Telefonu – Wielki Brat - tulipanowka
Proza » Inne » Telefonu – Wielki Brat
A A A
Telefonu – Wielki Brat
Tekst bez przesłania, bez sensu. Polecany na bezsenność, w szczególności.

Nie chce mi się pisać, nie chce mi się pracować, ale zwyczajnie muszę. Nie można za długo odpoczywać, bo zaraz ktoś goni. A tak mi się nie chce, jak tylko mi się nie chcieć potrafi. Idę spać.

Pobudka! Pobudka! - pipka telefon.
- Czego, grzecznie pytam, ty niedobry telefonu?
Telefon odpowiada: Latarka w komórce. Idealna na wieczory, dyskoteki i ciemne pomieszczenia.
- Dobra, dobra, telefonu, czyli Wielki Bracie. Już rzucam ci jakiś ochłap na pożarcie.


Tina – to kobieta, chociaż ma psie imię – weszła do galerii handlowej. Nie sama weszła, ale z piątką dzieci. Zastanowiła się chwilę ile właściwie ma dzieci (w sensie iloma się opiekuje). Policzyła w pamięci, a następnie podeszła do stoiska cukierniczego.
- Po ile są pączki? - spytała.
Zawsze pytała w celach prewencyjnych. Żeby zapobiec ewentualnym oszustwom ze strony sprzedawców.
- Po złoty dziewięćdziesiąt pięć – odpowiedziała sprzedawczyni.
- To poproszę pięć.
- Dwadzieścia złotych – powiedziała sprzedawczyni, podając zapakowane w papierową torebkę pączki.
- Ilee? - zdumiała się Tina rozdając dzieciom pączki.
- Dwadzieścia złotych – powtórzyła sprzedawczyni.
- Jak pani nie wstyd. Wykorzystuje, pani, fakt, że jestem zaaferowana dziećmi, żeby mnie oszukiwać! To podłość! Powinnam zapłacić niecałe dziesięć złotych! A dokładnie dziewięć siedemdziesiąt pięć groszy. Czy sądzi, pani, że nie potrafię dodawać do stu?!
- Przepraszam, to niechcący – rozpłakała się sprzedawczyni. - To przez to, że mój syn zginął w wypadku drogowym.
Tina przytuliła sprzedawczynię przez ladę. Sprzedawczyni szlochała i wycierała zasmarkany nos w ramię Tiny.
- Życie straciło dla mnie sens. Po co mam być dobra, uczciwa, skoro los okazał się dla mnie taki okrutny – skarżyła się sprzedawczyni.

Nareszcie można w spokoju sobie posiedzieć, podłubać w nosie, podrapać się za uchem. Relaks. Uwielbiam nic nie robić. Słodkie lenistwo w pozycji horyzontalnej to mój ziemski raj.

Pobudka! Pobudka! - pipka telefon.
- Czego, grzecznie pytam, ty niedobry telefonu?
Telefon odpowiada: Odpisz szybko na tę wiadomość. Chyba z wrażenia usiądziesz, jak zobaczysz, co Ci napiszemy w odpowiedzi.
- Dobra, dobra, telefonu, czyli Wielki Bracie. Oho, jest już kilku Wielkich Braci. Niedługo przestanie mi starczać czasu na relaks.


- Dziecko, gadasz, gadasz i gadasz. Powinieneś zostać politykiem – irytuje się mama.
- A co trzeba zrobić, żeby zostać politykiem – zainteresowało się dziecko.
- Gadać. To co teraz robisz. Narzekać na wszystko. Cały czas mówić o tym ile robisz, nic nie robiąc. A w nagrodę dostaniesz dużo pieniędzy.
- Ale ile? - Współczesne dzieci są rzeczowe i konkretne.
- Czterdzieści tysięcy. - Mama strzeliła przykładowo.
- Szkoda, że nie sto – stwierdziło dziecko.
- To już by wyglądało zbyt podejrzanie, ale nie przejmuj się. Masz darmowe przejazdy samolotem, telefon opłacony, służbowy samochód, nawet z kierowcą. Do tego liczne szkolenia, narady czyli wycieczki, dobre hotele, bankiety.
- Za darmo będę jeździł na wycieczki? To niemożliwe.
- Przecież się uczysz. Nikt takich wyjazdów nie liczy, a już na pewno nie wyborcy.
- Mamo, a kto mi da te pieniądze.
- Samo sobie weźmiesz, kochane dziecko.
- Jak to samo?
(Nie ma co się śmiać z naiwności. W końcu dziecko ośmioletnie ma prawo jeszcze nie wszystko wiedzieć).
- Tłumaczyłam ci już, czym są podatki. Wszystkim ludziom zabiera się część zarobionych pieniędzy. Trafiają do wspólnej puli. A potem politycy dzielą: trochę na szkoły, trochę na szpitale, ale najważniejsza jest kwota na dzielących, czyli polityków.
- Dostanę dużo pieniędzy za samo gadanie? - upewniało się dziecko.
- Pewnie. Nie masz co się bać konkurencji. Wszyscy politycy są tacy sami.
Dziecko zrobiło dziwną minę. Podobną do tej, którą zrobiło jak się dowiedziało, że święty Mikołaj nie istnieje.
Puenta:
Matka dziecka jest złą matką. Zabiera dziecku piękne w naiwności swojej, dziecięce marzenio-urojenia.

Święty spokój i nieróstwo, tylko to kocham najbardziej. Oczy mi się kleją. Bardzo lubię spać. Czy to grzech? Cudowny stan nieistnienia. Żeby jeszcze cicho było i nic więcej do szczęścia nie potrzeba.

Pobudka! Pobudka! - pipka telefon.
- Czego, grzecznie pytam, ty niedobry telefonu?
Telefon odpowiada: Uwaga, nowość! Klęski żywiołowe, kataklizmy naturalne 21 wieku!
- Dobra, dobra, telefonu, czyli Wielki Bracie. Czy każdy ma takiego Wielkiego Brata, który wyprowadza z równowagi? A tak mi dobrze w stanie constans. Co Wielcy Bracia mają z tego, żeby wytrącać ludzi z przyjemnej stałości?


Czy kobieta po czterdziestce, pięćdziesiątce może być sobą? Może, ale wypada z obiegu. Jeżeli wcześniej nie zadbała o swój rozwój duchowy, o pasje i zainteresowania, staje się kimś na podobieństwo przydrożnych drzew. Nic nie znaczy i do niczego się nie nadaje. Druga możliwość to przemiana w plastikowego potwora, czyli operacje plastyczne, botoks, odsysanie tłuszczu, podciąganie, co tam trzeba. Potem zakup ciuszków dla młodzieży. Następnie kochanek dwadzieścia lat młodszy i karta klubowa lokalnej grupy kuguarów.

Wystarczy, ufff, nareszcie uwielbiany letarg. Nie trzeba rozmawiać, można spać. Aaa jeszcze można się coś zjeść bardzo słonego i popić czymś bardzo słodkim. Potem leżeć i rozmyślać bez wątku głównego. Luźne obrazowe myśli przelatują przez czaszkę. Czy na świecie jest coś przyjemniejszego. Tak mi błogo i już ulatuję w senne zaświaty....

Pobudka! Pobudka! - pipka telefon.
- Czego, grzecznie pytam, ty niedobry telefonu?
Telefon odpowiada: Ludzka głupota nie zna granic.
- Dobra, dobra, telefonu, czyli Wielki Bracie. Nie podoba się! Wielki Brat jest niezadowony. Chyba nie lubi pań po pięćdziesiątce. Faktycznie to nie był wdzięczny temat.


Heloiza miała już serdecznie dość Abelarda. Nie mogła już znieść widoku jego jadaczki i wkurzających, żałosnych piosenek, że znowu nie może jej zaspokoić.
Postanowiła, że poderwie Marka. Marek to prezydent miasta, czyli władza, sława i pieniądze. Idealny mężczyzna. Co prawda ma żonę Izoldę, ale nudną i jeszcze z włosami w kolorze wielkanocnego kurczaka. „W ostateczności zeswatam ją z moim Abelardem” - pomyślała spryciarsko Heloiza.
Wiedziała jednak, że aby skutecznie pozbyć się Abelarda należy go otruć, a przynajmniej podtruć (żeby za szybko się nie poruszał i jej nie dogonił).
W tym celu Heloiza kupiła w warzywniaku w przecenie ziemniaki z grubą warstwą „zielonego” pod szarą skórką. Starannie wykroiła tylko zielone fragmenty – wiadomo najbardziej trujące. Mimo tego, tak na wszelki wypadek, do obiadku dodała zepsute kiełbaski z jadem również kiełbasianym.
Zgodnie z planem, Abelarda rozbolał brzuch i zaczął jęczeć. Heloiza stwierdziła:
- Możesz wsiąść węgiel. A poza tym, odchodzę od ciebie, skoro narzekasz na moją kuchnię. - Odwróciła się napięcie, tupnęła nogą i wyszła.
Heeeloizooo, ukochana, to nie tak... - Abelard nie dokończył, ponieważ Heloiza trzasnęła drzwiami (a drzwi mieli dźwiękoszczelne).

Heloiza (ponętna laseczka) z impetem wkroczyła do apartamentu prezydenta. Zgrabnie usiadła na biurku. Przekręciła się na pupie, żeby trącić stopą brodę mężczyzny.
- Marku, mój ty ogierze! Znowu chcesz mnie wykorzystać? - powiedziała oblizując usta.

Pobudka! Pobudka! - pipka telefon.
- Czego, grzecznie pytam, ty niedobry telefonu? Przecież właśnie i akurat, coś piszę!
Telefon odpowiada: Szczęśliwa godzina.


Itp., itd., i tak w koło Macieju
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
tulipanowka · dnia 27.03.2010 09:50 · Czytań: 729 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 2
Komentarze
Usunięty dnia 29.03.2010 20:46 Ocena: Bardzo dobre
Na bezsenność jak znalazł:) Rzeczywiście zadajesz kłam teorii "sensowności" w literaturze. Ale to nie jest całkiem bez sensu. To jest "sensowne inaczej".
ByDyBy:p
tulipanowka dnia 30.03.2010 17:11
mądrej głowie dość dwie słowie ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty