Jeżeli nie kończymy wypowiedzi, a w trakcie wykonujemy czynność, to wówczas może nie być kropek i dużej litery w narracji między wypowiedzią.
Czyli może być też tak:
al-szamanka napisał/a:
- No tak, to pan - zsiadł z roweru i podszedł do furtki - przyjechałem zwindykować pana.
Tyle że ogólnie mniej zręcznie to wygląda w tym wypadku. I lepiej z wersją z kropkami, jak już wspominałam.
Bo to jest tak samo, jakby napisać coś takiego:
- Muszę - poprawił się na stołku - naprawić nogi tego krzesła.
Czyli niejako narracją "czynnościową" przerywa się wypowiedź.
Zasady są takie - bardzo ogólnie:
Jeżeli narracja dotyczy wypowiedzi (spytał, rzekł, dodał, stwierdził itp.), niezależnie, czy ma na końcu wykrzyknik czy znak zapytania, wówczas przy narracji mała litera kropki po wypowiedzi się nie stawia.
- Mogę usiąść - przytaknął.
- Mogę usiąść? - zapytał.
- Mogę usiąść! - krzyknął.
- Mogę usiąść... - zawahał się.
Jeżeli po wypowiedzi następuje narracja niedotycząca jej, czyli na ogół wiąże się z czynnością, że tak powiem, ruchową, wtedy na końcu wypowiedzi jest kropka (lub inny znak), a narracja zaczyna się dużą literą.
- Usiadłem. - Rozsiadł się wygodnie na krześle.
Jeśli wypowiedź jest przerwana narracją, to niezależnie od czegokolwiek, nie stawiamy kropek (chyba że na samym końcu wypowiedzi), a narracja jest małą literą.
Są oczywiście pewne niuanse, które ustala sam autor.
Wybaczcie, że nie jestem Miladorą, ale akurat wlazłam, to rzekłam od siebie.
Andro, tekst przeczytam, gdy czas mi nieco odpuści.
PS Łomatko, pisałam razem z Milą, jak widzę. To już sobie idę.
Pozdrowienia.