Witajcie.
Od razu może powiem, skąd się wziął pomysł. Czytałam wiersz Stachury "List do pozostałych", i mój tekst miał być refleksją, a nie rozgoryczeniem( jak napisał Ołowiany). Czytając Stachurę, pomijając fakt samej interpretacji, zainteresowała mnie moment powstawania. Sama forma utworu mnie zaintrygowała.
Brigante - zdaję sobie sprawę, że tekst kuleje pod względem warsztatowym, ale cieszy mnie, że choć raz uwagę przyciągnął sam sens. A czy to jest rada...?Raczej apel o nie wyrzekanie się siebie dla innych. Można być sobą i pisać po swojemu
Sebastian Steranka - masz rację, nie musi się wykluczać, ale w większości utworów jakie ostatnio czytałam, właśnie warsztat potrafił zabić nawet najlepszy pomysł. Rozumiem, bawić się słowami, całą formą, ale bez przesady.
Quentin napisał:
To, co jednemu twórcy wydaje się być oczywiste, dla drugiego może być poważnie skomplikowane.
Właśnie. Gdy poprawiałam tekst i czytałam go po raz któryś, sens wydawał mi się oczywisty, ale Twoje spostrzeżenie na temat pisania z własnymi oczekiwaniami a prostytucją dla kogoś, zmieniło trochę moje postrzeganie tego tekstu. Rozumiem, że każdy widzi to na swój sposób, każde słowo może mieć dla niego inne znaczenie niż dla mnie
Quentin napisał:
Najważniejsze, aby nie podchodzić do twórczości lekko. Albo to robimy od początku do końca, bez kompromisów i wierzymy w swoje ideały, albo zapominamy o sprawie.
Święte słowa, dlatego właśnie z tym mam problem. Czytając niektóre komentarze pod utworami na PP i innych portalach, zauważyłam pewną tendencję. Autorzy komentujący inne utwory zapominają o czymś takim, jak wizja autora. Wiem, że chcą pomóc itd, ale czasami warto pamiętać o tym, że nie każdy widzi i myśli tak samo jak autor.
pablovsky - niektórzy ładują się słońcem, niektórzy księżycem
pablovsky napisał:
bo pisząc z myślą, aby innym się podobało, zaczynamy omijać ścieżkę, która prowadzi do prawdziwej sztuki.
Święte słowa.
zajacanka - chyba każdy tak miał, z tym kasowaniem...
zajacanka napisała:
Jednak czas robi swoje, nabierasz dystansu, zarówno do własnego tekstu, jak i czytelnika. I do samego siebie przede wszystkim.
Dlatego najlepiej, jak napisze się tekst w emocjach, odczekać trochę i wrócić do niego. A i tak wątpliwości pozostają. A dystans bywa potrzebny.
Olowiany Zolnierzyk - weny mi nie brak, nie muszę tego udowadniać wrzucając codziennie po tekście na PP.
Wiolin - nie pozostaje mi nic innego, jak się tylko z Tobą zgodzić. Każdy z wymienionych przez Ciebie autorów przeszedł długą i ciężką drogę. Ach, "Kot w pustym mieszkaniu", ciągle do tego wracam.
Wiolin napisał:
Umiejętność wchodzenia pod skórę innych, też nie należy do łatwych...
Ciężka sprawa, ale wykonalna. Nie każdemu się udaje, ale próbować można. Samo pisanie jest postrzeganiem w inny sposób codzienności. Z najmniejszej drobnostki można stworzyć coś wielkiego, wystarczy tylko chcieć.
Wiolin napisał:
W życiu też chodzi by nie tylko umieć pisać. Trzeba również umieć się zapisać.
Dokładnie.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam wszystkich