codziennie przed snem szoruję nogi,
bo myślę sobie, różnie być może.
jakby się czuły w brudzie z podłogi,
przy łapiduchach, co nie daj Boże.
idę do miasta - to extra figi,
zakładam myśląc - a któż to wie,
szybkim kierowcom szkoda fatygi,
zwolnić na pasach nie kwapią się.
a na zabawę - gdy idę sama,
precz, niewymowne rzucam do kąta,
bo myślę sobie w urodzie dramat,
łatwizną w parach szyki poplątam.
a nuż się trafi gość napalony,
co męskość Viagrą ratuje jeszcze,
zanim mi ściągnie te pantalony,
to się w marzeniach tylko popieszczę.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Julka · dnia 06.08.2009 21:02 · Czytań: 2136 · Średnia ocena: 4,73 · Komentarzy: 28
Inne artykuły tego autora: