Co udało mi się wychwycić w twoim opowiadaniu:
Cytat:
A potem przebijałeś ich na wylot swoim czerwonym mieczem
"swoim" można śmiało wyrzucić, wiadomo, do kogo miecz należał
Cytat:
Mieczy przybywało, tak samo, jak lat i okrucieństwa w twoim sercu.
Korona ojca była piękna i lśniła w słońcu, zupełnie jak twój pierwszy miecz.
zaimki całkowicie zbędne
Cytat:
Władza to jedyne, na co możesz liczyć" -
bez cudzysłowia na końcu
Cytat:
Ojciec wytresował cię jak zwierzynę,
raczej "zwierzę" - zwierzyna kojarzy się z tym, na co się poluje, a zwierzę z tym, co poluje na zwierzynę, poza człowiekiem rzecz jasna.
Zwierzę jest ponadto synonimem bestii/potwora/mordercy.
Cytat:
Twoje sumienie też się niekiedy odzywało.
"twoje" zbędne - wiadomo, o czyje sumienie chodzi
Cytat:
Kałuża krwi powiększa się, a twój wzrok staje się pełen nienawiści.
jak wyżej
Cytat:
Korona wzywa cię tęsknym lśnieniem.
pytanie, czy lśnienie może być tęskne, raczej kojarzy się z dźwiękami, pokombinowałbym nad innym przymiotnikiem
Dość mroczny, sugestywny utwór.
Sprawnie napisany, łatwo przenieść się w czasie i przestrzeni i ujrzeć go oczyma wyobraźni.
Ciekawie zarysowany wątek mordowania, jakby był częścią osobowości, jestestwa, nakazem wewnętrznym, wypaczoną, chorą potrzebą.
To się czuje w twoim tekście niemalże namacalnie.
Sporo tu makabry, dość naturalistycznie przedstawionej, dusznej i gęstej, dławiącej gardło.
Zgrabnie odmalowany klimat, intrygujące wywody bohatera.
Temat dobrze oddany, krótko i zwięźle.
Czyta się bez zgrzytów.