Tam gdzie słychać Oridei głos - Loony
Proza » Humoreska » Tam gdzie słychać Oridei głos
A A A
To było w eleganckiej restauracji. Wiecie, takiej gdzie się wrzuca wieczorowe ciuszki, popija szampanem, i zapala świece, coby zrobić romantyczny nastrój. No i oczywiście była też scena, na której wokalistka o imieniu Oridea śpiewała właśnie cudną piosnkę. Oczywiście - ktoś złośliwy może powiedzieć, że takie śpiewanie to się nazywa niby "muzyka do kotleta"... Jednak ja bym tego tak nie nazwał, będąc tam i słysząc tę dziewczynę. Bo naprawdę, śpiewała tak, że można było posłuchać nawet o suchym żołądku. Nieważne. Nie o tym mowa. Gdzieś w ciemnych odmętach lokalu, przy jednym ze stolików siedziało dwóch młodych ludzi - chłopak i dziewczyna. O tym jest historia - zaledwie jeden z wielu dziwnych epizodów, które przytrafiały się już w tej knajpie.

***

Świece przyćmiewając resztę sali, dawały fałszywe wrażenie ustronności i przytulności. Ciężki romantyczny nastrój dał się coraz bardziej we znaki dziewczynie, która podejrzewała, że "chłopak zaraz z czymś wyskoczy". Deser, szampan, świece... podejrzane. Czyli albo będzie próbował ją zaciągnąć do łóżka, albo się jej oświadczy.

Nie myliła się co do tego, że coś się stanie. Otóż w chwili, gdy ciężki nastrój romantyki osiągnął swoje apogeum, w chwili, kiedy między nimi panowała nastrojowa cisza, chłopak zadecydował się zadziałać. Dojadł swój kawałek ciasta, wstał z krzesła... i odśpiewał Marsyliankę. Nie, po prostu przykląkł na podłodze, i wymówił te trzy magiczne słowa, znane wam pewnie z tych wszystkich filmów z Jennifer Anniston, albo Meg Ryan. Albo ewentualnie Julią Roberts, czy kto tam jeszcze gra w tych filmach. No, w każdym razie przykląkł i powiedział magiczne "Wyjdziesz za mnie?". Dziewczyna po czymś takim na chwilę oniemiała, lecz już po chwili odzyskała mowę, przechyliła głowę i rzekła krótkie i znaczące "Nie". Chłopakowi zrzedła mina, podniósł się, usiadł z powrotem, spuścił głowę. Czuł się bardzo zawiedziony. Po chwili już po jego twarzy spływały łzy.

- Oj, to jeszcze nie koniec świata.- próbowała go pocieszyć.

- Dla mnie tak! Nie mam już po co żyć! Wiesz co zrobię? Zabiję się! Może wtedy sobie o mnie przypomnisz! - wyciągnął z kieszeni pistolet i bez najmniejszego wahania strzelił sobie prosto w głowę. Została tylko mokra plama.

- Oj, przestań już, ludzie się na nas patrzą. Pomoczyłeś sobie garnitur.

Rzeczywiście, na jego garniturze była mokra plama. Efekt zabawy pistoletem-zabawką.

- Niech patrzą, przecież to takie romantyczne...

- Ale pomyśl jak by to było naprawdę. Facet strzela sobie w łeb, bo dziewczyna go nie chce. To już nie jest takie romantyczne. To nie ma nic wspólnego z romantyką, to jest normalnie żal.pl.

- Właśnie... - Zaczął bawić się pustym kieliszkiem do szampana - Ale gdyby to było naprawdę? To co byś powiedziała? Tak naprawdę? - zaciekawiło go, jakby zareagowała, gdyby nie odgrywali tutaj akurat scenki dramatycznej (takie mieli hobby), gdyby "w realu" chciał ją zaciągnąć pod ołtarz.

Dziewczyna uśmiechnęła się, sięgnęła do stojącego na stole półmiska, wzięła ciastko, połamała je i dała chłopakowi mówiąc "Jak zjesz tę delicję to wtedy otworzą ci się oczy i wtedy dowiesz się jak jest naprawdę" Chłopak wziął swój kawałek delicji, poczuł przyjemny smak w ustach. Delicja była wysokiej klasy. Jadł więc i spoglądał na dziewczynę, która z kolei jedząc spoglądała na niego. Obopólna przyjemność wzrokowo-smakowa. Multimedialna.

- Aha, więc połknąłem czerwoną pigułkę. - powiedział po zjedzeniu ostatniego okruszka.

- Widzę.

- Więc?

- Oj, przecież wiesz, że cię kocham.

- Tak? - no aż takiego wyznania się nie spodziewał. Co innego wziąć z kimś ślub czy pójść do łóżka, a co innego go... kochać? "Love? What the fuck is that?" - pomyślał, z przejęcia po angielsku. Tak w więc sami widzicie, że tak do końca nie wiedział, na ile jej słowa brać na poważnie.

