być żołnierzem perlistego uśmiechu - orbitowanie bez cukru
Proza » Inne » być żołnierzem perlistego uśmiechu
A A A
Ten dzień maluje zdziwienie na twarzach ludzi, którzy opuszczając ciepłe i ponure biura, ranią nozdrza ostrym powietrzem. Niebo uwalnia puch, śnieg przenika pory skóry, krąży w ciele i znajduje ujście w emocji, ta wystrzeliwuje z ust (w oddali słychać dzwonki sań, dzyń, dzyń, dzyń).
Zima.
Oblodzona jezdnia płata psikusy kołom, które ślizgają się po lustrzanej nawierzchni. Samochody w korku pod górę, z góry, na poboczu wypalone akumulatory, rozsadzone alternatory, wgnieciona blacha, krzyczą echem od zasp śniegu. Ten automobil jest wyjątkowy, oldschoolowy ZSRR-owski design, czarny lakier wpasowuje się w atmosferę betonowych krajobrazów (te molochy, to oni nam to zrobili!). Za kierownicą kobieta o regularnych rysach, ubrana w kożuch, poprawia ułożenie włosków brwi, wszystko musi być idealne. Ma trzydzieści lat, lekko przeciągnięte rzęsy tuszem. Niedawno odkryła pierwsze zmarszczki, pomyślała wtedy:
- Wygląda na to, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy.
Naciągnęła czarny golf po czym precyzyjnie spięła włosy, następnie wzięła do ust tabletkę Cilon i popiła wodą.
Wóz, którym jedzie, jest jej chlubą. Dostała go od ojca tuż przed jego śmiercią, jednak nie była zadowolona z prezentu. Pewnego razu (planowała wtedy sprzedaż) zatrzymała się w zatłoczonej ulicy obok domu ze szkła, zobaczyła odbicie wozu w lustrach. Siedziała, krucha
i bezbronna, osłonięta toną blachy. Poczuła się bezpieczna, otulona skrzydłem Wołgi, jakby ojciec zza grobu czuwał nad nią, choć nie robił tego za życia.
Matka była atrakcyjną kobietą, mężczyźni ją uwielbiali, a kobiety nienawidziły. Blondynka, szczupłe nogi i odważne stroje, w chwilach wolnych joga i basen, na deser sałatka owocowa. Nie znosiła alkoholu, wyrzuciła ze świadomości papierosy. Zadziwiające było to, że nie cierpiała alkoholików, eliminowała ich ze swojego kręgu znajomych, natomiast jako psychoterapeuta w leczeniu uzależnionych odnosiła sukcesy. Umiała doradzać, słuchać i wyciągać wnioski - obcym, jeśli chodzi o najbliższych przeciwnie. Ciągłe konferencje, pozostawianie ojca samego z córką i pasierbem, notabene dorosłym mężczyzną, mnóstwo przyjaciół, szczególnie płci przeciwnej, przyczyniło się do rozpadu małżeństwa. Ojciec nie mogąc poradzić sobie z frustracją zaczął sięgać do alkoholu, i coraz częściej nie było go w domu. Któregoś dnia przyprowadził jakąś pijaną babę, pobił matkę zabrał rzeczy i wyszedł. Nigdy nie wrócił. Zadziera głowę i krzyczy niemo, do tej pory tak krzyczy. Teraz wie, domowe warunki miała przednie do wyhodowania paranoi.
Po odejściu ojca, w miejscu gdzie stawiała lewą stopę, zaczęła widzieć twarze. Uśmiechały się do niej i szeptały. Były jej jedynymi przyjaciółmi. Czuła, że nie może ich dłużej krzywdzić, dlatego położyła się do łóżka i zamarła na następnych dziesięć lat.
Matka odszukała ojca, miał już nową rodzinę, synka, willę z ogrodem i czarną Wołgę po przewodniczącym partii. Matka nie chciała zrezygnować ze stylu życia, chora leżąca córka nie pasowała do jej image, a ojciec balastu, dlatego oddali ją do szpitala, potem trafiła do domu pomocy społecznej. Tam z niezwykłą pieczołowitością, zajmował się nią opasły sanitariusz. W końcu lekarze wynaleźli lekarstwo i znowu była. Odbierała świat zmysłami. Wraz z innymi wariatami uczęszczała na psychoterapią i terapia zajęciową, leczenie posuwało się do przodu, w ciągu roku wróciły funkcje poznawcze. Wypuszczona zamieszkała w pokoiku z kuchnią, podarowanym przez matkę i ojca. Szukała pracy, ale nikt nie chciał zatrudnić świra. Nocami nie mogła znieść świadomości, że jedyne, co pamięta, to przebrzydłe tłuste paluchy grubasa w kitlu.
Samobójstwo.
Znalazła ją pielęgniarka środowiskowa, która przyszła, jak co tydzień sprawdzić czy daje radę. Zwisała na długim kablu anteny telewizyjnej. Koroner stwierdził śmierć na skutek przerwania kręgów szyjnych. Tania trumna, i cmentarz dla bezimiennych. Korzenie kwiatów i nikt nie pamięta.
Wyobraźnia.
Jedzie i podziwia piękno postindustrialnych krajobrazów (jak pięknie przeszłość splata się z teraźniejszością). Nie zachorowała na schizofrenię, w ostateczności zamieszkała w kamienicy dziadków. Pamięta, kiedy babcia wypiekała placek drożdżowy w niedzielę, zapach rozchodził się po korytarzach. Dziadek, żeby utrzymać rodzinę dużo pracował, sądził się z ojcem i matką o wyższe alimenty. Dziadkowie wysłali ją na studia. Postawiła na psychoterapię i wygrała. Otworzyła gabinet i przyjmowała zmęczonych problemami ludzi. Jedna z jej koleżanek powiedziała:
- Jak się człowiek napatrzy na tych ludzi (czytaj: idiotów) to się cieszy, że ma takie życie, jakie ma.
Patrzy w odbicie, wypoczęta twarz z delikatnym rumieńcem i szklistym okiem, bujne włosy spływają po ramionach, lśniące zdrowe włosy, jadą do pracy. Za chwilę włoży biały kitel.
Szpital mieści się w niewielkim budynku, sam oddział psychiatryczno -internistyczny na parterze, pomalowany na jasnoniebieski kolor, działa odpychająco. Ściany popękane broczą, wystającymi spod starego tynku cegłami, lamperia opasuje całość i sprawia, że świat wiruje.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
orbitowanie bez cukru · dnia 14.01.2008 14:46 · Czytań: 621 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
orbitowanie bez cukru dnia 15.01.2008 15:45
dzień dobry, poproszę o komentarze, pozdrawiam obc;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty