Profil użytkownika
mozets

Użytkownik
Offline
  • Miejscowość:
  • Data urodzenia:
  • -
  • -
  • Data rejestracji:
  • Ostatnia wizyta:
  • 24.08.2012 11:07
  • 06.12.2021 16:17
  • Tekstów:
  • Recenzji:
  • Komentarzy:
  • Pomógł:
  • Postów na Forum:
  • Tematów na Forum:
  • Newsów:
  • Postów w Shoutboxie:
  • 6
  • 0
  • 137
  • 15 razy
  • 71
  • 2
  • 0
  • 20
  • Grupy użytkownika:
Ostatnie komentarze mozets
Niezłe, jednak te "mundre" określenia, jak entropia i termodynamika nieco ciągną zamysł twórczy w kierunku poezji komputerowej.
To moje skojarzenie wynika z odrazy do utworów pisanych przez informatyków w przerwach między jednym programem do naprawy a drugim w kolei.
Kończy się zawsze literackim matrixem.
Czyli do okruchów ciastek pod klawiaturą.
Prasowanie myśli, ołowiane dni, trucizna egzystencji - to dobre miejsca w utworze. Puenta z klockami sympatycznie cofa nas w raj dzieciństwa.
Beztroskę zabawy i brak lęku.
Nieuporządkowanie · 17.10.2021 17:54 · Czytaj całość
Liryczny poetycki utwór nie ocierający się prostacko pod erotykę. Ale ona drzemie cichutko pod ostrożnie cyzelowanymi smutkiem.
Jest ona jak wzrok dziewczyny- która nie mówi "kocham" ale jej oczy nie potrafią tego ukryć.
Jesienna nie ma chęci na wyszukane kalamabury słowne, by pokazać jak jest nieszczęśliwa.
Bo jest.
Bo jest sama.
I jest smutna.
Mówi to uśmiechem krótkim, powłóczeniem kalosza, rozgniataniem kolorów, kroplami wspomnień na rzęsach topionych w kałuży. Rozmawia z ławką tak samotną jak i ona.
Środki poetyckiego przekazu są niby nie wyszukane.
Ale z nimi jest tak jak z jedną i taka samą sukienką na dwóch dziewczynach. Młodych i ładnych.
Ale jedna z nich umie ją nosić, jest jej prawie druga skórą.
Druga pomimo krygowania się , zalotnych spojrzeń nie przyciąga wzroku.
Sukienka (skromna) , którą ubrała Jesienna pasuje do niej - bo ona nie błaga o miłość, a jej jedyną biżuterią jest nadzieja.
Jest w tym utworze głębia , ja ją wyraźnie dostrzegam, ale zagmatwałeś ją zbytnio językiem nieuporządkowanym jak u autysty. Mówisz przystankami świadomości i zanikami wyraźnego obrazu. Jeśli to założone jak u Alejo Carpentiera - to rozumiem. Ale nie jestem pewien czy to tylko nie rozgardiasz Twoich doznań głęboko w mózgu. Piszesz nieco jak w malignie - ale jednocześnie trudno odmówić temu siły przewodniej i sensu. Zamysłu twórczego i konsekwencji.
Jednak nie upoważnia Cię to do robienia błędów ortograficznych i burzenia składni - tam gdzie ona jest niezbędna do zrozumienia.
" Cuś" w tym jest niepokojącego i płynącego jak ogromna podziemna rzeka.
To nie miejsce na żarty, ale by nieco rozjaśnić ten somnambuliczny nastrój zaryzykuję powiedzonko:
" Cuś w tym jest powiedział grabarz opierając się o wieko od trumny".
Muniek Mozets
Marianie jeśli chciałbyś nawet dzisiaj doświadczyć jak kobiety dosłownie biły by się o Ciebie - wyjedź do sanatorium. Dwa wieczorki tańcz z jedną z kuracjuszek a po dwóch dniach (jak gdyby nigdy nic) tańcz z inną też dwa dni.
Zobaczysz co się będzie działo...
Czasem przyjeżdża nawet policja.
Widziałem to w Polańczyku. W "Dedalu".
Krowa kontra Marysia · 16.10.2021 21:56 · Czytaj całość
Manuel pokazał nam duszę człowieka o głębokim odczuwaniu otaczającego nas świata. Inny człowiek nie zauważył by takich niezwykłości w rzeczach powszednich i zwykłych. To są właśnie ludzie o nietuzinkowych wnętrzu. Do dzisiejszych czasów nie pasują - widza piekno tam - gdzie inni widzą tylko kurz, ciemność i starość. Zniszczenie. Przeszłość nic nie wartą. Minioną i zapomnianą.
A on jak w podróży Wellsa chce wskrzesić ten miniony czas i wziąć z niego siłę do swojego życia.
Mówi o tym do nas całym nie banalnym arsenałem poetyckiej prozy.
Jeśli mógłbym zauważyć drobnostkę w tej ferii przenośni, porównań to jeszcze piękniej by wybrzmiało zamiast "rozdziawionych ust domów" - np. "rozdziawionych bram domów".
Uniknąłbyś przez to pewnej dosłowności wyrazu poetyckiego. Proza poetycka jest dzisiaj rzadko spotykana- bo jest trudniejsza dla zwykłego amatora literackich zmagań. Ona nie powiela niczego bo jest indywidualna. A przez to ma niepowtarzalny i poruszający wydźwięk w sercach
czytelnika.
Kiedyś - dawno temu w małym miasteczku ogarnął mnie podobny nastrój w zwykłym niby widoku ulic i domów.
Gdzieś ten mój stworek błąka się w czeluściach internetu pod nazwą "Lato w Schwerin"
Przyjemnie się czyta Twoją PROEZJĘ.
Po mojemu poetycką prozę.
Pogodne opowiadanie.
Kiedyś - dawno temu zwróciłem uwagę na styl pisania Mariana. Dla ludzi w moim wieku działa on kojąco. Dla nastolatków może sprawiać wrażenie "zwyczajności".
Nie wartej czytania dłuższego, niż pisanie dłuższego SMS-u.
Jednak lata lecą i nadchodzi czas , gdy szukamy takich kojacych , sympatycznych , nie wydumanych opowieści pisanych językiem komunikatywnym, bez neologizmów, gwary młodzieżowej , udziwnień, ozdobników w języku obcym lub co gorsza zapożyczeń z tychże obcych jezyków potwornie zaadaptowanych do j.polskiego. Nie mówię już o ołowianych wulgaryzmach, ktore nie rażą nawet dziewcząt ( aktualnie). Za moich czasów za zwykłe słowo na "d" użyte w obecności dziewczyny dostawało sie w tzw. "pysk" i trzeba było jeszcze przeprosić. Dzisiaj "k" , "jeb", "pie" - jest odbierane jak słąbe kaszlnięcie.
Obojętnie.
Co do kobiet - kobieta jest karta (w grze) niewykorzystana - mści się.
Kobieta nie znosi gdy ktoś ja nagabuje, ale nigdy nie wybacza niewykorzystanej okazji jaką - nam daje. (Patrz Marysia).
Summa summarum - przyjemnie się czyta Mańkowe, pogodne opowiadania.
Muniek Mozets.
( Nie mylić ze Staszczykiem).
Krowa kontra Marysia · 13.10.2021 16:32 · Czytaj całość
Chodziłem ze Zbyszkiem Sokołem do jednej klasy. Przez rok siedzieliśmy w jednej ławce.
Był inteligentny i potrafił być bardziej dorosły i opanowany niż my wszyscy.
Miał swój świat osobisty i nie dopuszczał zbyt blisko do niego nawet tych kolegów - których darzył bardzo wstrzemięźliwą sympatią.
Niektórzy mieli nawet wątpliwości czy to sympatia, czy tylko poprawna chłodna grzeczność.
Pamiętam jak zareagował na uwagę polonisty , traktując ja jako zbyt osobistą.
Żaden z nas - peerelowskich licealistów by sie na to nie zdobył.
Polonista był wspaniałym człowiekiem , ale chyba poruszył jakąś czułą strunę w ego mojego kolegi.
Dodatkowo część klasy zaczęła się śmiać.
Zbysio odwrócił się do jednego ze śmiejących się i powiedział niby spokojnie :
Czego się śmiejesz "baranie".
