Witaj.
Trochę mnie niepokoi, że owe diabełki i aniołki wrócić mogą, gdyż celu nie osiągnęły przecież...
A tak na poważniej (jeśli jest to odpowiednie słowo do tego tekstu...
), to bardzo fajnie mi się czytało. Całkiem zgrabnie ujęte opwiadanko. Lekko, przyjemnie, z humorem (ta siarka, która okazała się nie-piekielna, tylko "jabolowa" na przykład
), ale równocześnie postać Amelii... Daje wiecej do myślenia w zasadzie...
Jeśli mogę, to wskażę parę błędzików (nieważnych tak naprawdę, jeśli chodzi o treść, ale interpunkcja i "takie tam inne" są dla mnie jak szabla, którą można nieźle wywijać, zwiększając efekt i wymiar słów). A zatem:
Wyrzuciłabym cudzysłowy przy Duszek, Rusałak Amelka, cherlawy, pokurcz
przed "albo" nie stawiamy przecinka, chyba że się powtarza w zdaniu (wyliczenie)
"trzymając się za ręce (,) spacerujemy"
"Przecież wy tam, na górze (,) wszystko wiecie"
W zdaniach: "Takie wyssane z palca charakterystyki..." i "Zupełnie rozkojarzony..." pozbyłabym się przecinków
"Ujrzałem bowiem
, dwie dziwne postaci
, ubrane..." - zdanie w sumie niepotrzebnie poszatkowane przecinkami - dwa pierwsze dobrze by było wyrzucić; trzeci, oczywiście, trzeba zostawić /// i w kolejnym zdaniu po "marynarki" także bym usunęła przecinek
"Na czole widniało coś, co wcale mnie nie zaskoczyło
, ..." - zamiast przecinka dałabym
: lub
-
"Podczas całego pobytu
, w ogóle nic nie mówił " - pa pa, przecinku...
"który (.) słysząc te słowa (,) przykurczył się"
"odetchnąłem z ulgą i (,) niczym marynarz podczas sztormu, ..."
To na razie tyle...
Lubisz, widzę, dosyć mocno imiesłowy (przysłówkowe współczesne); ja też je bardzo cenię, trzeba jednak uważać, żeby nie przesadzić
Dzięki za miłą lekturę!
Pozdrawiam