Ostatnie komentarze Wiktor Orzel
Fajnie się czytało, taka sobie zgrabna i całkiem zabawna miniatura o zabarwieniu nacjonalistycznym. U Aldiego to już raczej wiekowa musi być ta właścicielka (te sklepy słyną z Klienteli 50+). Szkoda, że nie zbiegła do Lidla.
Wstęp ma skoczy i fajny rytm, ale od tego momentu coś się jakby zacina:
Cytat:
– A niech cię, mój panie – westchnęła, płonąc jak brazylijska piwonia – licho weźmie.
Potem mamy też dziwną enterozę, to zamierzony zabieg, czy wysypało się formatowanie? Potencjał jest, byłoby super, gdyby się udało lekkość i rytmikę z początku utrzymać przez cały tekst, polecam przeczytać na głos i wyłapać, w których momentach fraza wpada na boczny tor.
Całkiem zabawny tekst, sporo trafnej ironii wymierzonej w bezsensowne poradniki, które obiecują sukces naiwniakom.
Cytat:
ani w szkole ani nawet
Tutaj brakuje przecinka przed drugim
ani.
Cytat:
Nie! moje
Tutaj brakuje dużej litery.
Cytat:
Pamiętam rozmowę rodziców przed kolejnym przejazdem profesora, nie wiedząc jak mają mu pogratulować wyróżnienia.
Tutaj bym popracował nad stylem tego zdania, źle to brzmi.
Cytat:
Pod budka
Tutaj zabrakło ogonka.
Cytat:
W czasach peerelowskich dokonał się znaczący skok intelektualny społeczeństwa, ale daleko mu w tym zakresie do skutków wywołanych świetlanymi skutkami kształcenia w wyższych uczelniach kapitalistycznych.
Ten fragment mi się najbardziej spodobał. Krótki i przyjemny felietonik, witamy z powrotem!
Serdecznie dziękuję za komentarz, tekst ma już swoje lata, to miłe, że ktoś do niego wrócił.
Taki sobie obrazek z komunikacji miejskiej jakich pewnie wiele. Jest na swój sposób uniwersalny, bo często, gdy ktoś siada za nami w autobusie czy tramwaju, tego typu myśli przechodzą przez głowę. Zabrakło mi tutaj jednak trochę dynamizmu, żeby oddać tę scenkę z nieco większym polotem.
W oczy rzuciło mi się tez nieudolne naśladowanie języka potoczno-młodzieżowego przez narratora.
Cytat:
Gruba małolata obok patrzy na Annę wnerwiona, bo właśnie słucha muzy
Muzy to może i słuchało moje pokolenie, ale na pewno nie obecne.
Jeśli materiał ma charakter głównie informacyjny, a nie literacko-publicystyczny, to proszę następnym razem zgłaszać newsa, a nie recenzję. Przypominam, że to Portal Pisarski i wstawiając tekst, trzeba się liczyć z krytyką.
Czy recenzent przeczytał książkę, którą dostał do recenzji? Sądząc po stopniu jej "wnikliwości" można mieć ku temu poważne obiekcje. Oprócz tego, że recenzent poleca książkę ze względu na to, że zna jego autora, dowiadujemy się tylko zalążka jej fabuły i tego, że warto ją przeczytać. Polecam wrócić do dziennikarskiego abecadła i przeczytać, jak powinna wyglądać pełnokrwista recenzja. Puściłem to na stronę główną tylko ze względu na autora książki, któremu serdecznie gratuluję wydania.
Teskt bardzo ciekawy, przesunąłem go do kategorii "Eseje", bo tam bardziej pasuje. Płynie się przez Twoje pisanie bardzo przyjemnie, a jednocześnie jest w tym wszystkim bardzo dużo przemyślanych kwestii z pogranicza antropologii i socjologii, podane w formie bardzo lekkostrawnej i przyjemnej.
Takie opowiastki chętnie bym czytał w przewodnikach turystycznych, twoje przemyślenia mówią więcej niż sto atrakcji. Czytałem go z zaciekawieniem, tym bardziej że wycieczka na Maltę była moją pierwszą zagraniczną eskapadą, nie licząc szkolnej wycieczki do Ukrainy i na Słowację. Z tymi śmieciami to mnie z kolei dziwiło, że wystawiają je na chodnik w workach, tak o, być może ten zwyczaj już się zdążył zmienić.
Ta część podobała mi się nawet bardziej niż pierwsza. Sporo ciekawego wprowadzone, jeśli chodzi o świat przedstawiony, już nie tylko wyobrażenia, ale konkretne sytuacje i reakcje nerwicowe na nie. Bardzo dobrze się czyta, chętnie poznam dalsze losy tej znerwicowanej kobieciny.
Cytat:
Dzisiejszy dzień myślałam, że mam pod kontrolą - kolejny raz udało się wstać o 5:30 i się porozciągać.
Liczebniki zawsze warto zapisywać słownie.
Cytat:
chyba mu wierzę, bo nie wiem, czy by
Tutaj brakujące przecinki.
Czyta się dobrze, plastyczny naturalizm godny najlepszych francuskich autorów, a przeniesiony na polskie podwórko, i to jeszcze w klimacie codzienności, brzmi bardzo wyraziście.
Ciekawy tekst, chętnie ten film obejrzę. Linkleatera jako reżysera bardzo lubię, szczególnie za dialogiczną sagę "Przed wschodem" i Boyhood. Polecam też posłuchać podcast Michała Oleszczyka, który kompleksowo analizuje jego dorobek.
A wracając już do samego tekstu, to jest kilka podwójnych spacji i drobnych stylistycznych rzeczy do korekty, ale treść była dla mnie na tyle interesująca, że niespecjalnie chciało mi się na to zwracać uwagę.
TakaJedna napisała:
Fajne
6.6 Komentarz powinien być tak rozbudowany, aby autor domyślił się, co przeszkadzało lub podobało się komentującemu.
Następnym razem poprosimy o nieco bardziej rozbudowaną opinię.
@tulipanowka – bardzo dziękuję za Twoją opinię! Takie komentarze cieszą tym bardziej, że już trochę czasu od wydania książki minęło.
Oho, widzę kazimierskie klimaty, kolega widocznie też łyknął trochę uroków parku wiecznej rozrywki, czyli miasta niegdyś stołecznego – Krakowa. Początek mi się podobał, mimo że dosadny, to można byłą podążać za metaforą, narracja razem z tym rzeczonym gównem fajnie płynęła. A potem już narrator postanowił się zdemaskować i mówić zbyt wiele o samym sobie, jakby o sytuacjach, które przywołał, nie miał nic ciekawego do powiedzenia. Podtrzymuje zdanie Darcona, mogło być lepiej, a tak jest tylko dobrze.