Polonista nosił nazwisko Baran...
Niesforna ręka · 09.10.2021 00:50 · Czytaj całość
Kemilk.
Kiedyś odurzony propagandą "czietiriech tankistow i sobaki" autentycznie byłem przekonany, że Rosjanie to Słowianie. Lektura fachowych opracowań dot. haplogrup itp. mądrości całkowicie wyleczyła mnie z tych poglądów. Waregowie jako najeźdżcy terenów wzdłuż olbrzymich rzek w kierunku Morza Czarnego w końcu zaczęli handlować ze Słowianami będącymi wyżej zorganizowaną ludnością na Zachód od biednych i dzikich terenów dzisiejszej Rassiji. Musieli więc przyswoić sobie narzecza słowiańskie i wprowadzić do swojej mowy skandynawskiej.
I wot praizaszło charaszo. I sawsiom powstała hybryda wikingowo- słowiańska. Bliżej im z genami do Azji niż do Lechitów i innych ludów słowiańskich. Co widać po azjatyckich zachowaniach.
Na ratunek · 05.04.2020 15:16 · Czytaj całość
Już podałem do administracji by usunęła wpis mozetsa dowcipnisia.
puszczyk napisał:
Bo to jest pamflet napisany na pojedynek "Rosja przyszłością cywilizacji".
A jak zgarną to trudno. Może tam księżycówka będzie
**************************************************************
Poczytałem. Pomysł dobry i świadczy o doskonałej znajomości rosyjskich realiów życia codziennego zwykłych obywateli tej krainy. Ich mentalności wykształconej wiekami czarną nocą opricziny i świstem nahajki. Popraw niektóre drobne rzeczy (labolatoria itp.) Masz poczucie humoru i odwagę pisania. Nie boisz się zmasowanego ataku rusofilów i stukaczy klawiaturowych na żołdzie siedziby carów. Łatwość budowania humoru sytuacyjnego, duży zasób słownictwa, oczytanie i polot.
Marek Mozets.
Na ratunek · 21.03.2019 09:06 · Czytaj całość
Nienawiść zawsze oczekuje wzajemności. Nienawiść żywi się sama sobą. Opór wobec nienawiści budzi tylko jej większą aktywność. Najlepiej jest zachować dystans od piewców nienawiści. Swoistą obojętność z milczącą czujnością. Nienawiść gdy zauważy, że mamy ją w nosie - zemrze z braku paliwa jaki ją napędza.
(Oczywiście, że mój poprzedni wpis był "puszczeniem oka" w stronę dywizji i związków taktycznych, operacyjnych, frontów - walczących z nienawiścią)...
Nie obawiasz się agentów KGB (FSB), którzy odwiedzą Cię wieczorem i każą Ci przeredagować tekst? Który jest pamfletem na imperium?
Na ratunek · 26.02.2019 17:47 · Czytaj całość
Można pokonać Hate. Nienawiść. Tylko trzeba znienawidzieć nienawiść.
Rok 3019.
Ziemia we władaniu emancypowanych małpoludów. Ostatnie 3 egzemplarze sympatycznych - prawdziwych małp dogorywały w nowojorskim ZOO. Nowy rodzaj powstał w wyniku degrengolady gatunku ludzkiego, a raczej jego prymitywnej gałęzi , która ewoluowała wstecz (?) od czasów Rewolucji (Jatki) Francuskiej , Październikowej, Kulturalnej (Chiny) i Kanciastostołowej. W wyniku planowego niszczenia zasad moralnych i etycznych, oraz co najistotniejsze - wyrzynania w pień swoich co mądrzejszych braci - małpoludy przejęły całkowitą kontrolę nad planetą. Przejęły całkowicie rządy i parlamenty. Resztki nie zmutowanej inteligencji zaszyły się w grotach, jaskiniach i dla niepoznaki zapuściły brody i chodzą w skórach. Nawet nauczyły się dłubać w zębach, nosie, bekać, oddawać publicznie gazy i smarkać w palce. Nowe małpy postanowiły dać szansę tym ludziom i zarządziły wybory do małpiego, demokratycznego parlamentu.
Kandydatami są tylko małpy.
