zerrafin dnia 25.01.2008 00:18 Ocena: Dobre
Żeby rozgonić własne interpretacje i rozpoznać w tym wierszu Pana osobistą wizję, to tak jak u Platona potrzebne jest tutaj drugie żeglowanie(przeczytanie)... I to żeglowanie prowadzi na bezludną wyspę, gdzie człowiek osobiście próbuje zmierzyć się z samym sobą... Pan wyciąga do czytelnika rękę, żeby zobaczył osobiste rozliczenie na bezludnej wyspie, gdzie samemu jest się autorem własnej samotności... Zgrabnie przemycił Pan tutaj uczucia w słowa, a nie myśli w słowa, dlatego ma się wrażenie płynięcia po wierszu, a nie czytania... Wiersz przypomina mi tęsknotę za młodością- jest oczekiwaniem nieoczekiwanego i zarazem zapytaniem czy zawsze muszę oczekiwać tylko oczywistego...