- No jasne, kocham cię prawie tak mocno jak delicje - no, to rozwiało jego wątpliwości.

- To za mocno. Odpuść sobie trochę. - powiedział, widząc, że sięga już po następną.

- Nie mogę, jak sięgnę po jedną nie mogę się powstrzymać, i wpadam w delicjowy ciąg.

- Zapisz się więc na odwyk.

- Nie mogę, już chodzę na jeden. Nie wyrobię z czasem.

- Chodzisz na odwyk?

- No, na AA.

- Que...? Przecież nie jesteś alkoholiczką.

Oj wiem, ale chciałam zobaczyć jak to jest, co się wtedy czuje jak się uczestniczy w takim mitingu. Wiesz, to niesamowite uczucie - pełna sala, wszyscy na mnie patrzą, a ja wstaję i mówię "nazywam się Magda i jestem alkoholiczką".

- Taa, mniejsza o to, że to nieprawda, ale dobrze jest.

- Oj tam, nikt się nie skapnie. Nie takie rzeczy się robiło.

***

Wkrótce potem zapłacili rachunek i wyszli z lokalu. Dwa stoliki dalej, pewien samotnie siedzący mężczyzna rzucił za nim wzrokiem. Kolejna para dziwaków. Tyle już ich widział przez te wszystkie lata, od kiedy to zaczął szwendać się samotnie po rozmaitych zakamarkach swojego miasta. Zaglądał w każdy kąt. Bogate osiedla, ubogie dzielnice, restauracje, szkoły i burdele. Zaglądał. I obserwował. Wsłuchiwał się. Każde miejsce coś mu mówiło, każde miejsce miało swój koloryt i swoich mniej lub bardziej dziwnych obywateli. Choć nie znał żadnego innego "obserwatora" (choć on sam wolał się określać mianem "miejskiego szpiega"), był pewien, że nie jest jedyny. Ile jest takich jak on?

A czy tobie, drogi czytelniku, nie zdarzyło się czasem zabawić w szpiega? A ile razy jadąc autobusem, zamiast zajmować się sobą jak Pan Bóg przykazał, zacząłeś przysłuchiwać się pasażerom? Bo jakaś babka kłóciła się ze swoim mężem i ty koniecznie chciałeś to podsłuchać? Albo jak wsiadła ładna dziewczyna, to zamiast patrzeć w okno, wolałeś wgapiać w nią swoje ślepia? A może wysiadłeś z nią na przystanek i poszedłeś za nią, bo chciałeś sprawdzić gdzie mieszka, żeby potem się tam zaczaić i umówić się z nią na randkę? Tak było, widziałem cię wtedy, nie oszukuj. Bowiem tak bardzo zaabsorbowało cię podążanie za nią, że nie zauważyłeś, że w tym samym czasie ktoś podąża za... tobą.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Loony · dnia 11.05.2009 08:27 · Czytań: 890 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 3
Komentarze
Jack the Nipper dnia 11.05.2009 20:29 Ocena: Dobre
Błędów technicznych, zgodnie z życzeniem, nie wypominam.

Ładnie popłynął ten tekst, mimo że na pierwszy rzut oka nie widac jakiejś zależności miedzy scena z knajpy a puenta ostatniego zdania.
Uśmiechnąłem się kilka razy, więc humoreska spełniła zadanie. Kilka zaskoczeń - dobry motyw z odgrywaniem scenek i pistoletem na wodę, oraz "kocham Cie mocno jak delicje" kiedy byłem pewien, ze powie "jak brata".

Druga częśc o śledzeniu nieco słabsza, głównie przez to, że nie ma już takiej dowcipnej rozmowy, tempo siada. Gdyby jej nie było, to może by i ten tekst zyskał?
Loony dnia 12.05.2009 00:49
bo na początku to inaczej wyglądało, tzn. tak: http://mocnopogiete.blox.pl/2008/.../To-bylo-w-eleganckiej-restauracji-Wiecie-takiej.html , miało być dłuższe w ogóle i zapowiadał się dalszy ciąg :) Ale pomyślałem, że jak dam tutaj takie niedokończone, to potem wyjdzie na to, że "urwane w połowie", więc chciałem to tak przepisać, żeby miało jakieś zakończenie... ale rzeczywiście chyba trochę nie pasuje :)
soczewica dnia 12.05.2009 15:34 Ocena: Dobre
Cytat:
gdzie się wrzuca wieczorowe ciuszki, popija szampanem
- od kiedy ciuszki popija się szampanem?

Cytat:

Oj wiem, ale chciałam zobaczyć jak to jest, co się wtedy czuje jak się uczestniczy w takim mitingu. Wiesz, to niesamowite uczucie - pełna sala, wszyscy na mnie patrzą, a ja wstaję i mówię "nazywam się Magda i jestem alkoholiczką".

przed tym chyba myślnik dialogu.

całkiem ciekawe, nieprzynudzające...
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty