Dłuższy kawałek tekstu, nie przerwany w połowie. Podoba mi się.
Nawet nie będę próbował udawać, że się znam, więc powiedzmy raczej, że przedstawię tu swoje odczucia. Spodobała mi się scena akcji, w której Liwia traci ząb. Lubię szybkie akcje. Kolejna zmiana charakteru Lesława, jest znośna
Tym razem sprawia wrażenie solidniejszej postaci. Technicznych problemów nie widziałem, ale nie byłem szczególnie uważny. I tak w takich kwestiach zawsze dobrze było poczekać, aż przybędzie Darcon (zaczynam poważnie zastanawiać się, co się stało).
Tekst czyta się przyjemnie, ale zauważyłeś, że Maja stała się o wiele bardziej zdecydowaną osobą? Może i była taka od początku, ale jak dotąd przez cały czas byłą przestraszona i nagle ma poziom odwagi, który ja mam w zwyczaju rezerwować dla narwańców, lub gości z planem przewidującym kilka następnych posunięć wszystkich dookoła. Jak teraz o tym myślę, powinienem był zwrócić na to uwagę chyba w rozdziale siedemnastym.
W gruncie rzeczy chodzi o to, że analizując możliwości i poprzednie zachowania postaci, można nie tyle przewidzieć, co zrobi, ale czego nie zrobi. Podjęcie walki przez Maję wydaję mi się taką właśnie nieprawdopodobną rzeczą, bo nigdy wcześniej tego nie zrobiła, lub wręcz była potulna niczym owieczka.
Postać Liwii na plus. Konsekwentnie prowadzona, wyrazisty charakter, ogólna solidność.
Nie jestem pewien, co do pomysłu wykrwawiających się wampirów, ale sam wiem, że stworzenie dobrego systemu regeneracji nie jest najłatwiejszą sztuką, więc poczekam na rozwój wydarzeń.
Wybacz, że trochę chaotycznie. Pisze to co myślę. Przefiltruj to lepiej solidnie, bo jak zaznaczyłem na początku nie znam się i mogę nie mieć racji.
Trzymaj się