Ostatnie komentarze Protimus
Dziękuję bardzo za komentarz i przeczytanie. Dowiedziałem się dzięki twojej wypowiedzi paru ciekawych rzeczy, więc wdzięczny jestem podwójnie.
Bardzo mi miło! Oba teksty są co prawda tylko wprawką, ćwiczeniem ale postaram się włożyć w nie więcej pracy.
Poprawione. Znalazłem dzięki temu jeszcze parę niedoróbek, więc dwakroć dziękuję.
Co do dalszej części - miałem zamiar skupić się na czynnościach pozornie bez znaczenia, relacjach z kolegami, dziećmi itp. Mam tylko nadzieję, że nie będę zanudzał jeśli cała część będzie utrzymana w "socjalnych" klimatach.
Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Błędy poprawione ale "twarz" muszę jeszcze przemyśleć
Dziękuję za przeczytanie i uwagi.
Ostatni "dialog" został napisany w taki sposób, by zobrazować brak fizyczności samej rozmowy. Odbywa się ona pomiędzy czymś niewyobrażalnym i zwykłym człowiekiem. Nie jestem teraz pewny ale widziałem chyba coś takiego u Pratchetta, gdy Śmierć rozmawiał z innymi.
Co się tyczy rośnięcia przemieniając się w usta - chciałem by było w tym trochę nagłości, by czytelnik, tak jak i morderczyni, nie wiedzieli co właściwie się wydarzyło, żeby zauważyli tylko parę charakterystycznych cech, bez szczegółów. Pomyślę jeszcze nad tym.
Faktycznie, tekst został dodany ponownie. Został po prostu wcześniej usunięty i ponownie dodany
Część trzecia już niedługo.
Z tego co sprawdziłem twój tekst ma ponad dwadzieścia tysięcy słów. Wiesz, że (podobno) książki mają ich średnio sześćdziesiąt tysięcy? Innymi słowy - zawarłeś w tym jedną trzecią powieści, to trochę zbyt dużo, by przeczytać na komputerze i to w miarę jednym ciągiem. Podzieliłbym to przynajmniej na cztery części, więcej osób dobrnie do końca.
Bardzo lubisz nazwy, które wymyśliłeś. Są one strasznie trudne do przeczytania ale i to nie byłoby wadą, gdyby nie to, że bardzo często ich używasz. Zastępuj je synonimami albo nakieruj czytelnika narracją na właściwy trop. Wystarczy jedna wzmianka, że dana postać jest konkretnej nacji - potem możesz spokojnie zaufać pamięci czytelnika, i opisywać inne cechy.
Mam też wrażenie, że często nawiązujesz do tych samych wydarzeń, w ten sam sposób opisujesz kolejne postacie, jakby wszystko i wszyscy byli kopiami, bez indywidualnych cech.
Niestety poległem właśnie przez długość tekstu i nie jestem w stanie pomóc bardziej niż poprzez takie ogólnikowe spostrzeżenia.
Akcja jest całkiem przyjemnie opisana, paradoksalnie jest to moment, w którym można odetchnąć, intuicyjnie się za nią podąża. Brawo.
Powodzenia w dalszym pisaniu.
Nie pisałem, że miał ze sobą tarczę (mogę się mylić, jestem zbyt leniwy, by sprawdzić), jedynie topór. Zobrazowałem go jako broń jednoręczną, więc uznałem, że może pełnić też funkcję reprezentacyjną (jak miecz czy rapier u boku). W danym fragmencie nie czyści broni, bardziej bawi się nią z nudów. Co do "logiki"- teraz też zaczynam mieć wątpliwości czy użyłem tego słowa w dobrym znaczeniu. Chodziło mi o zaznaczenie, że nie jest to umysł więc nie może myśleć, a na algorytmy itp. jest zbyt mało skomplikowany. Logika matematyczna. Pomyślę czym by to słowo zamienić.
Dziękuję bardzo za tak uważne przeczytanie mojego tekstu!
Tak, jest to pierwsza część cyklu (mam nadzieję), który zacząłem już jakiś czas temu i teraz odkopałem i dopracowuję. Myślę, że dodam jakąś notkę, żeby naświetlić sytuację. Co do ogromnych liter- kopiowałem tekst z OO Writera i nie zdawałem sobie sprawy, że dodała się taka abominacja. Czy niedługo pojawi się reszta? Myślę, że tak, w sumie druga część już też czeka na moje wewnętrzne poprawki.
Dziękuję bardzo za przeczytanie i komentarz!
Cóż, nie mogę stwierdzić, że siliłem się na oryginalność. Chciałem bardziej udowodnić osobie, która "rzuciła mi wyzwanie", że elementy, z których miałem poskładać opowiadanie wcale nie są tak groteskowe. Wszystko to i tak było w ramach ćwiczeń samego pisania.
Dziękuję bardzo za komentarz!
Mnóstwo błędów gramatycznych i stylistycznych już w pierwszych akapitach. Tego się nie da przeskoczyć, historia może być genialna ale przy tak niezgrabnych zdaniach nie potrafię jej odkryć. Mnie osobiście pomaga czytanie swoich wcześniejszych wypocin za każdym razem przed kontynuowaniem pisania, części błędów nie potrafię uniknąć ale masę w ten sposób wyłapuję. Tobie radzę to samo. Nie chodzi o szybką przebieżkę po zdaniach tylko czytanie po kilka razy, nawet jeśli wydaje się, że wszystko już jest okej. Mam wrażenie, że zabrakło tutaj właśnie takiego zachowania. Przeczytaj parę razy swoje dzieło! Szkoda, by zmarnowało się tyle pracy i czasu!