Ostatnie komentarze StalowyKruk
Pozazdrościć samozaparcia.
Jest jeszcze jedna sprawa o której zapomniałem wspomnieć. Z racji na to, że pomiędzy publikacjami kolejnych rozdziałów mija trochę czasu, postacie strasznie się mieszają. Mógłbyś np. w dziale "od autora" dodawać krótkie przypomnienia występujących postaci? Pomogłoby to w zorientowaniu się co się dzieje.
No i nawet nie myśl o poddawaniu się. Twoje pomysły mają potencjał. Spójrz, że twoje teksty mają powyżej setki przeczytań. Nie jestem pewien jak działa to naliczanie, ale mogę zagwarantować, że nie tylko ja czytam
.
Cześć. Trochę późno, ale chyba lepiej niż wcale.
Początkowo nie chciało mi się czytać, ale samo to w pewien sposób zmotywowało mnie do napisania komentarza. Ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z Darconem. Części rzeczy, które wyszczególnia w komentarzach nawet nie zauważam, więc siłą rzeczy jest bardziej wiarygodny niż ja. Ale po kolei.
Pytałeś w rubryczce "od autora", czy postacie są charakterystyczne. Eeeem, cóż niestety nie czuję za bardzo tej charakterystyczności. To się w sumie tyczy wszystkiego. Czasem wydaje się strasznie nijakie. W sumie to rozumiem. Nadanie charakteru historii to to, co nie wychodzi też mi. Kilka dni temu myślałem nad tym, i doszedłem to wniosku, że chodzi o zbyt dużo treści. O ile się nie mylę, ty też próbujesz pomieścić w dziele trochę za dużo, albo widzisz, że zacząłeś odchodzić od pierwotnej koncepcji. Mogę się mylić, bazuję tu na swoich doświadczeniach. Spróbuj usiąść nad tym i zadać sobie pytanie "czy to jest to, co chciałem osiągnąć?". Sam pewnie wiesz, że cechą dobrych książek jest ich wyrazistość. Myślę, że określenie takiego "konkretnego celu" może pomóc.
Trzymaj się.
P.S. Tak, wiem. Brzmi to jak gadanie w stylu "wyjdź ze swojej strefy komfortu".
W zasadzie, po tym co napisał Darcon, nie ma dużo do dodania, ale po prostu nie umiem powstrzymać się przed wtrąceniem swoich trzech groszy.
Trochę dziwne, że wciąż zdarza ci się popełniać te same błędy co na początku. Chodzi mi zwłaszcza o te nieszczęsne konstrukcje zdań, ale mój przedmówca zdążył to wyodrębnić. Z tego, co widzę, wciąż kreujesz wątki i postacie. To dobrze. Warto mieć twardy grunt pod późniejsze wydarzenia. Tylko, błagam, nie przesadź. Nie sądzę byś chciał zrobić z tego telenowelę fantasy. Ale na razie jest dobrze, złapałem haczyk i czekam na upatrzone wcześniej wątki.
Mam nadzieję, że teraz, po skończonych maturach, wrócisz do w miarę systematycznego publikowania.
Niech Herosi mają Cię w swojej opiece (nie pamiętam, czy napisałeś gdzieś jakąś oficjalną forme tego).
Zdaję sobie sprawę z pewnych braków względem lierwszej części, ale zamierzam kontynuować pierwotną wizję. Dziękuję za wyszczególnienie mi błędów i niedociągnięć. Wygląda na to, że czeka mnie jeszcze sporo pracy z tym opowiadaniem, ale jeśli częścią pierwszą faktycznie postawiłem sobie tak wysoką poprzeczkę, nie wypada teraz obniżać poziomu. Jak tylko znajdę trochę czasu ( a to może zdarzyć się nieprędko) popracuję nad tym.
Interesujące. Nie będę się tu rozwodził, tak naprawdę mogę dać ci tylko jedną poradę: Kontroluj tempo.
Bez pośpiechu. I nie bądź taki skromny. Przez te swoje pół roku zrobiłeś większe postępy niż ja przez dwa lata. Ciekawi mnie, czy masz porobione jakieś notatki, w stylu "co będzie się działo później", czy lecisz na żywioł? I skąd bierzesz imiona? Dla mnie, wymyślanie ich to najgorsza część pisania. Między innymi dlatego zostawiam postacie bez nich.
Ciekawy tekst. Poprawiłeś się od prologów.
Mam kilka uwag, jak zwykle zresztą
Nawiązałeś do prologu, który, jak mi się wydaje, został usunięty. Zgaduję, że to takie dyskretne nawiązanie dla tych, którzy zdążyli ten prolog przeczytać?
Cytat:
Następnie, gdy chłopak odprowadził dziadka do jego ogromnej alkowy, Aelar usiadł na łożu i spojrzał na wnuka.
to powinieneś przebudować. Usunąć "następnie" i oddzielić ten fragment od tekstu powyżej. Tak jak jest teraz brzmi trochę dziwnie.
Cytat:
przychodzili to tej kanapy
?
Wciąż kilka niezręczności, ale mniej niz wcześniej. Dobra, wystarczy krakania.
Żeby być na bieżąco wkrótce będę musiał notować sobie te imiona i nazwy, ale mam nadzieję, że będzie warto
Niestety, w pewnym momencie tekst robi się strasznie przewidywalny. Zakończenie to już całkiem klasyk. Ogólnie jednak podoba mi się całokształt. Nie będę tu zagłębiał się w pewne sprawy ideowe, czy moim zdaniem trochę zbyt wyraźny podział na "dobro" i "zło", bo to twoja wizja. Co najmniej w jednym miejscu wszystko za bardzo przyspiesza, a fragment z pierwszym olbrzymem jest żenujący. No i czego ten główny bohater nie spotkał w tych górach, gdzie służył kilka lat.
Miałem nadzieję na zaskoczenie, ale i tak to całkiem dobry kawałek tekstu.
Powodzenia w dalszej twórczości, czy jakoś tak
Nie mogę się doczekać chwili, gdy akcja zacznie się naprawdę rozkręcać. Na razie to chyba wciąż wprowadzenie? Nieźle się czyta, ale wydaję mi się, że nadużywasz słów "które", "który". Niby nic, ale trochę przeszkadza.
No to by było na tyle. Wracam do czekania na następny rozdział
Bardzo chciałbym przeczytać to opowiadanie, ale jak widzę ten "motor" to szlag mnie trafia.
Ja mówię poważnie. Zmień to.
Dobre! Genialnie absurdalne. Tylko opisy stają się mniej zabawne po interwencji Arnolda. Gdyby tekst był dłuższy nie czytałoby się tego dobrze. Muszę się też zgodzić z Darconem, jeśli chodzi o absurd w literaturze. Gdybyś zaczął pisać w, dajmy na to, Fantastyce wciąż miałbyś sporo miejsca na absurdalne akcje. No cóż, to ty podejmujesz wybory. Powodzenia na portalu pisarskim.
Niezłe. Historia widocznie zaczyna się powoli rozwijać. Z przykrością muszę stwierdzić, że chyba jako jedyna. W tekście dalej sporo niezręczności i niektóre dialogi brzmią sztucznie.
Cytat:
złoty posąg zjadającego swój ogon
Czy tutaj brakuje smoka, czy to zamierzone?
Cytat:
stary cesarz zapewne siedzi w swojej prywatnej bibliotece, gdyż siedział tam częściej niż na swym wspaniałym tronie
No i tutaj powtórzenie trochę rzuca się w oczy.
To tyle, jeśli chodzi o sprawy techniczne. Przejdę teraz do moich małych, czysto subiektywnych uwag. Nie musisz zwracać na nie uwagi. Historia widocznie skupia się wokół konkretnych bohaterów, nie widać za dużo emocji owych jednostek. Przy okazji, nie myślałeś, żeby pójść w skrajny subiektywizm bohaterów? Osobiście bardzo lubię to rozwiązanie. Opowieść mogłaby być też nieco bardziej żwawa. Aha i tytuły rozdziałów. Na tytuł trochę bardziej pasowałoby to motto, które pojawia się na koniec.
To tyle, jeśli chodzi o moje uwagi i odczucia. Pozdrawiam.
Chyba trochę rozumiem, co pod względem rozwinięcia dzieła (nie fabuły) zamierzasz osiągnąć. Obyś to wszystko ogarnął. Powodzenia.
Naprawdę dobra robota. Wszystko bardziej spójne i lepiej skonstruowane niż poprzednia część.
Cytat:
młody i przystojny Luka o blond włosach i niebieskich
Tutaj chyba zabrakło "oczach".
Cytat:
spytałwzburzony Luka
a tu spacji.
Znacznie mniej niezręcznie brzmiących wypowiedzi, czy opisów. No i teraz łatwiej załapałem nazwy i imiona. Szykuje się jakaś skomplikowana sytuacja geopolityczna?