Co autor rzeczywiście mógł mieć na myśli - marcowy zajac
Publicystyka » Artykuły » Co autor rzeczywiście mógł mieć na myśli
A A A
Zawodowi analitycy i interpretatorzy są kimś, kto nas otacza w dzisiejszych czasach. Może nawet lepiej byłoby użyć słowa "osacza". Bo właściwie nie da się od nich uciec. Różni, mniej lub bardziej kompetentni ludzie starają się narzucić nam swój punkt widzenia w praktycznie każdej dziedzinie życia. Oczywiście, są pewne uzasadnione okolicznosci, kiedy dobrze jest wysłuchać analizujących i być może wyciągnąć jakiś wniosek. Na przykład w polityce czy ekonomii - czasem dobrze jest oprzeć się o opinię specjalistów, choć nawet wtedy nie warto ślepo podążać za ich zdaniem.
Zupełnie inaczej rzecz ma się, kiedy odniesiemy ją do sztuki. Chyba każdy zgodzi się, że to właśnie w tej dziedzinie analiza i interpretacja są najbardziej rozpowszechnione. Ale też tutaj robią one największe szkody.
Bo czy istnieje coś takiego jak jedyny słuszny sposób odbioru obrazu? Jedyna słuszna interpretacja wiersza? I czy w ogóle jest sens publikować coś takiego jak akademickie interpretacje, pisane przez ludzi, którzy przez wiele lat studiowali jednego autora i koniecznie chcą podzielić się tym faktem ze światem? Nie przeczę, że wiele wnoszą jeśli chodzi o konteksty biograficzne czy nawiązania do innych utworów. Jednak swoim upartym doszukiwaniem się sensu, gdzie się da - a także gdzie się nie da - zabijają wrażenie, powstałe po pierwszym kontakcie z dziełem. Czyli to, o co tak naprawdę chodzi w sztuce: o to ulotne, trudne do zdefiniowania uczucie, które ogarnia nas, kiedy trafimy na coś godnego uwagi. O zachwyt. Nie o liczenie sylab, nie o kąt padania światła. Tylko właśnie o zachwyt.
Dlatego też, jeśli koniecznie upieramy się, przy interpretacji, powinna być ona osobista i tak głęboko subiektywna, jak to tylko możliwe. Sensem sztuki w ogóle, jest poruszanie, wywieranie wrażenia. A rozkładając dzieło na czynniki pierwsze w poszukiwaniu kolejnych, coraz bardziej absurdalnych płaszczyzn interpretacyjnych, bezpowrotnie tracimy to wrażenie. Pozostaje pytanie czy warto zamieniać czysty, zwyczajny i przez to właśnie piękny zachwyt nad sztuką na suche, często wtórne, dorabiane sztucznie ideologie.
A gdyby tak nie interpretować wcale? Nie doszukiwać się głęboko ukrytych znaczeń, nie przekombinowywać? Bo czy każda interpretacja robiona przez kogokolwiek oprócz autora nie jest jakoby z założenia nadinterpretacją? Może najwyższy czas dać sobie spokój z nieszczęsnym "Co autor miał na myśli"? Bo tak na dobrą sprawę... skąd my to możemy wiedzieć? Nieżyjący już autorzy raczej się nie wypowiedzą, co znaczy, że nie zaprotestują, nawet gdyby chcieli (jest spore prawdopodobieństwo, że bardzo by chcieli). A współcześni twórcy często nie mają pojęcia, co o ich dziełach wypisują tak zwani "fachowcy" - teoretycy sztuki, teoretycy literatury. Przykładem może być Wisława Szymborska, która kilka lat temu, dla zabawy, pisała maturę z własnej poezji. Klucz stworzony był na podstawie najbardziej popularnych analiz jej dzieł, napisanych przez wybitnych teoretyków literatury. Tylko dlaczego w takim razie pani Szymborska oblała? Interpretator wiedział lepiej, co autor miał na myśli.
Podobnie jest z malarstwem. Analizuje się każde pociągnięcie pędzlem, każdy symbol, choćby najmniejszy. A im trudniejszy do powiązania z czymkolwiek, tym lepiej. Kolejne rzesze ludzi zastanawiają się, co autor miał na myśli. A jeśli nic nie miał? Może urzekło go światło wpadające wówczas do pracowni. Może musiał odreagować kłótnię z żoną. Może chciał podbudować swój wizerunek nierozumianego przez świat geniusza. I wreszcie - może po prostu się nie starał, wiedząc, że byle zestaw przypadkowych plam znajdzie przynajmniej jednego krytyka, który dostrzeże w nim drugie dno. I trzecie. Czwarte, siódme...
No dobrze, ktoś mógłby powiedzieć, ale co z refleksją, niejednokrotnie zawartą w dziele? Można bez końca wymieniać twórców wątpliwego talentu, ale jest przecież drugie tyle tych, którzy rzeczywiście chcieli za pomocą sztuki przekazać odbiorcy coś ważnego. I tu właśnie kluczowa jest ta intencja - skoro chcieli porozumieć się z odbiorcą, nie szyfrowali wiadomości w sposobie udrapowania tkaniny na obrazie, w ilości sylab w wierszu. Więc jeśli sami nie jesteśmy w stanie odnaleźć w dziele przesłania i refleksji, może po prostu przyjmijmy, że akurat to dzieło służyło popisaniu się formą, a nie niesieniu przekazu intelektualnego. Albo też możemy uwierzyć na słowo krytykom, którzy w tym samym dziele, w którym my nic nie widzimy, odnajdą ze trzy sposoby interpretacji z samego drapowania tkanin. Tylko czy warto popadać w paranoję analizowania każdego cienia, każdego przecinka w obawie, że nie zdołamy uchwycić absolutnie wszystkiego, co autor rzeczywiście miał na myśli?
I w tym miejscu dochodzimy do osaczenia nas przez konieczność interpretacji wszystkiego. Doszukiwania się ukrytych znaczeń. Bo skoro do wszystkiego można dorobić ideologię, to każdy może zostać "artystą". Tylko czy to w dalszym ciągu jest sztuka?
Więc może lepiej dać spokój. Przyjąć, że to autor wie, co miał na myśli. Nie kombinować, nie głowić się. Tylko chłonąć. I już.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
marcowy zajac · dnia 19.02.2010 09:46 · Czytań: 1032 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 8
Komentarze
Usunięty dnia 19.02.2010 16:03 Ocena: Bardzo dobre
marcowy zając

Doskonały przykład z SzymborskąI Faktycznie, irytująca jest ta przemądrzale apodyktyczna interpretacja dzieł. Wynika ona z nieznajomości biografii autora. Gdyż biografia pozwala zrozumieć utwór; trzeba mieć rozeznanie w przyczynach istotnych zjawisk.

Nowatorski zapis Pendereckiego nie był awangardowym epatowaniem tradycjonalistów, ale został wymuszony powierzchnią stołu w kawiarni, niebieski okres Picassa nie - wyrazem plastycznej intuicji, ale tym, że było go stać na najtańszą farbę, a ona, jak raz, była niebieska (jakby najtańsza była czerwona, może byśmy zachwycali się okresem czerwonym i jakiś posępny Maciarewicz od kultury posądzał by go o kryptokomunizm), Mrożek i jego cienka kreska tym, że miał wadę wzroku, Gielniak i jego linoryty tym, że pracował w łóżku i nie mógł być Matejką, żółcienie Van Gogha zależały nie od jego estetycznych fanaberii, ale od tego, jakie brał leki.

Pozdrawiam
Deirdre dnia 19.02.2010 16:30 Ocena: Bardzo dobre
Z kilkoma rzeczami się zgadzam, a z kilkoma nie, ale ogólnie to wrażenie pozytywne. Subiektywizm w interpretacji jak najbardziej, ale są jednak dzieła bardzo intelektualne, które wymagają wiedzy, a nie tylko "chłonięcia". Ale co tam, wszystko ma swoją specyfikę i zależy od nas jak podejdziemy. Poza tym, w szkole jesteśmy uczeni jednej słusznej interpretacji, i potem tylko kalkujemy, albo przy czymś nowym już kompletnie nie umiemy sobie poradzić. Tutaj jeszcze można zarzucić jak nam są narzucane interpretacje. Jak z Ibsenem, większość twierdzi, że jego twórczość jest feministyczna, chce emancypacji kobiet etc. A tutaj wychodzi jego przeciwnik "po sąsiedzku", Strindberg, i twierdzi, że twórczość wybitnego Norwega wcale nie była taka miła dla kobiet/ Kto wygrał? Wiadomo, to co było "na czasie" i wygodniejsze. Wszyscy już tak interpretują Ibsena, a sama po przeczytaniu doszłam do podobnych wniosków jak Strindberg (później przeczytałam zdanie Szweda). I jak tu wierzyć w jedną słuszną interpretację? Nie ma takich. Koniec. Kropka.

Pozdrawiam serdecznie
Bardzki dnia 19.02.2010 20:49 Ocena: Bardzo dobre
Właściwie to zgadzam się z marcowym zającem prawie we wszystkim. Niestety co zrobić z własną interpretacją , która pojawia się już po skonsumowaniu dzieła.
Usunięty dnia 20.02.2010 20:58 Ocena: Bardzo dobre
Róbta co chceta, więc i paczta jak chceta...
Jack the Nipper dnia 21.02.2010 10:31 Ocena: Dobre
Cytat:
ekonomii - czasem dobrze jest oprzeć się o opinię specjalistów


ekonomista to człowiek, który fachowo objaśni jutro dlaczego jego wczorajsza prognoza na dziś sie nie sprawdziła.

Cytat:
A gdyby tak nie interpretować wcale?


To by było to samo, co z gapieniem się na ośnieżone góry. Piękne, wspaniale, zajebiste. Albo na listopadową noc - ciemno, zimno, leje i wieje. Tylko co z tego? Autor - natura - nie miała nic na myśli. A skoro my, autorzy i odbiorcy, mamy coś na myśli, to inna sprawa. Chyba, że nie?
marcowy zajac dnia 21.02.2010 11:45
Oczywiście - nie interpretując w ogóle sami siebie pozbawiamy części przekazu. Chodzi mi tylko o o, żeby nie wpadać w paranoję odnajdywania znaczenia tam, gdzie niekoniecznie ono jest (jak większość interpretatorów). O tym, co autor miał na myśli może wypowiedzieć się tylko sam autor (jak Malewicz w przypadku Czarnego Kwadratu na Białym Tle - chociaż to nieco skrajny przypadek), a jeśli mamy na własną rękę doszukiwać się znaczeń w ilości sylab w wierszu lub czymś równie bzdurnym, to może lepiej nie interpretować w ogóle. Nie psuć sobie wrażenia, jakie wywołał utwór.
Ale to tylko moje zdanie;)

Cytat:
niebieski okres Picassa nie - wyrazem plastycznej intuicji, ale tym, że było go stać na najtańszą farbę, a ona, jak raz, była niebieska (jakby najtańsza była czerwona, może byśmy zachwycali się okresem czerwonym i jakiś posępny Maciarewicz od kultury posądzał by go o kryptokomunizm)

dokładnie to miałam na myśli:p

Cytat:
Niestety co zrobić z własną interpretacją , która pojawia się już po skonsumowaniu dzieła.

To już tylko i wyłącznie Twoja broszka:) A co robisz z taką gdzieś wcześniej przeczytaną;)?
Sceptymucha dnia 24.02.2010 22:56 Ocena: Świetne!
Racja. Świetne.
marcowy zajac dnia 25.02.2010 22:14
Dziękuję:)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty