Dwie kreski - dzień 24. - soczewica
Proza » Długie Opowiadania » Dwie kreski - dzień 24.
A A A
Przez następny tydzień Joasia intensywnie myślała o tym, co powiedzieć Wojtkowi, o ile zdoła do niego zadzwonić. Chciała uspokoić serce, i - co ważniejsze - ciało. Z Patrykiem spotykała się często, bo douczał ją z matematyki, a ona podciągała go w angielskim. Przy okazji znalazł nić porozumienia z Danielem i wszyscy, w pięcioro, razem z Bartkiem i Cozą spędzali miłe wieczory. Powoli wszystko wracało do normy. Patryk okazał się świetnym kolegą, na dodatek potrafił grać na gitarze i próbował układać piosenki.

Wreszcie zdecydowała się, że zadzwoni, ale wciąż miała problemy z wykonaniem, jakby wystukanie kilku cyfr na klawiaturze było ponad jej siły. Kiedy minęło jej podniecenie, a nie obawiała się tego tak nazwać i fascynacja tym nowym uczuciem, przestało ją tak korcić, żeby spróbować z nim. Pozostała jej sympatia, ale trochę bała się, że mogą coś zepsuć pośpiechem.

W międzyczasie przyniosła zdjęcie Pawka do pokoju dziennego i postawiła je na kominku. Od razu zainteresowało Patryka:
-Kto to?
Coza, która siedziała z nim, zanim Joasia wyszła z porannej kąpieli, odparła:
- Mój mąż. Zginął w wypadku. To tata Jo i Daniela. To znaczy ich rodzony. Dla Bartka przybrany.
Patryk zaśmiał się:
- Zdarzały się błędy w młodości?
Kobieta rozłożyła bezradnie ręce:
- W młodości, jak się było dojrzałym i na starość. Nie myli się ten, kto nic nie robi.
Chłopak śmiał się jeszcze bardziej bezczelnie:
- No, pani była w tym mistrzynią, z tego co słyszałem!
Coza prychnęła:
- Największe błędy popełniłam, kiedy jeszcze nie byłam sławna. Potem nie musiałam. Wszystko było przeciwko mnie, a prasa brukowa wyciągnie każdy szkielet z szafy.
Patryk odparł:
-Wszyscy tak mówią.
Odpowiedziała mu starym dowcipem:
- Skoro wszyscy są tego zdania, to musi to być prawda!
Nie miała żalu do Pata, lubiła go - bywał wścibski i bezczelny, ale przy tym szczery i był doskonałym towarzyszem do rozmowy.

Joasia słuchała ich śmiechu z niepokojem. Miała nadzieję, że się zbytnio nie zżyją. To nie to, że sama chciała porywać Patryka, ale u boku mamy chętniej widziałaby Igora...: "Tak, tęsknię za nim. Niesamowite, jak bardzo stał się częścią naszej przyszłości..."

Kiedy zeszła na dół, jej obawy się rozwiały: zdecydowanie ta dwójka miała szansę zostać przyjaciółmi, ale bez podtekstów. Patryk siedział na skórze przed kominkiem, a Coza w fotelu na biegunach. Jo zakpiła z niej:
- Babciu, gdzie masz okulary?
Coz odpowiedziała w tym samym tonie:
- Nie muszę ich nosić, moją kochaną córeczkę poznam po zgryźliwym głosie!
Jo przytuliła się do niej szybko, a potem usiadła obok Patryka:
- Mamo, możemy wziąć do domu jednego kociaka? Widziałam tam takiego ślicznego, trójkolorowego...
Coza pokręciła głową:
- Nie. Trójkolorowe są kocice, więc pewnie po roku mielibyśmy na progu całe stado. Poza tym, koty źle się prezentują w zamkniętych pomieszczeniach. To są dzikie zwierzęta, a te w ogrodzie nie nadawałyby się do domu, chyba że wysterylizowałabyś je. Możesz je dokarmiać, zresztą tego nie ma sensu, żebym ci zabraniała, ale nie wpuszczaj ich.
Joasia nie upierała się. Aż tak jej nie zależało. Zresztą - nadal miała nadzieję, że Igor już niedługo przyjedzie do nich z psami.

Wieczorem poszła do ogrodu i zwołała koty. Nie powiedziała Cozie, że od początku je dokarmia i ukrywała się z tym. Spodobała jej się ta mała, nieistotna tajemnica. Koty przychodziły do niej coraz bardziej ufne, na początku tylko wyczekiwały, aż zostawi jedzenie, potem stopniowo pojawiały się coraz wcześniej, teraz właściwie mogła przychodzić już z pustymi rękami, a i tak czekały na nią za każdym razem i witały, ocierając się o nogi i mrucząc. Było ich cztery. Trójkolorowa Trixie, najbardziej przymilna i łagodna, czarna, wojownicza Nigga, syjamska (albo coś pokrewnego) - Cola i arystokratycznie wyglądający, aczkolwiek tchórzliwy mieszaniec persa - Burek.
- Co z wami zrobią Reks i Maks? Albo co wy z nimi zrobicie? - Kiedyś widziała, jak Nigga zmusiła do odwrotu atakującego ją charta. No, ale psy Igora to dla Jo było coś w rodzaju "nadpsów". Słuchały każdego polecenia, wydawało się, że rozumieją ludzką mowę do tego stopnia, że tylko anatomia ich aparatu mowy przeszkadza w tym, by się nią czynnie posługiwały. Do tego dochodziła jeszcze ich niesamowita empatia i intuicja... Marzyła o takim psie na własność.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
soczewica · dnia 07.08.2009 10:31 · Czytań: 689 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 4
Komentarze
Usunięty dnia 07.08.2009 15:40 Ocena: Przeciętne
jak Ty lubisz dialog. Szkoda, że w życiu go nie stosujesz jak w opowiadaniu. Tyle masz do powiedzenia...
Ps. Przyjemnie się czyta, lecz szału nie ma.
soczewica dnia 07.08.2009 20:15
ha! a jednak czytasz! to jest ważniejsze, niż oceny, dziękuję!
wiewioorka dnia 10.08.2009 13:43
Cholera jasna i ja też czytam choć nie lubię tego typu historii. Cały czas mi się wydaję, że będzie jakiś nagły i niespodziewany zwrot akcji, który wbije mnie w fotel. ;)
soczewica dnia 10.08.2009 21:45
e, to nie wiem, czy jest tam jakiś nagły i niespodziewany zwrot akcji, jeśli chodzi o akcję, to niedomagam. jak już powiedział żołnierzyk - lepiej mi wychodzą dialogi - i nie wiem, czemu uważa, że w życiu stosuję go mniej...?
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty