Julandko - jak babcię kapciem... to nie ja...namieszała nam semiotyka, polisemia. Stąd pewne rozminięcie skojarzeń co do fermentu (też nie robię win). Uchylę rąbka tajemnicy - moje myśli szły w kierunku - "kowal zawinił, cygana powiesili". Więcej nie powiem, bo może jeszcze ktoś zechce przeczytać i napisać swoją interpretację.
Pozdrówka
Wiktorio - dzięki, że wpadłaś, cieszy mnie, że się podobało. Jak już wspomniałam Julandzie win nie robię, ale mam przepis na nalewkę z rodzynek, też miodzio (przyjaciółka robiła)
Pozdrówka
