Witaj!
Wpadłam na chwilkę w kwestii przecinków...
Oto niektóre moje małe "przecinkowe" uwagi:
przed "albo" nie stawiamy przecinka (chyba że się powtarza w zdaniu),
"Ale, jak potrzeba?" - "Ale jak potrzeba?",
"i nie dosłyszałam o kim mowa - "i nie dosłyszałam, o kim mowa",
"Temat pieczenia, gotowania i przepisów, chyba mnie ominął" - wyrzucić przecinek,
"żadna z nich nie wiedziała o czym mowa" - "żadna z nich nie wiedziała, o czym mowa",
"Wydarłam się nagle z zachwytem, znajdując..." i w dalszej części zdania wyrzuciłabym z rozkoszą wszystkie przecinki (trzy),
"Popatrzył na mnie trzeźwo i spokojnie po czym powiedział" - "popatrzył na mnie trzeźwo i spokojnie, po czym powiedział",
"Gdy wyszłam z wanny już ich nie było" - "Gdy wyszłam z wanny, już ich nie było",
"Rety, jestem taka jak one?" - "Rety, jestem taka, jak one?" (dodałabym też po znaku zapytania wykrzyknik na wzmocnienie przerażenia bohaterki).
W zdaniu "a na mojego faceta z uwielbieniem" dodałabym myślnik: "a na mojego faceta - z uwielbieniem".
I uwaga, która nie dotyczy już interpunkcji: "chociaż ja dałabym głowę uciąć" - "chociaż dałabym sobie głowę uciąć"
A tak ogólnie - tekst prawdziwy; niestety...
Pozdrawiam