Ludziom ( i małpoludom) dano prawo wyboru pomiędzy grupą przypominającą orangutany i drugą grupą – podobną do szympansów.
Głosuje się bananami.
Małpy wykształciły nawet swoją elitę szamanów, którzy ustalili, że głosowanie jest obowiązkowe.
Kto nie przyjdzie na wybory – nie dostanie banana.
Głęboką nocą, w najdalszym zakątku pieczary, zebrali się seniorzy ocalałych, arystokratycznych rodów i najznaczniejszego rodu – Stolzmanów i von Biedronka, by zaplanować przewrót. Z powodu restrykcyjnej ustawy o zapomnianej już broni sprzed tysiąca lat zrezygnowano ze skutecznej metody wyborczej, czyli o wyborach przy pomocy karabinu wyborowego.
Odgrzebali spod skał pożółkłe gazety z XX wieku i postanowili przywrócić na Ziemi władzę ludu pracującego jaskiń i pieczar w sojuszu z pracującą inteligencją elektryków (niskonapięciowych). W tajnym porozumieniu zabrakło jednak dwóch największych elektryków wszechczasów, którzy dali się skaptować małpom i wybudowali sobie luksusowe bungalowy na szczytach najwyższych palm w dżungli. W celu podgryzienia ekonomiki małp, przyjęto sprawdzony tysiąc lat wcześniej, plan niejakiego Balcerka - jako najlepszy i niezawodny projekt. Zaś spiskowcy na starej maszynie Singer (na pedał, bo prądu niet) uszyli z historycznego łowickiego fartucha flagę, która ma przynieść zwycięstwo.
Póki co najbardziej wyrobione politycznie małpoludy postanowiły pójść na polany wyborcze, skoro świt - kiedy banany są najbardziej świeże.

© M. Mozets.
Degustibus at coloribus ...
Porzucona · 06.08.2018 14:03 · Czytaj całość
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zdzislaw
14/05/2024 09:35
Zbigniewie - aplikacje przyjmowane są w biurze podawczym… »
Marian
14/05/2024 07:52
Zbigniewie, dziękuję za przeczytanie mojego opowiadanka i… »
Kazjuno
14/05/2024 07:27
Ciekawa opowieść. Mimo zachęt Ojca nie zostałem miłośnikiem… »
ivonna
14/05/2024 02:28
Ja Zbysiu, odbieram Niebo jak wewnętrzny dialog "sam ze… »
Zbigniew Szczypek
13/05/2024 22:41
Ivonko Ależ mam dobry nastrój - teraz jest wieczór, a… »
ivonna
13/05/2024 22:14
Zbysiu, a ja tu o dobrym nastroju prawiłam. Trzymam kciuki,… »
Zbigniew Szczypek
13/05/2024 21:59
Ivonno I dziś właśnie był ten dzień, dzień może nie lenia… »
ivonna
13/05/2024 21:40
Hej Zbysiu :) A to dopiero! Taki późny wieczór kiedyś… »
ivonna
13/05/2024 21:03
Hej Kaz :) Przyznam, że to dla mnie nowe doświadczenie,… »
Zbigniew Szczypek
13/05/2024 20:17
Zdzisławie Bardzo chętnie nawiąże współpracę, zaaplikuję,… »
Zbigniew Szczypek
13/05/2024 20:06
Marianie Dla kogoś nieobeznanego z górami, Twoje opowiadanie… »
Kazjuno
13/05/2024 07:26
Dzień dobry, Ivonno. Przesłanie twojego opowiadania jest… »
Zbigniew Szczypek
12/05/2024 23:53
Ivonna Głupio mi się przyznać ale w tym zwariowanym tekście,… »
ivonna
12/05/2024 22:53
Kaz, witaj! I spieszę z podziękowaniami aż za dwa podejścia… »
Kazjuno
12/05/2024 21:13
Długi tekst, Gabrielu, ale mknąłem jak zając. To się czyta!… »
ShoutBox
  • Wiktor Orzel
  • 08/05/2024 15:19
  • To tylko przechowalnia dawno nieużywanych piór, nie jest tak źle ;)
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
Ostatnio widziani
Gości online:57
Najnowszy:Ewa Zdunek