SSSTASIA - creep
Proza » Obyczajowe » SSSTASIA
A A A
Ssspójrzcie kobieta z mięsssnego
issstna córeczka anioła
rąbie zarzniętego wieprza
sssurową dziką siekierą

Ssspójrzcie kobieta z mięsssnego
karmi ssswojego sssyneczka
mlekiem ze ssswych jędrnych piersi
dobrym sssłowem bajką pieśnią




Wjeżdżam leniwie na niewidzialnym rumaku na jej plantację agaw. Do boku przytroczone mam lasso, w kieszeni dyskretnie ukrywam butelkę spirytusu i spoconą kostkę cukru, a z wąsów kapie mi blady syrop - pozostałość śniadania ujarzmionego przed kwadransem czy też przed wiecznością - wszystko jedno.

Hacjenda robi duże wrażenie; rozłożyła swoje cielsko u stóp wzgórza i groźnie dysząc pozwala się poić przez swoją ukochaną treserkę. Po grubych, mięsistych liściach pokrytych twardą skórą, powyginanych i tworzących ogromne rozety, spływa tajemniczo światło poranka i źródlana woda.

Stasia chodzi wzdłuż klombów, mruczy jakieś songi i widząc mnie z daleka, odgrywa za pomocą żółtej konewki złowrogie dzikie preludium. Dobiega mnie ono dyskretnie, uchylam się w bok, ale i tak trafia mnie rykoszet echa. Gdy równam się z nią jak zwykle witamy się bez słów i siadamy pod przeogromną, masywną i sztywną agawą, która z pozoru wydaje się sztuczna, ale naprawdę jest tętniącą życiem metropolią.

- "Po mojej śmierci będzie ze mną dokładnie to samo, co było przed moim urodzeniem - czyli nic, po prostu. Nic."

Taaa, Stasia zawsze potrafi zagaić rozmowę...

- Nie możesz porównywać człowieka do dębowego kija - mówię spokojnie, patrząc prosto w jej niebieskie oczy, w których mógłbym natychmiast na jej rozkaz utonąć - raczej do słonecznego promienia, co mówię, promyka! który raz się zrodziwszy nigdy już nie gaśnie, lecz płynie we wszechświaty z piosenką tkaną na palcach: - Redivivus! Redivivus!

- Malutki, posłuchaj sam siebie. Jak się łudzisz. Nie dopuszczasz myśli o sprawiedliwej kosmicznej ekstyrpacji. Nie dopuszczasz tezy o preegzystencji, a jednocześnie oczekujesz swego rodzaju postegzystencji. Oj, malutki, malutki, kiejby piersióweczka... Dokładnie to samo, co było przed tobą. Dokładnie to. Czyli nic, po prostu - nic. Nic.

Milknę.

Przypominam sobie, jak Stasia fantastycznie zabijała hodowane przez siebie kaczki. Widziałem to wielokrotnie. Najpierw ostrzyła z pietyzmem solidny nóż. Później krokiem anioła wkraczała do zagrody. Lustrowała spanikowane stadko, niczym sprytny myśliwy dokonywała starannego wyboru przypadkowej ofiary, wreszcie błyskawicznie podchodziła i chwytała ją w swoje silne dłonie. Zaskoczone zwierzę marudziło chwilę, rzęziło nerwowo, skarżyło się. Rozlegał się kaczy śpiew. Nadaremno. Później Stasia odchodziła powolutku w stronę sadu, w kierunku gromadki struchlałych czereśni i wiśni, przemawiając przez całą drogę cichym, spokojnym głosem, jakby z nutą usprawiedliwienia, do przyciskanej do biodra kaczki ofiarnej: - Wszystko będzie dobrze, nie bój się, spokojnie, no, spokojnie... Nie będzie bolało. To tylko chwila. Cii, to będzie tylko sen, długi, wspaniały kaczy sen o zielonej trawie. Subtelny plusk w ciemność.

Wreszcie docierała na miejsce straceń. Po raz ostatni gładziła kaczuszkę, już bez zbędnych słów umieszczała ją między swymi umięśnionymi udami i umiejętnie zaciskała. Dziób prężył się i wyrywał w lewej pięści, nóż w prawej dłoni bezszelestnie wykonywał salto śmierci, nagłym ruchem zatapiał się w kaczej szyi, ale nie w gardle, tylko w tylnej części, na karczku, aby krew z radością i ulgą łatwiej mogła siknąć na ciężarne drzewa owocowe. Po chwili ptasie ciałko prężyło się i drgało w szalonym tańcu, a uda Stasi rytmicznie zaciskały się, raz mocniej, raz słabiej, jakby targane niespodziewanymi spazmami zaskakującego orgazmu. Gorąca krew tryskała, łagodnie lądowała na zdziwionych liściach i owocach. Wreszcie uspokojenie. Bezruch. Spokój. Cisza. Biel piór i czerwień krwi. Po raz kolejny odkrycie bezlitosnej prawdy, że śmierć ma barwy ojczyzny.

Teraz, kiedy umieram, widzę, jak bezszelestnie podchodzi do mnie z naostrzonym nożem, gdy jestem beztrosko zatopiony w smacznym śnie. Chwyta mnie wpół i delikatnie przyciska do miękkiego biodra. Szybko zanosi do ogrodu, nie zważając na moje nieme protesty, niewidzialne miny, gesty i grymasy wewnętrzne. Na miejscu egzekucji gładzi mnie czule po głowie, przemawiając dostojnie: - Nie martw się zbytnio, po twojej śmierci będzie z tobą dokładnie to samo, co było przed twoim urodzeniem - czyli nic, po prostu. Nic.

Siada okrakiem na moich drżących plecach, boleśnie uciska kruchy kręgosłup, wciska moje samcze kolana w miękkie podłoże. Nagłym ruchem lewej ręki podnosi jeszcze zaspaną głowę i odsłania bezbronne podgardle. Błękit nieba. Ostry błysk. Cięcie. Piekący ból rozdartej skóry, rozerwanych tkanek i przeciętej tętnicy. Biel duszyczki. Ciepło gęstej krwi. Zobacz, spływa po torsie, spryskuje trawę i liście. Chrzci kamienie. Widzisz drgające stopy i wrzeszczące dłonie? Ostatnia myśl, że chciałem krwawić we wszystkich kolorach, że wszystkimi barwami chciałem broczyć, rozpływa się jak koncentracyjna fatamorgana. Dziesiątki, setki, tysiące kaczek. Jeden jedyny ja. A krwawimy identycznie. Identycznie. Wreszcie pogodzenie. Wreszcie uspokojenie. Bezruch. Spokój. Ciemność. I metaliczny dźwięk przełączanego trybu.

Nagle scenografia zmienia się. Wydaje się, że koszmar czmychnął. A może na nowo zaczyna swój bal, ciągnie mnie za ręce i wpycha w środek specyficznego tańca kostek domina. Ranek wstaje do pracy...

Wjeżdżam leniwie na niewidzialnym rumaku na jej dziką plantację agaw. Wjeżdżam leniwie na niewidzialnym rumaku na jej plantację gwiazd. Wjeżdżam leniwie na niewidzialnym rumaku na jej plantację ziaren piasku. Wjeżdżam leniwie...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
creep · dnia 29.04.2009 09:25 · Czytań: 849 · Średnia ocena: 3,75 · Komentarzy: 7
Komentarze
Hyper dnia 29.04.2009 11:07 Ocena: Dobre
Proponuję wydzielić nowy styl w literaturze: drapieżność nostalgiczna :) W tekście jest trochę upojnej senności w ogródku, zakrapianej jednakże morderczymi wstawkami. Niezły kontrast, przez co utwór nabiera oryginalności. Całkiem mi się podobało.
Jack the Nipper dnia 29.04.2009 20:43 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
swoje cielsko u stóp wzgórza i groźnie dysząc pozwala się poić przez swoją


swoje - swoja = powt.

Cytat:
się w bok, ale i tak trafia mnie rykoszet echa. Gdy równam się z nią jak zwykle witamy się bez słów i siadamy pod przeogromną, masywną i sztywną agawą, która z pozoru wydaje się


4 x się

Bardzo sprawna narracja, podoba mi się i wciąga. Sen to, czy nie sen? Rozliczenie z przeszłością? Wspomnienie mlodości? Przed zyciem nic, po zyciu nic, więc życie to tylko odpoczynek od śmierci. I co sie w czasie tego odpoczynku robi? Sprowadza tę śmierć na inne stworzenia ;) Widocznie bez śmierci nie umiemy nawet żyć ;) Naprawdę interesujące.
I ciekawa metoda zazynania kaczki, z taka sie jeszcze nie spotkałem. Z wakacji spędzanych na wsi pamiętam obcinanie głowy siekierą czy wielkim nożem, ale wbijanie w karczek?
Miladora dnia 03.05.2009 11:45 Ocena: Bardzo dobre
- Po raz ostatni gładziła kaczuszkę i już bez zbędnych słów umieszczała ją między swymi umięśnionymi udami i umiejętnie zaciskała. Dziób prężył się i wyrywał... - zatrzymało mnie na moment na tych "i", szczególnie w pierwszym zdaniu - mógłbyś usunąć choć jedno... ;)
Bardzo dobry tekst, Creep - niezmiernie lubię takie klimaty, zwłaszcza przy umiejętnej narracji. A więc bdb z plusem... ;)
creep dnia 03.05.2009 12:57
Hm faktycznie. Nadmiar "i" zgrzyta. Poprawiłem zatem. Dzięki za pomoc.
Szuirad dnia 04.05.2009 15:17 Ocena: Bardzo dobre
Sprawnie napisane, rzec, by można równo. Nie jest to tekst prosty w odbiorze, trzeba czytać z uwagą - to nie jest zarzut. Zastanawiam się, czy faktycznie trzeba zadać tu pytanie "co Autor miał na mysli", treść odnieść do czegoś głębszego, próbować zrozumieć postać Stasi, sens jej dzialań, alegoryczność...
A może Autor miał poprostu dobry czas na pisanie i wyszedł mu taki zgrabny kawalek
creep dnia 04.05.2009 20:18
Hehe, dzięki, Szuirad. Hm nieskromnie sądzę, że jednak trzeba szukać tu czegoś głębszego :) gdyż iż że tekst jest fragmentem tzw. większej całości - trzydziestu kilku opowiadań zebranych pod tytułem LISTY DO SIEBIE. Opowiadanka wyrwane z tej całości nabierają trochę innych znaczeń :p a to zostało napisane po przeczytaniu wywiadu ze Stanisławem Lemem, ktory otwarcie wypowiadał się o swoim ateizmie i te słowa "Po mojej śmierci będzie ze mną dokładnie to samo, co było przed moim urodzeniem - czyli nic, po prostu. Nic." są PRAWIE wyjątkiem z jego wywiadu.
Szuirad dnia 05.05.2009 13:19 Ocena: Bardzo dobre
D pytania "Co Autor ma na mysli?" (stosowanym do literatury ogólnie, nie konkretnie tylko do Twojego tekstu) zawsze podchodzę jak pies do jeża. Jednak kiedy w ogóle zaczynam się w kontekście jakiegoś tekstu nad tym zastanawiać, to znaczy, ze coś w tym tekscie jest, co sprowokowało już takie myślenie. Zapewne zupełnie inaczej wygląda odbiór Sssstasi, wkomponowanej w pozostałe kawałki całości
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty