Królowa drzew - Tomasz Lippoman
Proza » Długie Opowiadania » Królowa drzew
A A A
Królowa drzew

Dawno temu, na ziemiach zamieszkanych dziś przez Szwedów i Norwegów, nie było jeszcze ludzi. Mieszkali tam herosi wielcy jak drzewa, gnomy, krasnale i wiele innych magicznych stworów. Nad całą tą dziką i piękną krainą gór, skał jezior, fiordów i wodospadów niepodzielnie panował bóg Thor.
Pewnego razu władca tej dzikiej krainy wędrując przez świerkową puszczę spotkał nad brzegiem turkusowego jeziora piękną nimfę o wdzięcznym imieniu Soroya. Hoża dziewoja nieświadoma (a może i świadoma, kto ją tam wie), że jest obserwowana, pochylała się nad taflą wody podziwiając swoje odbicie. Naga, w księżyca poświacie, urzekła boga piękną twarzą, modrymi oczami, włosami spływającymi niczym krople majowego deszczu na alabastrowe ramiona, stromymi jędrnymi piersiami i całą resztą wielce ponętnej postaci. Piorunującego wrażenia dopełniał jej śpiew, słodki niczym malina moroszka do dziś porastające podmokle tereny Szwecji i Norwegii.
Dziki bóg postanowił posiąść nimfę bez chwili zwłoki, tak jak to był czynił wcześniej z innymi boginkami. Ta jednak, miast mu ulec, rzuciła się do ucieczki. A że pędziła jak wiatr po polu czy spłoszony zając, nieco już leciwy władca nie mógł jej dogonić. Zmęczony po trzech dniach gonitwy dał za wygraną i spoczął pod górą Trollheimen, której zbocza i jaskinie, jak sama nazwa wskazuje, były licznie zamieszkiwane przez złośliwe trole. Przywódca plemienia zwany Troll Bjorn, czyli Trol Niedźwiedź, miał z Thorem stare porachunki, a tu okazja sama do niego przyszła. Szczegółów tej rozmowy nie znajdziemy nawet w najstarszych skandynawskich sagach. Wiadomym jest jednak, że Troll Bjorn doradził Thorowi małżeństwo z szybkonogą Soroyą. Tym razem dziewczyna nie odmówiła. Z początku żyli nawet zgodnie i szczęśliwie, z czasem jednak młoda żona zaczęła utyskiwać na nudę tej odludnej krainy. Jak wiadomo stary mąż zawsze ulega młodej i pięknej żonie, więc i tym razem tak się stało. Thor po raz pierwszy przyjął zaproszenie na Olimp, gdzie młodożeńcy mieli całkiem dobre entre przybywając na grzbiecie zionącego ogniem smoka Hornavena. Na Olimpie, jak to na Olimpie, bale, uczty i intrygi. O ile Thor nie czuł się mocny w żadnej z tych dyscyplin, to jego młoda i piękna połowica już po kilku dniach poczuła się tam jak bliźniak w Sejmie.
Soroya tak bardzo rozsmakowała się w imprezowaniu, że postanowiła wcale nie wracać do swojej północnej ojczyzny.
Gdy do cna wyczerpany nieustannymi tańcami i libacjami mąż postawił ultimatum, postanowiła uśpić go na długie lata. By wprowadzić w życie plan Soroya wdała się w potajemny romans z Bachusem, który to uwarzył dla Thora wino tak mocne, że ten zaledwie po jednym pucharku usnął na siedemdziesiąt siedem lat, siedemdziesiąt jeden dni i siedemdziesiąt siedem godzin.
O tym, co wyczyniała hoża dziewka milczą nawet mity greckie. Wiadomo jednak, że romansowała, z kim się tylko dało, balowała bez umiaru i tak bardzo intrygowała, że gdy mąż wreszcie się przebudził, nikt nie chciał jej pomóc w przedłużeniu pobytu.
Zawstydzony Thor natychmiast po powrocie do świata jawy zabrał wiarołomną żonę i dosiadłszy smoka Hornavena powrócił na północ. Tam jednak w międzyczasie trole zawiązały koalicję z gnomami, krasnalami i herosami, by pozbyć się surowego władcy. Osłabiony chybionym małżeństwem Thor zaraz po powrocie musiał stoczyć bój z przeważającymi siłami wroga. Pokonany uciekł na południe pod postacią góry skał, lodu i kamieni, którą my zwiemy lodowcem. Rozżalony i zdetronizowany władca miażdżył wszystko, co stało na jego drodze. Puszcze łamały się jak zapałki. Na szlaku wędrówki pozostawała tylko goła ziemia. Z czasem stracił jednak impet i zatrzymał się gdzieś tam, gdzie dzisiaj płynie rzeka Bug. Obejrzawszy się po raz pierwszy za siebie dostrzegł ogrom zniszczenia. Zapłakał nad sobą i zniszczoną krainą. Spłynęły łzami Bug, Narew, Wieprz, Nurzec, Biebrza i inne rzeki. Chociaż wody ożywiły nieco krajobraz, wokół była głucha cisza i martwota, bowiem drzewa zostały całkiem zmiażdżone przez lądolód. Thor ruszył na północ, by wezwać na pomoc Królową Drzew - pramatkę wszystkich puszcz. Wędrując w stronę domu często odpoczywał. Tak powstały jeziora nazwane dziś Mazurskimi czy Suwalskimi. Tam zaś, gdzie czekał na władcę zaklęty w skałę smok Hornaven powstało jezioro Wigry, które jest, jak mówią miejscowi, siedem razy proste i wielce przypomina kształtem smoka.
Po powrocie na północ Thor z łatwością odzyskał władzę. Trole pobiły się bowiem z gnomami, te zaś zostały zdziesiątkowane przez herosów. Wszędzie panował głód i bezprawie.
Lud zatęsknił za silną władzą i bez oporów poddał się autorytarnym rządom władcy, który powrócił. Wkrótce po zaprowadzeniu porządku Thor wezwał do siebie Królową Drzew i rozkazał jej udać się na południe i zasiać nowe puszcze. Królowa Drzew wygląda jak wierzba i rodzi nasiona z pozoru identyczne, jednak każde z nich kiełkuje w drzewo właściwego sobie rodzaju w zależności od tego, na jaką glebę padnie. Królowa ruszyła nie zwlekając, siejąc po drodze: wierzby, lipy, dęby, sosny, świerki i wszelkie inne gatunki drzew i krzewów, jakie porastały dawniej nasze puszcze.
Wędrowała długo i powoli, bo drzewa nie są sprinterami, a poza tym na swej drodze napotykała liczne jeziora i rzeki. Gdy, po kilkuset latach, dotarła do miejsca, które dziś zwiemy Puszczą Białowieską postanowiła odpocząć. Tam właśnie wydała najokazalsze potomstwo, które do dziś wśród polskich drzew wydaje najdorodniejszy owoc.
Matka Drzew nadal tam jest. Wiadomym jest jednak, że jeśli zostanie ludzką ręką zgładzona zginą wszystkie lasy, które zasadziła na długim szlaku swej wędrówki.
Tomasz Lippoman
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Tomasz Lippoman · dnia 30.07.2009 09:30 · Czytań: 839 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 3
Komentarze
milla dnia 30.07.2009 09:39
Cytat:
Hoża dziewoja nieświadoma (a może i świadoma, kto ją tam wie)
zupełnie nie pasuje to pod wzgledem wymowy do początku treści. zaczynasz nieco (nieco!) jak w sagach skandynawskich, a tu taki zgrzyt.
