, Mad- Kapitanie Żeglugi Wielkiej, serdecznie, Ahoj!

Kaz
He, he, he, ja też się dowiedziałem trochę o mało mi znanych okolicach.
Piszesz reportaże z humorem i prostym obrazowym językiem.
Tym razem nie znalazłem nawet szczelinki, w którą mógłbym wbić się igiełką i wtłoczyć (dla niektórych) trutkę swoich politycznych zapatrywań.

Chociaż jest!

I to nie szczelinka a przepastna dziura.

Cytat:
Czę­sto jest tak, że rzą­dzą­cy ma­ni­pu­lu­ją oby­wa­te­la­mi, gra­jąc na stru­nie toż­sa­mo­ści i dumy na­ro­do­wej. Wtedy ogłu­pie­ni lu­dzie, za­miast pra­co­wać i pa­trzeć wła­dzy na ręce, ma­sze­ru­ją wy­ma­chu­jąc fla­ga­mi, a rzą­dzą­cy w tym cza­sie kręcą swoje lody. Prze­ży­ło to już wiele państw i skut­ki za­wsze były opła­ka­ne.


Mam go! Pomyślałem o Tobie Marianie. - Nie wywinie się!

Zaraz zacznę Autora młotkować prawicowym światopoglądem.... Mniam, mniam... Jak ja to lubię...

Ale przeczytałem zacytowane zdania po raz drugi, potem trzeci i czwarty.

Właściwie cytat pasuje do Koalicji Obywatelskiej, do jej przyszłych rządów. Przecież, Sławuś Nowak - przydupas Króla Europy - wystawił klasyczną laurkę uczciwości. Pewnie go oczyszczą przywróceni do łask odpowiedni sędziowie i już wiemy, co będzie dalej. Amber Goldy i ... ech, nie mam siły na zabawę w wyliczankę.

Co tu gadać? Świetny tekst...

Pozdrawiam
Pocztówka z Nysy jak na mój gust Pocięgielu, aż nadto poetycko wędkarska. Wolałbym coś bardziej obrazowo komunikatywnego.
Na dodatek link z widokami katedr jakby nie dotyczył Nysy a raczej Goerlitz.

Musisz mi jednak wybaczyć. Twój utwór komentuje wyjątkowy tępak w zakresie znawstwa wierszy, Kazjuno, kompletnie nie rozumiejący współczesnej poezji. Już lepiej odbieram współczesne malarstwo (czasem bohomazy). Dzielę je po prostacku na ładne i brzydkie.

Pewnie twój wiersz jest nawet bardzo dobry, więc wybacz krytykę.

Piszę do Ciebie w innej sprawie:
Skro pochodzisz z Nysy, to chcę Cię zapytać, czy może znasz pewnego faceta z twojego miasta. Postać dość barwna, niestety dawno już nie mieszka w Nysie a w Kanadzie. Nazywa się Roman Góral.
Mieszkałem z NIM w Niemczech, w okazałej willi. Zaprzyjaźniliśmy się. Był w Nysie karacistą, potem instruktorem karate, jeździł też na zarobek do Węgier. Potem po dwuletnim pobycie w Niemczech wyemigrował do Kanady i ściągnął tam żonę z dzieckiem. Ja, były instruktor bokserski i ON, były instruktor karate dla poprawy kondycji biegaliśmy razem do lasu. Dwa razy w lesie staczaliśmy pojedynki. Ot, z ciekawości, a może i w duchu rywalizacji, by sobie udowodnić, co lepsze, boks czy karate. Raz on mi dokopał, następnym razem ja jemu. Nabraliśmy do siebie szacunku i jak to bywa, zacieśniła się nasza przyjaźń.

Zgubiłem Romana adres, a chciałbym odnowić z nim kontakt. Próbowałem przez fejsa, bezskutecznie.
Może znasz kogoś z nyskich karacistów? Teraz miałby koło sześćdziesiątki wiosen. Jeśli tak, to zapytaj, czy znał Romana Górala? Albo wyślij mi do karacisty kontakt. Sam spróbuję się dopytać.

