Dwie kreski - dzień 10 - ciąg dalszy - soczewica
Proza » Długie Opowiadania » Dwie kreski - dzień 10 - ciąg dalszy
A A A
Igor usiadł na piasku, Coza zajęła jego kolana:
- Cóż, jako kobieta mam krótszą cewkę moczową, więc łatwiej mogę ulec zapaleniu pęcherza...
Zaśmiali się, a potem patrzyli na zachodzące słońce. Coza powiedziała cicho:
- Popatrz, jak pięknie...
Wzruszył ramionami:
- E, słońce, jak słońce... - Doprowadził ją tym do śmiechu. Zaczął całować po twarzy, wreszcie wstał:
- Chodź do wody...
Pokręciła głową:
- Nie umiem pływać, przecież wiesz, na dodatek jest ciemno...
Nie przestawał namawiać:
- Ale ja pływam dobrze. Chodź... Nie pójdziemy daleko...
Oj, widziała, jak pływa. Lubiła się przyglądać, jak szalał w wodzie z jej dziećmi. W końcu uległa, zostawili buty na brzegu i weszli do jeziora. Woda była ciepła, mimo iż był to koniec września. Igor trzymał mocno jej dłoń i to sprawiało, że czuła się zupełnie bezpieczna. Kiedy zanurzyli się do pasa, mężczyzna ściągnął koszulkę i spodnie, i podał jej, mówiąc:
- Trzymaj. Tylko nie upuść! Ja się trochę przepłynę...
W blasku wschodzącego księżyca obserwowała, jak jego głowa oddala się coraz bardziej. Powiał zimny wiatr, przez co poczuła, że wolałaby, że Igor wrócił i ukrył ją w swoich ramionach, ale nie odważyła się wrócić na brzeg, bo w wodzie przynajmniej do pasa nie czuła chłodu.

Wrócił, gdy jej ręce zaczynały drętwieć. Objął ją:
- Przepraszam... Nie pomyślałem, że zmarzniesz.
Szepnęła:
- Po prostu mnie rozgrzej.
Posłał jej jedno łobuzerskie spojrzenie i zanurzył się pod wodę. Tego się nie spodziewała, pisnęła i zachwiała się. Podtrzymał ją, obejmując jej biodra. Wynurzył się i otrzepał. Wtuliła się w jego ramiona:
- Co ty kombinujesz? -
Szepnął:
- Nic złego.
Powoli podciągał dół jej sukienki, a potem znowu się zanurzył. Dotknął dłońmi jej pośladków, przygotowany na to, że znowu wykona jakiś nieprzewidziany skok, ale stała twardo, chociaż czuła, że coraz bardziej miękną jej nogi, im dłużej tarł twarzą o jej uda. Zaciskała je tym mocniej. Wynurzył się znowu, gdy zabrakło mu powietrza:
- Tak bardzo się boisz wody?
Objęła go w pasie, tuląc twarz do mokrych włosów na jego klacie:
- Igor, ja się przewrócę zaraz przez ciebie...
Roześmiał się i delikatnie rozchylił dłonią jej uda:
- Nie bój się. Przecież cię złapię...
Zanurzył się i zaczął muskać językiem i palcami jej brzuch i podbrzusze. Zrobiło jej się ciepło, całe ciało powoli się odprężało i rozluźniało, aż nagle poczuła, jak bardzo chce go mieć w sobie. Ściągnęła z siebie sukienkę i rzuciła ją na fale razem z ubraniami Igora. Mężczyzna wynurzył się:
- Mmmm... Coraz lepiej, kochanie.
Podskoczyła i objęła udami jego biodra. Od razu zrozumiał, czego chce.

W swojej młodości miewała takie fantazje. Teraz, dochodząc, miała wrażenie, że to, co ją najlepsze w życiu spotkało, to właśnie ten facet, który pojawił się w momencie, gdy powinna już poważnieć i szykować się do roli babci. Kiedy rozluźnił mięśnie, wpadli do wody obydwoje. Zachłysnęła się wodą, ale chwycił ją, zaśmiał się z przerażenia w jej oczach i doholował ją do brzegu. Tam czekały na nich ich ubrania, Coza pokręciła głową ze zdumieniem nad własną nieodpowiedzialnością: "A co by było, gdyby prąd ciągnął w drugą stronę? Wracalibyście sobie na golasa do dzieci? Bomba!" Oczyścili ubrania z piasku i roślin, klnąc na siebie nawzajem, że nie pomyśleli logicznie i nie weszli do wody, zostawiając ubrania na brzegu.

Igor zaimprowizował małe ognisko, które dało im trochę ciepła, ale w końcu poddali się i wrócili do obozu. Dzieci siedziały przy ognisku. Coza poczuła się głupio. Domyślała się, jak musi wyglądać w ich oczach w mokrej, prawie przezroczystej sukience: "Miss Mokrego Podkoszulka... Dwadzieścia Lat Później.", śmiała się i ten wewnętrzny śmiech dojrzał w jej oczach Igor, kiedy weszli do namiotu, spytał:
- Co cię tak rozśmieszyło?
Opowiedziała mu o swoim samokrytycyzmie, a on roześmiał się razem z nią. Słysząc ich, Bartek westchnął:
- Znowu się zaczyna!
Malina nie zrozumiała:
- Co?
Daniel wytłumaczył:
- Oni zaczynają zawsze od niewinnych śmiechów!
Joasia burknęła:
- Przeszkadza ci to, że mama jest szczęśliwa?
Chłopak speszył się:
- Nie, tylko... To trochę krępujące...
Wojtek westchnął:
- Lepsze to, niż gdyby mieli tak drzeć koty, jak moi...
Malina pogłaskała go po ramieniu:
- Rok jeszcze i się wyprowadzisz z domu...
Pokręcił głową:
- Marne szanse. Nie będzie mnie stać na samodzielne życie i studia. Zresztą... Nie chcę zostawiać mamy samej z nim. Poza tym, nawet jeśli mi się uda, to i tak przykro jest wiedzieć, że po miłości zostaje nienawiść, kiedy już to, co dobre, wypali się.
Joasia ostro zaprzeczyła:
- Nie zawsze! Zobaczysz, przejdą ten najgorszy okres i będzie ok. Ja tam wierzę w to, że miłość może trwać i trwać... Nawet, jeśli wydaje się być wypalona, to i tak... - umilkła nagle. "Właściwie, co ja na ten temat wiem? Moja własna matka nie jest dobrym przykładem, może dlatego, że nie miała szansy, a może naprawdę miłość to tylko hormony?" Zauważyła jednak, że najwyraźniej jej słowa uspokoiły Wojtka. Uśmiechnęła się ciepło.

Z namiotu nie dochodziły żadne głosy. Coza spała, a Igor próbował pisać, ale jej obecność go rozpraszała. Bawił się jej włosami, głaskał ją po policzku i uśmiechał się, gdy cicho mruczała. Nagle otworzyła oczy i szepnęła:
- Kocham cię.
Po czym znów zasnęła. Przytulił się do niej mocno:
- Ja ciebie też... - I w końcu udało mu się uchwycić myśl, którą zaczął zapisywać.

Siedzący przy ognisku przez chwilę nasłuchiwali, ale potem zajęli się luźną rozmową. Daniel i Bartek opowiadali o tym, jak Coza z Edim, Kat, Majatem, Avą i byłym mężem Kat, Michałem grali w zespole, bo o tym chciała słuchać Malina, trochę niedowierzająca:
- Trochę tego słuchali moi rodzice, ale nie tak sobie ją wyobrażałam. Może jestem naiwna, ale myślałam, że gwiazdy mają kasę na to, żeby jakoś się... Odmłodzić...
Joasia zaczęła się śmiać. Dla niej Coza była wzorem. Nie miałaby nic przeciwko temu, żeby wyglądać tak, jak ona po czterdziestce. Daniel spojrzał na siostrę z rozbawieniem:
- A ty? Z czego rżysz? Mama się wcale nieźle trzyma.
Wojtek dołączył się do rozmowy:
- No, ba. A jeśli, tak jak twierdzicie, wigor też się jej trzyma, to znaczy, że całkiem nieźle jest zakonserwowana!
Bartek trącił go łokciem:
- Nie potrzebowała żadnych środków konserwujących!

Ich śmiechy obudziły Cozę:
- Cssssie dzieje...?
Igor położył dłoń na jej ramieniu:
- Nic. Dzieci się bawią.
Podniosła się, owijając się szczelniej kocem:
- A ty piszesz?
Wzruszył ramionami:
- Jak widać.
- O czym?
Trochę go zirytowało jej wypytywanie:
- Powiedzmy, że fantastyka. Nie lubię, jak mi ktoś czyta przez ramię.
Odsunęła się:
- Dobra, dobra! Nie fisiuj!
Rozbroiła go tym, dawno nie słyszanym powiedzeniem z dzieciństwa. Jednocześnie doszedł do wniosku, że pasowało do niej. Podniosła w górę prawą rękę:
- Uroczyście obiecuję, że kiedy już będziemy mieszkać na stałe razem, nigdy nie będę o to pytać. - Koc obsunął się z jej piersi na chwilę. Igor ułożył głowę na jej kolanach:
- Kochana jesteś. - Był zmęczony, ale szczęśliwy, jakby w końcu znalazł coś, czego szukał, choć chyba tylko podświadomie. Nie wyobrażał sobie wcześniej, że tak zwyczajna rzecz, jak związek z kobietą może dodać skrzydeł.

Przy ognisku zapadła senna cisza. Joasia i Malina (która przełknęła jako żart poprzednie, erotyczne zaczepki Jo), przytulone do siebie nawet nie walczyły ze snem. Chłopcy jeszcze wymieniali jakieś pojedyncze uwagi, ale po chwili cała piątka już spała.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
soczewica · dnia 28.07.2009 09:26 · Czytań: 720 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
Usunięty dnia 28.07.2009 11:44
Trudno wnioskować, nie czytajac całości. Błędów wytykać nie będę.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty