Lejce - KOKer
Proza » Przygodowe » Lejce
A A A
– Romek, Romek wstawaj – krzyczała matka – dziś masz egzamin, nie pamiętasz?
– Już, już. – Romek powoli gramolił się z łóżka.
– Śniadanie masz na stole, ja spadam do pracy, powodzenia – usłyszał, zanim pani Helena wyszła, człapiąc drzwiami.
Chłop na początku miał pewne opory z ogarnięciem się, ale po krótkiej chwili dotarło do niego, że faktycznie dziś ma egzamin na prawo jazdy. Nie za bardzo się tym przejmował, choć z drugiej szkoda mu było stracić kasę, za którą opłacił egzamin praktyczny. Zawlókł swoje jeszcze nie do końca przebudzone gnaty do kibla i odbył poranną toaletę. Potem się ubrał, spojrzał na zegarek i był gotowy do wyjścia. Nie tknął śniadania, bo mimo, że się tym zbytnio nie przejmował, nie był w stanie przełknąć czegokolwiek. Zabrał z komody dowód rejestracyjny, OC i kluczyki. Schodząc klatką, zastanawiał się jeszcze czy aby na pewno niczego nie zapomniał. Dowód, no tak – pomyślał klepiąc się po prawej kieszeni spodni.
Wszystko na właściwym miejscu, więc można wsiadać do bryki i odjeżdżać. Do Ośrodka Szkolenia Kierowców, gdzie odbywały się egzaminy, miał jakieś niecałe trzydzieści kilometrów drogi. Wyjechał dużo wcześniej niż powinien, dlatego nigdzie się nie spiesząc, sunął pomału samochodzikiem, słuchając sobie przy tym muzyczki. Do egzaminu podchodził już trzeci raz i miał w nawyku wykładać się na ogół przy totalnie banalnych rzeczach. Nie zależało mu, bo jeździł już dość długo i przede wszystkim bezwypadkowo, bez prawka. Przejeżdżając przez jakąś małą miejscowość, zauważył autostopowicza stojącego na poboczu. Widać było, że kolesiowi naprawdę zależało na podwózce. Romek wierzył w karmę, dlatego zatrzymał się przy min i zabrał ze sobą. A nóż może ten dobry uczynek dziś do mnie wróci – myślał, kiedy autostopowicz usadawiał się z przodu.
– Gdzie tak lecisz? – zapytał mężczyznę troszeczkę starszego od siebie.
– A wiesz, do Ośrodka Szkolenia Kierowców.
– Egzamin?
– Powiedzmy, że coś w tym stylu.
– No, to dobrze trafiłeś, ja dokładnie w to samo miejsce.
Gawędzili trochę, słuchając muzyczki. Od razu poznali się na sobie, Andrzej okazał się naprawdę w porządku facetem. Nie było dziś do końca sucho i Romek pieklił się, kiedy ktoś mijał go ze zdecydowanie niebezpieczną prędkością.
- Widziałeś debila? Przecież idiota nie dość że siebie, to jeszcze kogoś zabić może. Takim powinno się dawać co najwyżej hulajnogę albo rower. Zero wyobraźni.
– Zgadzam się z tobą w stu procentach, ale cóż poradzisz, na egzaminie każdy jest jak aniołek.
Drugą niebezpieczną akcje mieli już na przedmieściach. Z podporządkowanej, zupełnie niespodziewanie wyjechał następny debil. Gdyby nie refleks Romka, hamulec i ostry skręt w lewo byłyby kłopoty, bo chłopak przecież nie miał prawa jazdy.
– Jaki skurwiel – pasażer ożywił się teraz pierwszy – dawaj za nim – zarzucił do Romka.
Chłopak od razu zrozumiał, o co chodzi. Wyminął cwaniaczka w sportowej furce i zajechał mu drogę tak, że tamten nie mógł go wyminąć. Na swoją niekorzyść biedaczek, jeszcze zaczął trąbić, co dodatkowo rozłościło bardziej samego pana pasażera. Tak szybko, odpiął pas i wysiadł, że kierowca nie zauważył, kiedy tak do końca to się stało. Andrzej teraz patrzył wściekłym wzrokiem w maskę niedzielnemu kierowcy. Romek obserwował to we wstecznym lusterku, bo stwierdził, że jego sporych gabarytów kompan sam sobie z tym poradzi. Nie widząc skruchy w na twarzy tego kretyna, podszedł szybkim krokiem do jego samochodu i potężnym, okrężnym kopnięciem urwał lusterko w sportowej furce. To już nie przeszło bez echa. Nieznajomy koleś zaczął wychodzić ze swojego auta i w tym samym momencie nadział się na lewą bombę z biodra. Jeden cios i było po kolesiu. Andrzej wrócił do samochodu, zapiął pas i odjechali zostawiając na drodze zmasakrowanego typka i jego samochód.
– To go nauczy – wyjaśnił pasażer.
– Pewnie – przytaknął Romek, bo nie było to pierwsze takie zdarzenie, którego był świadkiem.
Zajechali pod ośrodek, obaj prawie spóźnieni. Pożegnali się, podali sobie ręce i na tym zakończyła się ich znajomość. W każdym bądź razie tak obaj myśleli. Romek wszedł do budynku, gdzie po krótkim czasie wyczytano jego nazwisko i kazano czekać w małej salce, wraz z reszta przystępujących do egzaminu. Wkrótce po tym do środka wszedł jakiś koleś i powiedział Romkowi, że jego egzaminator czeka na niego w samochodzie z numerem dwanaście. Chłopak dopiero teraz lekko się zestresował, wstał i ruszył na zewnętrzny placyk do pojazdu z odpowiednim numerem. Towarzyszyło mu to dziwne uczucie w żołądku.
