Pisklę - Korniu
A A A
Mat i Ann stali w autobusie trzymając się za ręce. Ubrani byli bardzo podobnie w znoszone dżinsy i ciemne bluzy z kapturami zarzuconymi na głowy. Chłopak nerwowo oglądał się dookoła co chwile poprawiając plecak, a dziewczyna chowała wzrok pod daszkiem czapki. Autobus zatrzymał się, a elektroniczna sekretarka ogłosiła, że są na Neubaugasse.
Oboje byli do siebie bardzo podobni, nadzwyczaj piękni pośród zwykłych ludzi.
- Wysiadamy – powiedział Mat i pociągnął siostrę za rękę. Dziewczyna posłuchała bez oporów i już po chwili oboje szli bardzo szybkim krokiem w stronę głównej ulicy handlowej we Wiedniu – Mariahilferstrasse.
- Mat.. Mat, czy wiesz w ogóle gdzie idziemy? – spytała niepewnie ściskając rękę brata.
- Musimy się ukryć.
- Ale czy nie zabłądzimy?
- Zaufaj mi – odpowiedział urywając rozmowę.
Miał w głowie mętlik. Wiedział gdzie są, całą drogę patrzył na mapę miasta i zdążył nauczyć się jej na pamięć. Nie obawiał się, że zabłądzą, obawiał się, że zostaną znalezieni.
- Ale co nam da, że dzisiaj się ukryjemy? Co później?
- Musimy znaleźć sobie trochę czasu, abyś mogła przyzwać wrota z królestwa lasu – odpowiedział szeptem omijając grupkę punków.
W pobliżu kilku oszustów naciągało ludzi na starą sztuczkę z trzema kubeczkami i kulką. Stłoczeni nad kanciarzami zdawali się nie zauważać jak inni faceci ich okradają. Mat i Ann widzieli wszystko. Przed ich wzrokiem nic nie mogło się ukryć. Ani facet wchodzący z nożem do sklepu H&M, ani zażywający narkotyki ludzie siedzący obok wejścia do kościoła, ani nawet obserwująca okolicę ubrana na czarno kobieta, ukryta na dachu japońskiej restauracji.
Plecak poruszył się i doszło z niego ciche warczenie. Mat szybko przycisnął go do piersi i zaczął coś szeptać tłumiąc warkot.
- Niech się uspokoi – powiedziała przestraszona dziewczyna.
- Robię co mogę, ale już chyba nie może wytrzymać w plecaku.
Niebo było lekko zachmurzone, a powietrze wilgotne. Szli dalej z nienaturalną zgrabnością omijając przechodniów, kierowali się do stacji metra. Wejście znajdowało się na skrzyżowaniu, a za nim majaczył stary Wiedeński budynek, zbudowany zapewne jeszcze w baroku.
- Przecież obok przystanku na którym wysiedliśmy było metro – powiedziała zniesmaczona dziewczyna.
- Im więcej zamieszania zrobimy po drodze tym trudniej będzie nas wytropić. Mówisz tak jakbyś nigdy nikogo nie tropiła. Zycie w tej sferze nie służy ci Ellaine.
- Ciiicho… nie mów tak do mnie na ulicy – syknęła dziewczyna ze złością w oczach.
- Wybacz chciałem powiedzieć Ann. Już prawie jesteśmy na miejscu. O nie.. – jęknął Mat zapatrzony w oddal.
- Co jest?– zaczęła dziewczyna, ale od razu zauważyła dlaczego jej brat tak się zachował.
W cieniu drzewa jakieś sto metrów od wejścia na stację stał ubrany na czarno mężczyzna. Całkowicie schowany przed słońcem nie ruszał się z miejsca. Patrzył prosto na nich, a na jego wychudłej i szarej twarzy pojawił się zadziorny uśmiech.
- Xzar – wyszeptał Mat – szybko do podziemi.
- Ale tam będzie silniejszy, tam oni wszyscy są silniejsi zapomniałeś.
- Nie ode mnie, zatrzymam ich i dam ci tyle czasu abyś otworzyła pole wymiarowe i wtedy uciekniesz. – mówił szybko, w biegu, zeskakując po trzy stopnie na raz.
- Nie odejdę sama.
- Jasne, że nie. Weźmiesz ją ze sobą – odpowiedział wskazując na plecak, Ann warknęła - Pamiętaj, że od początku to było naszym zadaniem. Mieliśmy wrócić z nią, nie ważne czy razem czy osobno czy tylko jedno z nas. Najważniejsza jest ona.
- Wkurwia mnie to, że jesteśmy tu najmniej ważni – warknęła dziewczyna w biegu, a Mat zaśmiał się.