Cytat:
Naga, w księżyca poświacie, urzekła boga piękną twarzą, modrymi oczami, włosami spływającymi niczym krople majowego deszczu na alabastrowe ramiona, stromymi jędrnymi piersiami i całą resztą wielce ponętnej postaci.
i już wiadomo, ze to nie saga. poleciałeś w banał jak ta lala. nadmiar przymiotników i taki opis kobiety, ze aż się niedobrz robi:)
Cytat:
a tu okazja sama do niego przyszła
znowu. nie wiem jak to fachowo nazwać. rozbijasz tekst takimi wtrętami.
Cytat:
Wiadomym jest jednak, że Troll Bjorn doradził Thorowi małżeństwo z szybkonogą Soroyą. Tym razem dziewczyna nie odmówiła.
a kiedy on jej wczęsniej proponował to małżeństwo? była mowa o próbie wyseksowania dziewczyny. a to co innego.
Cytat:
O ile Thor nie czuł się mocny w żadnej z tych dyscyplin, to jego młoda i piękna połowica już po kilku dniach poczuła się tam jak bliźniak w Sejmie.
i znów ni z gruszki, ni z pietruszki. zawsze mieszasz style i motywy?
Cytat:
Soroya tak bardzo rozsmakowała się w imprezowaniu,
patrz wyżej
Przepraszam, nie doczytam do końca. upadłabym na twarzy, pokazując nieścisłości i inne dziwactwa:) nie wiem czy to miało być smieszne czy prześmiewcze, czy jakieś inne. nic z tego tekstu dla mnie nie wynika. moze inni pomogą.
zatem bez oceny. pozdrawiam
ginger dnia 30.07.2009 10:25 Ocena: Przeciętne
Hmm... Widzę, że nie mogłeś się zdecydować, jaką konwencję wybrać. W takiej historii poszłabym w kierunku baśni - wtedy pasuje ozdobny język, i to dawno, dawno temu na początku.
Stwierdzenia takie jak: a może i świadoma, kto ją tam wie czy piękna połowica już po kilku dniach poczuła się tam jak bliźniak w Sejmie strasznie ten tekst psują. Przy tym drugim ryknęłam śmiechem. Pasuje tu jak kwiat do kożucha.
Właściwie to już niczego więcej się czepiać nie będę, bo jeśli zdecydujesz się, w jakim stylu chcesz pisać, i poprawisz, to myślę, że będzie ciekawie. Lubię takie historie, ale muszą być naprawdę dobrze napisane, żeby robiły odpowiednie wrażenie.
Ta nie robi.
Elwira dnia 30.07.2009 20:38 Ocena: Przeciętne
Wybacz, nie przebrnęłam. Ciężkawe. Do tego za dużo przymiotników, niby miało być obrazowo, a przedobrzone. Interpunkcja leży i woła o pomstę. Do nimfy zupełnie nie pasuje określenie "Hoża dziewoja". Nie, nie dla mnie na dziś. Czuję przesyt. Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Jacek Londyn
08/05/2024 20:49
Dziękuję za komentarz. To drabble napisane z potrzeby… »
Zbigniew Szczypek
08/05/2024 20:00
Januszu Tak, jak przypuszczałem, gryziesz się… »
Janusz Rosek
08/05/2024 17:58
Dziękuję za komentarz. To, co napisałeś Zbigniewie jest… »
Wiktor Orzel
08/05/2024 15:23
Fajnie się czytało, taka sobie zgrabna i całkiem zabawna… »
Zbigniew Szczypek
08/05/2024 09:56
Zdzisławie Podobało mi się Twoje opowiadanie/wspomnienie.… »
Wiktor Orzel
08/05/2024 09:45
Wstęp ma skoczy i fajny rytm, ale od tego momentu coś się… »
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
ShoutBox
  • Wiktor Orzel
  • 08/05/2024 15:19
  • To tylko przechowalnia dawno nieużywanych piór, nie jest tak źle ;)
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
Ostatnio widziani
Gości online:50
Najnowszy:dompol.2024