Z góry dziękuję, może przez Ciebie odnajdę utraconego kumpla?

Pozdrawiam serdecznie, Kaz

PS Wędkarze i karaciści to prawie rodzina. Jedni zabijają ryby, drudzy mogą zabić człowieka, a bokserzy? To tacy, co leją się po mordach. Osobiście skończyłem na laniu z całej siły rakietą tenisowej piłeczki.
Przedmieście Nyskie · 07.12.2020 07:37 · Czytaj całość
Recenzja, Mad, powiedziałbym dosadna. Przywołała mi znane dramaty Polek w Niemczech, którym Jugendamt odbiera dzieci (często pod nie do końca zasadnym pretekstem) je wynarodawia, zakazując mówienia w ojczystym języku, a kierując nie rzadko do małżeństw jednopłciowych i sprowadzając na nie dodatkową traumę. Czasem te dzieci także są molestowane seksualnie.

Opisywane zwięźle przez Ciebie przypadki opisów Joanny Gierak Onoszka wskazują na wielkie dramaty takich dzieciaków i znakomite pióro opisującej je Autorki.
Współczesne niemieckie akcje Jugendamt'ów stosowano już w epoce hitleryzmu także wobec polskich i niebieskookich blondasków/blondasek z innych słowiańskich krajów. Wówczas dzieci musiały spełniać kryteria rasowe.

Widziałem film o "rasowej urodzie" Czeszce, którą zapłodnić miał blond esesman. Eksperyment się nje udał bo "nadczłowiek" okazał się pederastą.

Chyba jeszcze nie przeprowadzono psychologicznych badań, jaki efekt na psychikę dzieci odebranych biologicznym rodzicom i przydzielonych jednopłciowcom, będzie miał na ich dalsze życie. Ale nie wykluczam, że opłakany.

Jak widzisz, Mad, twoja recenzja książki, do przeczytania której mnie zachęciłeś, zadziałała na mnie typowo: "Uderz w stół, a nożyce się odezwą".
Więc dałeś mi okazję do poszczekania na "nowoczesną pedagogikę" sąsiadów zza Odry.

Mocna recenzja.

Pozdrawiam, Ma
Pięknie napisana ballada (chyba gatunek określiłem nie najlepiej) o prawdziwym twardzielu. Kowboj świadomie odszedł z tego padołu, precyzyjnie przewidując własny koniec.
Zastanawiam się czy tacy faceci mogli/mogą istnieć? Na pewno było/jest ich niewielu. Ale muszą się trafiać.
Jeden na milion? Może na pół, albo ćwierć miliona zjadaczy chleba?
Kanonem klasyki filmowej, obrazem analizowanym w łódzkiej filmówce jest "W samo południe" z Gary Cooperem w roli szeryfa. Co ciekawe program PWSTiF nie rozpatruje wgłębiania się w zakamarki duszy bohatera. Obowiązkowa prezentacja /porównajmy ją do obowiązkowej lektury Pan Tadeusz narodowego wieszcza/ ma uczyć adeptów reżyserii mistrzowskiego montażu równoległego, umiejętności budowania napięcia.
Cooper uzupełnia w pasie naboje do Colta, cięcie, w następnym ujęciu zawodowi zabójcy o starannie wyselekcjonowanych buziuchnach wysiadają z wagonu, by rozprawić się z oczekującym na ich przyjazd stróżem prawa.
Co będzie dalej? Rosną wśród widzów emocje.
A kim jest twardziel szeryf? Skąd się taki wziął? Dla studentów - synalków komunistycznych bonzów, bo tacy za moich czasów najczęściej dostawali się na elitarny wydział szkoły, która wykształciła Polańskiego, Wajdę i Munka - to prawie nie istotne. Ważne jak robić filmy...
U Brunona Kadyny, pod tym względem lepiej. Bruno, choć śladowo, ale czytelnika edukuje, skąd mógł się wziąć taki twardziel. Czytamy parę wersów o jego gangsterskiej przeszłości, o kształtującym charakter epizodzie więziennym.
Nie dowiaduję się jednak, jakim cudem w 3-ciej RP Kowboj został właścicielem przybytku rozrywki, a mnie poszukiwacza spiskowych teorii dziejów, takie detale interesują. Na ten przykład, kiedyś przypadkowo mnie oświeciło, kto został właścicielem nie istniejącej już w Wałbrzychu agencji towarzyskiej. Rozpoznałem znajomą twarz, był to syn sąsiada, który zbudował za płotem mojego domu okazałą willę - pułkownika SB.
Więc od razu zadałem sobie pytanie: czy Kowbojowi też pomogły takie koneksje?

Ale nie zamierzam się, Bruno, dowalać i drążyć tematu.

Nie znam się na hodowli maciejek, choć lubię kwiaty (któż ich nie lubi)?. Pomysł, że zwiędły, pasuje jak ulał. Choć jeśli ciekawscy będą się dziwili, jak mogły zwiędnąć, niech się kierują do profesora od botaniki.

Opowiadanie świetne.

Pozdrawiam Bruno.
Martwe maciejki · 05.12.2020 07:55 · Czytaj całość
Marku Adamie Grabowski, bardzo dziękuję za czytanie i komplementy.
Twoją uwagę i to bardzo celną(!) wezmę pod uwagę poprawiając tekst. (Na razie jeszcze się za korekty nie wziąłem).
Nie, żebym ciepełko oddawał za ciepełko, ale trochę mnie zaskoczyłeś.
Komentarz napisałeś profesjonalnie i nie widzę tu krztyny dawnego Marka. Wszystkie zdania napisane perfekcyjnie. Brawo! Jednak dysleksja daje się zwalczać, co wiem na własnym przykładzie.

Pozdrawiam Marku, Kaz
Ech, Bocianko, do cholery jasnej, ubliżyłaś mi!

Ha, ha, ha.. Oczywiście, żartuję.

Jakoś nie czuję się n a r c y z e m.
Chociaż? Jestem trochę zapędzony w kozi róg. Przypomniało mi się, że chętnie zasiadłbym za kierownicą luksusowej hybrydy, a telepię się VW 4 Golfem.
Tak, tak, trochę zazdroszczę aferzystom, sędziom z wyższej kasty z pensjami 7-mio/12-nasto tysięcznymi, różnym korporacyjnym padalcom, co fruwają na Karaiby i innym mętom oraz gangsterom w białych kołnierzykach. Zwłaszcza kiedy patrzą na mnie z ironią, z podwyższonych foteli lepszych samochodów (najczęściej typu suw).

Tym króciutkim wierszykiem poruszyłaś mocny i ważny temat o naszej próżności.

To święta prawda, "pękamy nicością".

Gratuluję i pozdrawiam, Kaz
Narcyzy · 03.12.2020 12:00 · Czytaj całość
Witaj RonaczeK!
Jakże miły komentarz... Uradowałem się, że tekst odebrałeś tak pozytywnie. Może przesadziłem kokietując Czytelników we wstępie, ale uwierz, wcale nie byłem pewien tak dobrego odbioru. Ponadto jestem Ci wdzięczny za dostrzeżenie usterek.
Twoje uwagi są bardzo przydatne. Teraz korekt nie naniosę, bo muszę popracować nad aktualnie pisaną powieścią.
Natomiast specjalnie wysyłam do PP dawno napisane kawałki z Dziejów starego Wałbrzycha, właśnie, aby je konfrontować z odbiorcami i każdorazowo dostrzegam jakieś nowe błędy, które poprawiam.
Ty usterki zauważyłeś od razu, podałeś mi je jak na tacy.

Zazwyczaj pracuję tak, że poprawiając je w tekście portalowym otwieram sobie link ze zgromadzonym materiałem na powieść o Wałbrzychu/ale też o Sopocie i poprawki wrzucam równocześnie do swojego materiału.
Dzisiaj zrobię to po odwaleniu czekającej mnie teraz pisaniny.

Zmartwiłeś mnie, pisząc, że tworzysz wyłącznie na smartfonie i dlatego wstrzymujesz się przed pisaniem dłuższych form, w tym prozy.
Szkoda, że nie na laptopie albo stacjonarnym komputerze. To znacznie wygodniejsze. A wyczuwam w Tobie potencjał twórczy i niemałą umiejętność posługiwania się polszczyzną. Pewnie też żyjesz pod presją poza pisarskich obowiązków.
Życzę Ci, abyś swoją sytuację tak ustawił, żeby mieć więcej czasu na tworzenie (oczywiście nie zapracowując się do tego stopnia, abyś nie mógł korzystać z uroków życia). No i koniecznie sięgnij po większy komputer.

Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dzięki, Kaz
Dzięki, Pliszko, za sympatyczny komentarz. Choć trochę mnie martwi, że nie dotarło do Ciebie o czym jest felietonik. Wyjaśniałem łopatologicznie JOLI S, widocznie poczuła się na tyle obrażona przesłaniem, że przestała mnie komentować.

Masz rację, początkowa wrzawa wokół Igi Świątek przygasła, choć jestem pewien, że odrodzi się ponownie. Dziewczyna ma bardzo mocne tenisowe argumenty, więc sięgnie jeszcze po laury. (Chyba, że nie daj Boże, dozna poważnej kontuzji).

Pisałem o wpływie polityki na sport, ogólnie mówiąc, a najbardziej chodziło mi o krzywdzie jaką część mediów wyrządzała Agnieszce Radwańskiej. Jak dorabiano jej gębę nikczemnej osoby i siła tego przekazu tak wpłynęła na rodaków, że po dziś jej sportowy geniusz jest niedoceniony.
Specjalnie przywołałem przykład Hitlera, bo ten polityczny szarlatan (też dzięki mediom) potrafił na tyle ogłupić swój naród, że Niemcy zaakceptowali krwawą rozprawę z innymi narodami.

Znasz mnie Pliszko, wiesz jak tenis jest mi bliski, więc chyba Cię nie dziwi, dlaczego swą tezę o szkodliwej działalności mediów poparłem przykładem Radwańskiej.

Tak, tekst jest polityczny, bo polityka mnie interesuje, a w ramach portalowych kategorii istnieje PUBLICYSTYKA z podpunktem FELIETONY. Zresztą nie jestem wyjątkiem wśród portalowiczów piszących o polityce.

Szczególnie teraz w okresie pandemii, a także zawirowań wobec antytraktatowych działań UE (głównie Niemiec), które dążą do karania Polski za reformę wymiaru sprawiedliwości, niezgodę na seksualizowanie dzieci, nie mówiąc o marszu wolnych macic, zawrzało w polityce, co odzwierciedlają różne medialne interpretacje.

Nie będę teraz roztrząsał, kto ma rację. Wprawdzie ostrze felietonu skierowałem przeciwko dziennikarzom opowiadającym się po jednej stronie politycznej nawalanki. Próbowałem pokazać jak są nieobiektywni. Czy tacy sami są w relacjonowaniu bardziej aktualnych problemów? Moim zdaniem tak.
Ale, rzecz jasna, nie wszyscy muszą się ze mną zgadzać.

Pozdrawiam Cię miła Pliszko z całego serca, Kaz
Wybacz za nietaktowne wtrącenie po angielsku. Zwyczajnie z braciakiem mieszkającym w Anglii, co rusz prosimy o crossed fingers. Angole dopingujący kogoś na sportowym (na przykład) spektaklu, rzeczywiście krzyżują palce wskazujące z serdecznymi, ale masz rację polskie kciuki brzmią lepiej.

Pozdrówka od snoba, Kazajuno
PS Dzięki za kciuki.
Vulgaris · 01.12.2020 21:54 · Czytaj całość
Też się odszczeknę...
Na dobry komiks potrzebna wyobraźnia, pomysł i warsztat.
Ależ, Carvedilolu, jak najbardziej się odniosę. Polityka to mój żywioł. Właśnie w konspiracji, ukrywając tekst przed mniej życzliwymi komentatorami z PP, piszę straszną powieść historyczną z bardzo mocnym akcentem politycznym odnoszącym się do współczesnej rzeczywistości.
Dyskretnie proszę o crossed fingers (po polsku: trzymanie kciuków).
Pozdrawiam, Kaz.
Vulgaris · 30.11.2020 23:10 · Czytaj całość
Urocze opowiadanie, Carvedilolu.
Żeby się nadmiernie nie trudzić, że tak powiem, złożyłbym oburęczny podpis pod pochwałami wygłoszonymi przez Dobrą Cobrę.
Jednak jako fanatyczny faszysta, wielbiciel mocherówek, ksenofob, i jeszcze tam takie, wywodzący się z ciemnogrodu - za co nie przepadają za mną niektóre Koleżanki i Koledzy w PP - muszę wtrącić i swoje pięć groszy:
Verdammte Donnerwetter! (to cenzuralne niemieckie przekleństwo coś jak: "pogoda pod zdechłym psem", czy: "do kroćset diabłów";).
Przecież Vulgaris można by wykorzystać politycznie! Najzwyczajniej podkraść się pod okno sypialni willi pani Lempart, do uchylonego lufcika wepchnąć głośnik i puścić jej nagranie powyższego utworu odczytywane przez lektora o modulowanym głosie, z chwilą, kiedy układałaby się do snu.
Pewnie by się wściekła:
- Co to za kibol, który nie umie bluzgać?!
- Co to za dowcipniś! - ryknęłaby znanym już całej Polsce sznaps barytonem. Oczywiście, by dodała wiązankę składającą się z niecenzuralnych słów: Wy**erdalaj, ty obsr**ny pisowski ch**ju! Jak ci zap***lę to będziesz leżał jak gó*no na drodze! I jeszcze odreagowywała w podobnym stylu, aż wyczerpana zapadłaby w nerwowy sen. Pewnie w nocy zerwałaby się z krzykiem śniąc koszmary o dobierającym się do jej cielska Ojcu Rydzyku, albo o modlącym się na klęczkach przy jej łożu, o suwerenność Polski Jarosławie Kaczyńskim.
Jeszcze przypominając sobie o zakończeniu twojego utworu, o twoim ataku na korporacyjną chytrą jak ona na kasę seksi panią pycholog.
Cytat:
– A ile płacę?– Trzy­sta pięć­dzie­siąt zło­tych.– Osz k..​wa!!!
i odnosząc aluzję także do korporacji lobbystów znanych z lewych przekrętów (robiła takie handlując nieruchomościami we Wrocławiu i ciąga ją za to ziobrowska prokuratura), nie zasnęłaby do białego ranka.

A, Kazjuno? Pewnie by złośliwie rechotał z radości, że dostało się wstrętnej babie, która podnosi tłuste łapsko na Jaśnie Rzeczpospolitą.

Pozdrawiam Cię wybitnie utalentowany Autorze!
Vulgaris · 30.11.2020 19:14 · Czytaj całość
Teoretycznie, OWSIANKO, mógłbym się zgodzić z felietonem. Pełniejszy przekaz o wyższości kultury peerelowskiej nad obecną jednak wygłosiłeś w komentarzu.
Jakbyś zapomniał o mających ogromny wpływ na ówczesną kulturę biurach cenzury na ul. Mysiej.
Nie przeczę, zdarzały się ciekawe i na wysokim poziomie wydarzenia teatralne, programy kabaretowe, muzyczne i inne. Jednak masową kulturę (i to przy ogromnym zaangażowaniu finansowym) kreowały takie seriale jak Czterej pancerni, czy Stawka większa niż życie. Chłamy - produkcyjniaki, których podtekstowym celem było oddziaływanie na dzieci i męską młodzież, by przerabiać młodych na mięso armatnie. Pokazywały jaką fajną przygodą jest "wojenka". Przeciwnika Niemców pokazywano jako łatwych do spacyfikowania przeciwników, podczas gdy po prawdzie, świetni w rzemiośle wojennym hitlerowcy walczący z sowietami kładli trupem kilkukrotnie więcej czerwonoarmistów ("naszych wyzwolicieli";) niż liczyły ich własne straty.
W kontekście ujawnionych przez Kuklińskiego planów szykowania się do ataku na Zachód, nie trudno sobie wyobrazić jaki ponury los szykowano żołnierzom LWP i naszej ludności cywilnej. Zwłaszcza, że nuklearna wymiana ciosów, głównie rozgrywałaby się na terenie Polski. Więc oczywiste się staje do czego wspomniane seriale miały służyć i zachęcać.

Czy istniała wartościowa literatura?

Podam choćby dwa przykłady wybitnych pisarzy. J Andrzejewski i R. Bratny. Im się udało w okresie odwilży po 1956 opublikować głośne i masowo czytane powieści "Popiół i diament" (wprawdzie z zakończeniem już pod dyktando cenzury - mówiącym o bezsensowności walki patriotów z AK, bo pierwsze wydanie w 1947/48 roku było mniej pokiereszowane przez cenzorów) oraz fuksem opublikowanych "Kolumbów".
Po krótkim wolnościowym oddechu towarzycho z Mysiej przykręciło śrubę. Ci dwaj pisarze wprawdzie publikowali dalej, lecz nie mogłem się nadziwić, co się z nimi stało?
Cała reszta ich "dzieł", po złamaniu im ducha, pozwalała im produkować tylko miałkie wypociny, bo nie pozwalano im pisać prawdy o rzeczywistości.
Podobnie jak w ZSRR, w PRL-u praktycznie przestała istnieć wartościowa literatura.
(Pracowałem w kinematografii m. innymi jako asystent reż. Wojtka Wiszniewskiego i pamiętam jak cenzura go złamała. A tworzył prawdziwe filmy dokumentalne o peerelowskiej rzeczywistości).

Więc mimo przyznania Ci racji, że zdarzały się wartościowe zjawiska w ówczesnej kulturze, roztkliwianie się nad komunistyczną twórczością, przynajmniej dla mnie pismaka, wybrzmiewa żałośnie.

Pozdrawiam.
Duchowa wyżerka · 29.11.2020 15:20 · Czytaj całość
Gdzieś tam w duszy poczułem tlącą się iskierkę twojego wiersza. Choć jako (zasadniczo) marny znawca współczesnej poezji, rzadko ośmielam się ją komentować.

Ale jak tu się Tobie nie rewanżować, za ciekawe twoje wpisy pod moimi tekstami.

Zachęcam do prób pisania prozy, wtedy wypowiem się obszerniej i sypnę konkretami.

Pozdrawiam serdecznie, Kaz
Dematerializacja · 29.11.2020 11:02 · Czytaj całość
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
valeria
30/04/2024 16:53
No ja przepadam:) »
valeria
30/04/2024 16:52
Ja znowuż wychwalam Warszawę:) »
valeria
30/04/2024 16:50
Jest pięknie, dzisiaj bardzo gorąco, cudna pogoda. Wiersz… »
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ajw
28/04/2024 10:25
Kajzunio- bardzo mi miło. Dziękuję za Twój komentarz :) »
ajw
28/04/2024 10:23
mede_o - jak miło, że wciąż jesteś. Wzruszyłaś mnie :)»
ShoutBox
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty