Dziękuję za wszystkie pozytywne komentarze. Potwierdzam, że Łatek miał być psem, ale jeśli ktoś woli widzieć w nim inne zwierzę, to nie mam nic przeciwko. Ot, kolejna zagubiona istota, która znalazła swoją przystań, gatunek to już drugorzędna sprawa.
Interpunkcja... Aż mi wstyd, bo widzę, że to są trzy czy cztery błędy, które przewijają się x razy i pewnie jeszcze parokrotnie ktoś mi je będzie musiał wytknąć, żebym to sobie w końcu wbiła do głowy. Ale kiedyś zapamiętam, obiecuję!
A takich Łatków jest wiele i część z nich nie skończy tułaczki w gościnnym progu nowego domu - niestety. Jednak są też te, do których los się uśmiechnął i nie pozwoli im zaznać więcej biedy. Również mam nadzieję, że mój "miniaturowy" Łatek należy do tego grona.