– Dzień dobry – powiedział do niego egzaminator.
Nie patrzył się na niego, wypełniając jakieś papierki na sztywnej teczce.
– Dzień dobry. – Romek również nie starał się patrzeć na egzaminatora.
Ich spojrzenia powędrował na siebie nawzajem jednocześnie. W tym samym momencie zrobili zaskakująco podobne, głupie miny.
– O kurwa, Andrzej, co ty tu robisz? – zapytał kompletnie zaskoczony chłopak.
– Jestem twoim egzaminatorem – powiedział zdecydowanie spokojniej niż Romek, po czym dodał klepiąc go po ramieniu – na to dawaj, jedziemy na miasto.
I pojechali od razu na miasto, srając na placyk.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
KOKer · dnia 14.08.2010 09:41 · Czytań: 676 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 11
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
nostalgia dnia 14.08.2010 10:01
Lekka, przyjemna historia o tym jak życie potrafi zaskoczyć! Nie wiem tylko czy pisze się "człapiąc drzwiami" ? Poza tym nie pasuje mi, że matka (bądź co bądź stateczna osoba) mówi "spadam" - to raczej pasuje do mowy Romka :)
"Zawlókł swoje jeszcze nie do końca przebudzone gnaty do kibla i odbył poranną toaletę" - chyba w kiblu tej toalety nie odbywał? - inny łacznik bym dała. Aha, i zdanie "Od razu poznali się na sobie, Andrzej okazał się naprawdę w porządku facetem. ", zbyt oczywiste, a tak naprawdę nie wnoszące nic. Pozwól czytelnikowi niech sam oceni czy Andrzej jest "porządnym facetem". Ale się czepiam...wrrr :) poza tym historia ciekawa i napisana lekko i zgrabnie jesli chodzi o całość. Pozdrawiam!
Jack the Nipper dnia 14.08.2010 13:49
Absurdalna historyjka, tylko niezbyt dobrze opowiedziana. Wprowadzając potoczne okreslenia typu "koleś" , tak mieszasz w akcji, że czasem zupełnie nie wiem którego to kolesia dotyczy dany fragment (akcja z zatrzymaniem cwaniaczka w sportowej furze).
Po prostu za szybko to piszesz, jakby dotarcie do końca było najważniejsze. Skup się na kilku detalach, doprecyzuj co i jak, zaraz tekst na tym zyska.
Darksio dnia 14.08.2010 15:14 Ocena: Przeciętne
Mogło być dobrze. Niestety już w momencie, kiedy okazało się, że autostopowicz jedzie do ośrodka szkolenia już zorientowałem się co jest na rzeczy. Nie spodobał mi się język, jakim piszesz. Określenie typu: "srając na placyk" jakoś do mnie nie przemawia. Po co takie zabiegi? Brakuje Ci finezji. Piszesz jak rzemieślnik. Pozdrawiam.
Jonasz dnia 15.08.2010 07:25
Opowiadanie czyta się dobrze. Rzeczywiście, zaskoczyło mnie to, że niektórzy bohaterowie używają słownictwa niepasującego do nich. Brakuje szczegółów- może wprowadzenie krótkich opisów otoczenia, opisów postaci?
KOKer dnia 15.08.2010 08:18
dzięki za uwagi gorąco
jeśli chodzi o język to ma być kolokwialny
myśle, że to z dwojga złego lepsze to niż przeintelektualizowany bełkot
jeśli chodzi o mame Romka to ten fragment akurat zaczerpnąłem z życia. nie jest nigdzie napisane że jest (stateczna), nie ma wzmianki o ojcu, mogła mieć szesnaście lat zachodząc w ciążę i sie trzymać. poza tym uważam, że taki język odmładza wypowiadającego te słowa. i może ty się trzeba było czegoś domyśleć. : )
pozdrawiam
Bardzki dnia 16.08.2010 14:11
Całkiem zgrabna historyjka. Trochę pogubiłem się przy incydencie z piratem drogowym. Nie podbiałą mi się ostatnia linijka.
fanny dnia 16.08.2010 15:29
historyjka fajna, chociaz ja tez się domyslilam, że panowie bardzo szybko się ponownie spotkają ;) moze warto by to pogmatwac troszkę? Język... hm... nie przeszkadzają mi wulgaryzmy czy lekki styl narratora (dla mnie "srając na placyk" może zostać ;), ale nad językiem bym popracowała. Jeden ort. (nuż, nie nóż) i jeszcze merytoryczny: czy przypadkiem egzaminow nie zdaje się w WORDach? :) Wojewodzkich Osrodkach Ruchu Drogowego. Pozdrawiam :)
kwiegaj dnia 17.08.2010 09:14
Trochę przewidywalna fabuła. Rażą też wulgaryzmy. Nie jestem ich zwolenniczką. Sądzę, że da się wyrazić zamysł innymi słowami :no: Jednak mimo wszystko czyta się to dobrze i szybko. Za to duży plus :)
TomaszObluda dnia 19.08.2010 12:30
Cytat:
powoli gramolił
Może wygramowlił się (sugestia)?

Cytat:
człapiąc drzwiami
:lol: trzeskajac chyba? No może nosiła te drzwi zamiast butów, chociaż to też byłoby dziwne. Może to żywe drzwi z nogami, jak w "Kolorze magii" Precheta, i sobie poczłapały za panią Heleną?

Cytat:
Chłop na początku
Chłop, czy chłopak? Wyobraziłem sobie, takiego Boryne co wygramolił się z łóźka, spojrzał przez okno za człapiącymi po polnej drodzę drzwiami.

Cytat:
choć z drugiej szkoda
strony ? Z drugiej co?

Cytat:
Romek wierzył w karmę, dlatego zatrzymał się przy min i zabrał ze sobą.
przy nim i zabarał ze sobą co? Karmę? Może tak - Romek wierzył w karmę, dlatego zatrzymał się i zabrał go ze sobą?

Cytat:
zarzucił do Romka.
WTF? Co to za język?

Cytat:
Tak szybko, odpiął pas i wysiadł, że kierowca nie zauważył, kiedy tak do końca to się stało.
ogólnie fatalne zdanie.

Fabuła jest, historia też jakaś, nawet trochę akcji było, ale język fatalny. Ja rozumiem, że chciałeś napisać nowocześnie, ale powtórzeń dużo, zdania mhm dziwne delikatnie mówiąc, z uśmiechem czytałem. Nie wiem, czy czytałeś wcześniej, więcej niż raz. Napisz, przeczytaj, daj mu kilka dni i przeczytaj znowu, dopiero publikuj. Szkoda pracy, aby oddawać w takim stanie.
TomaszObluda dnia 19.08.2010 12:34
Cytat:
jeśli chodzi o język to ma być kolokwialny
myśle, że to z dwojga złego lepsze to niż przeintelektualizowany bełkot
No z dwojga złego, może i tak :lol: Ale dlaczego nie napisać normalnie? Ja prawdę mówiąc nie widzę, różnicy między kolokwialnym, czy przeintelektaulizowany "językiem", dla mnie takie same eksperymenty artystyczne ;) Jasne, można próbować, ale to ryzykowna gra, bo może wyjść lipa.
KOKer dnia 28.09.2010 23:13
może wyjść, pewnie, ale mnie za to nie zabiją chyba
ewentualnie pouczą za co dziękuję

chłopie nie człap tak tymi drzwiami, to BMW nie maluch
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:70
Najnowszy:Janusz Rosek