- Widzę, że nauki w Polsce nie poszły na marne. Ciekawa ta ziemia, tyle języków. Ale musimy uciekać, jeżeli się uda to już za kilka godzin będziemy ucztować w naszym ukochanym mieście.
Powietrze zawibrowało kiedy na peron wjechało załadowane ludźmi metro. Mat rozglądał się wyszukując swoich przeciwników, jednak nikogo nie dostrzegł. Może zastawili gdzieś pułapkę? Lepiej nie czekać żeby się o tym przekonać.
Przyspieszyli kroku i gdy metro ruszyło wskoczyli w tunel z którego przyjechało. Nikt tego nawet nie zauważył.
- Rzuciłam czar, jesteśmy chronieni przed ludźmi.
- Przed ludźmi tak, ale nie przed nami – zacharczał znajomy głos, błysnęło czerwone światło i Ann poczuła jak ręka, którą przed chwilą trzymała wyrywa się z uścisku.
- Mat! – krzyknęła przechodząc wzrokiem na infrawizję i patrząc jak jej brat odbija się od ściany kilka metrów dalej.
Obok niej stał Xzar.
- Elfia księżniczka Ellaine, włóczy się po ciemnej stacji metra – zadrwił – od kiedy to lubisz takie miejsca.
- Nie twój interes padlinożerco – warknęła zbierając energię w dłoniach.
- Nie jadam padliny – odpowiedział spokojnie – wolę jak zdobycz żyje – to mówiąc wysunął kły i zasyczał.
- Wampiry są odrażające – fuknęła Ellaine w momencie wystrzelenia złotych pocisków z palców. Xzar uniknął kilku uderzeń, lecz reszta wyrzuciła go w tył. Wampir wrzasnął. Elfka przygotowywała kolejne zaklęcie.
- Celdarze wstawaj – przemówiła do brata w ich ojczystym języku. W głowie usłyszała jego cichą odpowiedź „zaraz”.
Powrócił Xzar, tym razem z dwoma towarzyszami. Cała trójka była ubrana w czarne płaszcze, a w dłoniach trzymali miecze. Ellaine obniżyła się na nogach, gotowa do uskoku lecz nie przestała mamrotać pod nosem inkantacji.
- Brac ja – warknął wampir. Zaszarżowali, byli coraz bliżej, gdy elfka skończyła przyzywać energię. Przez tunel przeszła niebieska fala uderzeniowa. Xzar uskoczył do luki w ścianie, a jeden z wampirów, wykorzystał drugiego towarzysza jako tarczy. Nogi Ellaine zachwiały się gdyż wykorzystała wiele sił na to uderzenie.
- Bracie pomóż mi – wyszeptała w myślach.
Wampiry ponownie zaatakowały wykorzystując lukę w obronie elfki. Coś świsnęło, potem nastąpiły dwa błyski. Miecz Xzara zatrzymał się o włos od twarzy Ellaine, a drugi wampir zamienił się w popiół. Obok przeciwnika stał Celdar w pełnej okazałości. Z dwiema świetlistymi klingami w dłoniach i śmiertelnie poważną miną. Jednym z mieczy zatrzymał cios Xzara.
- Odejdź głupcze – powiedział stanowczo – nie należymy do tego świata, musimy wrócić do naszego.
- Wrócimy, jak tylko oddasz mi swój plecak – odpowiedział Xzar cofając się z uniesionym mieczem.
- Nie ma tam nic co by cię mogło zainteresować.
- A podobno elfy nie kłamią – sarknął wampir i zaatakował. Celdar bez problemu sparował ciosy przeciwnika, był fechmistrzem w walce dwiema klingami. Nawet tak dobrze wyszkolony wampir jak Xzar nie mógł się z nim równać.
- Ellaine łap, twórz wrota – przypomniał siostrze rzucając do niej plecak i oddając się walce ze znienawidzonym przeciwnikiem.
Dziewczyna odbiegła od nich i zaczęła monotonną i długotrwałą inkantację przejścia do innego wymiaru.
- Nie uciekniecie mi – wrzasnął Xzar – nie tym razem.
- Uciekliśmy już trzy razy i tym razem też nam się uda.
- Nie pozwolę na to – krzyknął, poczym wydał z siebie przeraźliwy, piszczący dźwięk, który wypełnił tunel. Celdar zmuszony był zasłonić uszy co dało jemu przeciwnikowi wystarczająco dużo czasu na wycofanie się. Pisk ustał, nastąpiła cisza. W odległym tunelu jechało metro, co sprawiło, że szyny drżały. Ellaine była w trakcie wyzwalania czaru, gdy przeciwnik powrócił, jednak tym razem z większymi posiłkami.
Xzar stał na czele sporej grupy wampirów, syczących, gotowych do ataku. Między nimi, a Ellaine stał jeden elf. Jednak Celdar był wyjątkowy nawet pośród elfów. Wywinął młynka obiema klingami i zaprosił przeciwników do ataku.
Kilku wyskoczyło natychmiast. Dwóch cięło na raz w głowę i nogi, co zręczny elf bez problemu sparował. Kolejny atak poszedł na korpus, to także nie wywarło najmniejszego wrażenia na Celdarze. Elf odtrącał każdą zbliżającą się klingę, przeskakiwał z jednej strony tunelu na drugą, koncentrując tym samym całą uwagę przeciwników na sobie. Przeszedł do kontrataku, pojedynczo wampiry kończyły swe marne egzystencje, lecz ich morale nie załamywały się i wciąż atakowali.
Ellaine już kończyła zaklęcie, lecz proces powstawania przejścia miał trwać jeszcze kilka minut. Elfka w końcu upadła ze zmęczenia, ostatkiem sił przycisnęła do piersi ruszający się i warkoczący plecak.
Xzar dostrzegł srebrzystą plamkę nad leżącą Ellaine.
- Wrota się otwierają! – wrzasnął na towarzyszy – do ataku wszyscy!
Celdar został zepchnięty kilka kroków w tył po nagłej szarży wampirów, zaliczył kilka ran, ale nic poważniejszego się nie stało. Ponownie zatrzymał przeciwników, jednak nie zauważył, że kilku przedarło się za jego plecy.
Xzar nakazał zaatakować elfa od tyłu, a sam postanowił zając się tym po co przyszli.
W szaleńczej walce Celdar stracił przewagę, znalazł się w potrzasku otoczony wampirami.
- Ellaine uciekaj – powiedział w myślach, ale nie dosłyszał żadnej odpowiedzi.
Wrota już prawie były otwarte, gdy Xzar chwycił elfkę za włosy i odrzucił na bok. Krew pulsowała w jego żyłach gdy zbliżał rękę do plecaka.
- W końcu, po tylu wiekach poszukiwań, będziesz mój – przemówił poczym triumfalnie otworzył plecak, który okazał się pusty. Xzar rozszerzył oczy i spojrzał na Ellaine, obok niej dostrzegł to co spodziewał się znaleźć w plecaku. Młody smok, jeszcze pisklę przycisnął czubek nosa do głowy elfki, która poderwała się jak porażona prądem. Ellaine odruchowo wystrzeliła z palców wiązki błyskawic, które pochłonęły Xzara.
- Ellaine! – krzyknął Celdar, gdy powietrze w tunelu wypełniło się wibracjami i odgłosem nadjeżdżającego metra – wrota się otworzyły uciekaj!
Elfka wzięła smoczycę na ręce i ruszyła w stronę przejścia między wymiarami.
- Uciekaj! – wrzasnął po raz ostatni, a ona weszła w przypominające lekko wzburzoną taflę wody wrota.
Celdar poczuł jak jego ręka odrywa się od reszty ciała. Upadł na ziemię przygwożdżony ciężarem wampirzycy. Zamknął oczy, już nie walcząc. Czuł jak wgryza mu się w szyję, czuł jak życie z niego ulatuje, a jednak nie przestawał się modlić do pani ziemi. Ostatnie co poczuł. To wibracje szyn, ogromny łoskot i krzyk przerażonych wampirów. Przejeżdżające metro, zakończyło jego modlitwę.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Korniu · dnia 11.09.2009 09:29 · Czytań: 909 · Średnia ocena: 2,67 · Komentarzy: 4
Komentarze
sirmicho dnia 11.09.2009 11:03 Ocena: Dobre
Witaj Korniu. Debiut jak widzę. Całkiem niezły. Opowiadanie wciąga, choć szczerze przyznam, że za elfami, ogrami, krasnoludami itp nie przepadam, a na dodatek doszły do tego wampiry... no ale ok. Taki gatunek. Niech będzie. Niektóre zdania są niemrawe i niedopracowane, ale całość jest całkiem dobra. No i masz braki w interpunkcji. Nie czuję się na siłach by je wskazać, ale ktoś bardziej kompetentny Ci w tym pomoże.

Cytat:
ciemne bluzy z kapturami zarzuconymi na głowy.

u Jacka masz już minusa, ale sam Ci wyjaśni:)

Cytat:
Chłopak nerwowo oglądał się dookoła co chwile poprawiając plecak,

chwilę

Cytat:
Autobus zatrzymał się, a elektroniczna sekretarka ogłosiła

nie pasuje mi ta "elektroniczna sekretarka". Sekretarka to w biurze siedzi, albo w telefonie jest zamontowana. Nie pasuje mi, ale nie będę się upierał.

Cytat:
Nie obawiał się, że zabłądzą, obawiał się, że zostaną znalezieni.

Powtórzenie. W sumie ujdzie w tłoku, ale spróbuj czy nie będzie lepiej brzmiało jak zastąpisz drugie innym czasownikiem.

Cytat:
- Musimy znaleźć sobie trochę czasu, abyś mogła przyzwać wrota z królestwa lasu

Podejrzewam, że to nazwa konkretnego królestwa. Wtedy wielką literą.

Cytat:
- Przecież obok przystanku(,) na którym wysiedliśmy było metro

Brakuje przecinka. Obok było metro - słabo. Metro to podziemna kolej. Metro nie może być obok, może być pod. Może lepiej jak napiszesz, że obok była stacja metra.

Cytat:
jęknął Mat zapatrzony w oddal

nie spotkałem się z taką formą. Jest "w oddali" ale tu nie pasuje. Po prostu napisz "w dal".

Cytat:
- Ale tam będzie silniejszy, tam oni wszyscy są silniejsi(,) zapomniałeś(?)

Przecinek. Znak zapytania na końcu.

Cytat:
Przyspieszyli kroku i gdy metro ruszyło

Nie jestem pewien, ale niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę. Słownik Języka Polskiego PWN podaje, że metro to podziemna kolej miejska... nie kolejka, nie pociąg, nie pojazd. Zatem metro nie może ruszyć. Metro to tunele, szyny i stacje. Ten błąd, jeśli to jest błąd, występuje w kilku miejscach.

Cytat:
zacharczał znajomy głos, błysnęło czerwone światło i Ann poczuła jak ręka, którą przed chwilą trzymała wyrywa się z uścisku

a nie "trzymał", bo trochę się pogubiłem.

Cytat:
to mówiąc wysunął kły i zasyczał

Szyk - "mówiąc to".

Cytat:
- Brac ja – warknął wampir.

Brać ją

Cytat:
Celdar zmuszony był zasłonić uszy co dało jemu przeciwnikowi wystarczająco dużo czasu na wycofanie się.

jego

Cytat:
lecz ich morale nie załamywały się

Wydaje mi się, że morale to tylko i wyłącznie w liczbie pojedynczej występuje. Nie mam pewności.

Cytat:
a jednak nie przestawał się modlić do pani ziemi

Przypuszczam, że wielką literą.

Cytat:
Ostatnie co poczuł. To wibracje szyn, ogromny łoskot i krzyk przerażonych wampirów.

Co tu robi ta kropka?
Korniu dnia 11.09.2009 14:27
sirmicho:
Dziękuję za komentarz. Faktycznie tekst jest jakiś taki niechlujny..
Błędy jakie wskazałeś są ewidentne i nie ma się co sprzeczać.
Asem z języka polskiego nigdy nie byłem, zresztą widać gołym okiem.
Jeżeli jeszcze miałbyś jakieś uwagi, typu: na co położyć większy nacisk, z czego zrezygnować, byłbym bardzo wdzięczny :shy:
Z poważaniem Korniu
Elwira dnia 12.09.2009 22:15 Ocena: Przeciętne
Zajrzałam, coby zobaczyć, czy i ten Twój tekst jest w podobnym stylu, co Stary dom. Jest, niestety. Przecinki leżą i wołają, żebyś ich używał, styl kuleje, atmosfery nie budujesz, postacie są niekonsekwentne. Eh, przeczytaj to kilka razy i sprawdź, czy na pewno to miałeś do przekazania.
Pozdrawiam.
Sonia dnia 21.09.2009 21:06 Ocena: Dobre
Zainteresował mnie początek, lubię takie tajemnicze postacie z misją. Trochę mnie ten wampir nie przestraszył. Nie opisałeś jego twarzy, a kły ma, bo to atrybut każdego wampirzoka.
Na samym końcu starałeś się stworzyć atmosferę i dynamikę krótkimi opisami. Ciekawe, ale mnie nie ruszyło, ale nie dlatego, że źle napisane czy coś w tym stylu... tylko już pełno takich tekstów czytałam :) Daję ci dobre... bo widzę niedociągnięcia w "bohaterach".. Tak Tak! Błędy to zupełnie inny świat.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty