Kafejka internetowa cz.II - Nova
Proza » Miniatura » Kafejka internetowa cz.II
A A A
No właśnie, tak mniej więcej wyglądała moja przygoda z włoskim Vodafonem.

Gdy postanowiłam osiąść na stałe w naszym piemonckim domku, nie brak wodociągu, kanalizacji, centralnego ogrzewania czy linii telefonicznej zaprzątał moje myśli, a niemożliwość komunikowania się ze światem.

Ponieważ rzeczywiście, w kręgu kilkudziesięciu kilometrów, nie istniała żadna kafejka internetowa, zmuszona byłam wybrać się do miasta, w celu przetestowania szans na zainstalowanie u nas internetu.

Nie mając już mojego Rovera, a tym samym, nie posiadając własnego środka lokomocji, zabrałam się z sąsiadem w drogę i po czterdziestu minutach pokonywania jednej kurvy za drugą, tak typowych dla piemonckiego krajobrazu, wreszcie dotarliśmy do Piazza Savona.

I tu właśnie doradzono mi kupno modemu. Prawdę mówiąc, ociągałam się i podpytywałam, marudziłam, wybrzydzałam, chciałam jeszcze przemyśleć, sprawdzić i nie wiem co tam jeszcze, ale mój sąsiad, który również miał coś do załatwienia, zirytowany zaczął mnie ponaglać.


- Pani weźmie, nie ma co się zastanawiać i tak w tej dziurze brak alternatywy.


Po raz kolejny upewniwszy się u sprzedawcy Giovanniego, że dokonuję słusznego wyboru, podpisałam umowę, zapłaciłam i tym samym interes został ubity.

Męczyłam się z tym cholerstwem przez kilka dni nie wiedząc, czy mylnie interpretuję instrukcję, czy może jednak zakup nie należał do udanych.

W końcu ruszyłam przez las, by po godzinie dotrzeć do przystanku autobusowego, a po następnej - do agencji Vodafonu. Giovanni, przyjął mnie serdecznie swoim „Signora, come sta?!” i wziąwszy w ramiona obdarzył trzema buziakami.

Wyłuszczyłam mu sprawę, on pomyślał, podumał, zadzwonił do kumpla, w końcu polecił, abym przywiozła swój komputer do przeglądu.

Serwis trwał dłużej niż planowano, kosztował więcej niż powiedziano, ale wreszcie doczekałam się terminu odbioru i przyjechałam.

Giovanni, z którym zdążyliśmy się telefonicznie bardzo zaprzyjaźnić, tym razem, przyjął mnie zakłopotany, ponieważ kumpel nawalił, peceta nie przywiózł, przyrzekł, że natychmiast przyjedzie, ale nadal go nie było. W tej sytuacji Giovanni, prosząc mnie o cierpliwość, zaproponował jeden dzień zwłoki.

Ze stoickim spokojem spojrzałam mu w oczy i dałam jedną godzinę na zholowanie mojej własności. Po czym wyszłam, powiadomiłam czekającego na mnie w samochodzie sąsiada o zaistniałych komplikacjach i o ustalonej porze udaliśmy się wraz z komputerem w drogę powrotną.

Ku mojemu rozczarowaniu, połączenie nadal było niemożliwe, więc otworzyłam komputerową skrzynkę, by sprawdzić efekty interwencji „kumpla”. Kłęby, znajdującego się w niej kurzu, mówiły same za siebie, więc następnego dnia, wraz z modemem, udałam się ponownie na przystanek autobusowy.

Giovanni nerwowo gestykulował, martwiąc się i zaglądając do firmowego laptopa, gdy w końcu dokonał odkrycia.


- Ależ signora, a po co pani to kupiła? Przecież, jak w mordę, widzę, że u pani nie ma zasięgu! A to już nie nasza wina... to pani powinna była uprzednio się poinformować.


Po dyskusji, która nastąpiła, zwrotu pieniędzy jednak nie dostałam, jedynie mogłam, w ramach rekompensaty, wybrać sobie „nagrodę pocieszenia” o wartości modemu.

Gdyby to był sklep obuwniczy... ale nie był i stąd miałam prawdziwy dylemat. Ostatecznie, z jednolitej oferty, wyszukałam fantastyczną komórkę, z której wcale się nie cieszyłam i której... nie potrzebowałam.

I tak, jak elegancik, gdyby istniał, unikałby mnie dozgonnie, tak ja nie odwiedziłam nigdy więcej Giovanniego.

Po prostu, nabyłam laptopa, chadzam z nim żwirową, stromą ścieżką przez las, aż do ruin i czasem mam zasięg, a czasami nie.





Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Nova · dnia 03.03.2010 10:07 · Czytań: 802 · Średnia ocena: 1 · Komentarzy: 4
Komentarze
Usunięty dnia 03.03.2010 15:01 Ocena: Słabe
Czy to już koniec? Serio, w ogóle nie rozumiem, po co napisałaś ten tekst. Pierwsza część miała jeszcze jakieś niby zalążki humoru, ale tutaj nie ma nic.
Nova dnia 03.03.2010 18:44
Oke,
to nie jest koniec. :lol:
"Kafejka" jest 1/100 całości /zbioru krótkich, chronologicznych historyjek-anegdotek/... ale nie martw się, pozostałych 99% nie będziesz musiała czytać.
100 opowiadań na portalu... byłoby "lekką" przesadą...
To był jedynie "zwiastun", ale jeżeli kiedyś, na starość, będziesz chciała sobie powspominać "jak to wtedy było", to zadzwoń do mnie- doślę 100%;)

PS.Druga część ma też "zalążki", z tym, że ... przyziemności i na tym "cała ta zabawa" polega.:D
hostessa dnia 05.03.2010 11:04 Ocena: Słabe
Tak jak poprzednia część mnie nieco rozbawiła, tak tej nie zrozumiałam i nie znalazłam w niej ani krzty humoreski.
Przyziemność, być może. Sprawa z tym internetem, który nie ma zasięgu, powiela się z rzeczywistością, w której takie coś zdarza się często... ale mimo to, niestety, spodziewałam się czegoś lepszego...
Nova dnia 05.03.2010 23:22
Ach , dziewczyny,
pewnie, że tu nie ma specjalnie nad czym debatować, więc lepiej spotkajmy się, gdy... "Cień" opuści poczekalnię:smilewinkgrin:
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:80
Najnowszy:ivonna