Trudno namalować upadłego Anioła. Jeszcze święty ale też już draśnięty grzechem , pokorny ale zarazem już dumny w swej pysze.
Malowała już trzeci dzień - twarz wyłaniała się z cienia , ciemne skrzydła zawinięte na krawędziach wyglądały jak zaostrzone noże. Równie ostre błyski w oczach. Nawet nie zauważyła kiedy je domalowała.
Siadła zniechęcona po którejś już godzinie poprawek , zapadał zmierzch. Zgasiła ostre światło. I usiadła w swoim ulubionym fotelu. Mała drzemka nie zaszkodzi. Ciężkie powieki powoli opadły , nastała cisza.
Westchnienie - coś ją zbudziło. CO? Co się stało ? Rozbudzona i jeszcze nie całkiem świadoma stuknęła we włącznik światła. Nic .
- Żarówka , na pewno żarówka - pomyślała. Na stoliczku obok fotela stały trzy ozdobne świece , obok zawsze leżały jakieś zapałki. Szybko znalazła. Nieśmiały płomyk świecy powoli rozjaśnił ciemności. Znów coś usłyszała - westchnienie i lekki szum , ni to świst. Wzdrygnęła się .
- Kto tu jest?! Odpowiadaj !! - Krzyknęła.
Cisza. Ciemność zamarła poza zasięgiem pełgającego światła. A w niej , to COŚ. Wyczuła poprzez skórę Spojrzenie. Nie zwykłe ciekawskie , ale silne i gorące, Poczuła , że się czerwieni - ze wstydu? Dlaczego ? Przecież tutaj nie ma nikogo. Spojrzenie zmieniło się - lekko kpiące i łagodniejsze. Pochyliła nisko głowę , zabrakło jej tchu na malutką chwilkę. Ten Ktoś tam w ciemnościach - On . Tak ! Była pewna. To ON - płci męskiej.
Ale skąd?Dlaczego? Nabrała powietrza i już chciała krzyknąć - nie ze strachu , ale właśnie by przestraszyć tego niespodziewanego Gościa. Pokazać Mu , że jest u siebie i , że w każdej chwili zjawi sie ktoś z sąsiedztwa. Nic - wyszło tylko westchnienie , i kolejne , i jeszcze , zakończone szlochem.
Dlaczego? Poczuła jak spojrzenie Obcego powoli rozbiera ją. Dotyka nagiej skóry , rozpala. Poczuła coraz silniejsze gorąco , parzyło wręcz. Zaczęła ściągać bluzkę , niecierpliwie i coraz szybciej. Spódnica miękko opadła na podłogę. Bluzka. Została w samej bieliźnie.
- JESZCZE ! JESZCZE ! JESZCZE ! eee , e !
Usłyszała niecierpliwy szept. Jęknęła. Niesamowite gorąco muśnięciami oplatało jej ciało. Zacisnęła dłonie na poręczach fotela.
- Nie !!!
Wycharczała.
- Nie ! proszę , parzy. Nie.
Zaczęła płakać.
- świst , świsssst. Świsttt ! Świsst . . .
Poczuła napływ fali chłodnego powietrza - jak dobrze , pomyślała. Wyciągnęła dłonie przed siebie. Ostrożnie stanęła na dywanie. Podmuchy były silne. Zmrużyła oczy i powoli ruszyła naprzód. Obcy zawahał się - wyczula to .
- proszę.
Szepnęła.
- Nie odchodź. Proszę .
- Chcę Cię dotknąć.
Gdy wypowiedziała te słowa podmuch ustał. Straciła orientację. Po omacku szukała wokół siebie. Chłodny wiatr zgasił świecę. Jęknęła.
- Cheszszszssssz ?
Pytanie zawisło w przestrzeni.
Znów dotyk bez dotyku - powoli ściągnęła stanik i majteczki. Stała w ciemnościach nago z niewyciągniętymi dłońmi. Dotyk musnął wzgórki jej pełnych piersi. Objął , zacisnął się na sutkach. Jęk bólu - a potem rozkoszy. Dłonie sięgnęły miedzy uda. I nagle szarpnięcie za nadgarstki. Dłonie podciągnięte do góry. Krzyknęła gdy poczuła smagnięcie bólu na brzuchu. Następne niżej , potem uda i ich wnętrze . Spazmatyczny szloch , szarpnięcie się. Obcy powoli przyciągnął ją do siebie. Zamknęła oczy.
- proszę , boję się . Proszę .
Załkała cichutko.
- Szszszszszszszssss
Umilkła. przez chwilkę stała zaskoczona. Nie czuła już nic - ani dotknięcia ani bólu. Była taka samotna.
-NIE!!!!
Padła na kolana. Objęła dłońmi głowę i zapłakała spazmatycznie .
- Nieee .
Jęk zamierał powoli w krtani.
- nie , niee. Proszę wróć , proszę . . .
Bardziej poczuła GO myślami niż zmysłami. Stał - i czekał. Nie wstała tylko powoli podpełzła tam gdzie czuła Jego Obecność. Czoło dotknęło gorącej skóry. Już nie tak gorącej by poparzyć ale jeszcze promieniującej tą niesamowitą energią....
Oparła policzek o Jego kolano. Dłonie objęły uda , badały - szczupłe lecz muskularne ciało jej Anioła. Już wiedziała Kim jest .
Przywarła ustami do jego ud - całowała z niezmierną czułością , skubała zębami. Palce mocno wplotły się w jej włosy , zacisnęły aż do bólu. Jęknęła. Pozwoliła prowadzić swoje twarz tam gdzie ON chciał - aż do . Jęknęła z niedowierzania i pragnienia - duży sękaty pal twardo sterczał do przodu. Gruby. Wyczuła językiem napięte żyły na jego głowni. Lizała - dotknęła ustami główki i zassała . Nie mogła pochłonąć go całego , tylko fragment. Lizała i nadgryzała , ssała i lizała. Liczył sie tylko on - jego smak i zapach , gorąco i zimno na przemian , niecierpliwe pulsowanie i sok.
- waaachrr. . . arrrr !!
Przetoczyło sie jak grzmot podczas burzy.
Pchnięcie silne - upadła na plecy. Chciała wstać . Za późno. Był na niej. Podniósł delikatnie i oplótł skrzydłami - ich dotyk był jak smagniecie pejczem. Krzyknęła. Silne uda rozsunęły szeroko jej nogi : była mokra , uda śliskie od jej soków. Bała się . Wyczuł ten strach - pytające westchnienie.
I jej decyzja - ruch bioder , nieznaczny ale zdecydowany. Poczuła jak ociera się po jej sromie głownia anielskiego penisa. Drażnił ją chwilkę . Drżała pod Nim z niecierpliwości i pożądania. By za chwilę jęczeć z bólu - powoli wsuwał sie w nią , cofał by znów nabijać ją na swój pal. Silne dłonie ściskały jej biodra popychając . Ból , ból , ból !!! Uczucie niesamowitego wypełnienia , gorąco , szum krwi. Jego zęby zaciskające sie na odsłoniętej w geście poddanie szyi.
- aaaghhr ! Aaacgh. . . niee ! eee. . . aaach . . . aa!!!!
Ich jęki wypełniały przestrzeń aż po Kosmos.
Ból zmienił sie w przerażającą rozkosz. Spalała ją. Rozdzierający ból w brzuchu i palący dotyk skrzydeł , i uczucie - SPEŁNIENIA !
Oddała MU duszę gdy ognista sperma wypełniła jej wnętrze - spalając każdą jej komórkę na błękitnoświetlisty popiół. . .
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
mayya · dnia 19.12.2007 16:42 · Czytań: 1763 · Średnia ocena: 1,25 · Komentarzy: 7
Inne artykuły tego autora: